Mówi: | Dominika Kawalec |
Firma: | Stowarzyszenie MANKO |
Akcyza na papierosy od nowego roku wzrośnie o 5 proc. W 2018 r. paczka za ok. 20 zł
– Pięcioprocentowa podwyżka akcyzy to za mało, by zniechęcić palaczy do sięgnięcia po kolejną paczkę papierosów – ocenia Dominika Kawalec ze Stowarzyszenia MANKO, promującego pozytywne postawy i wartości, szczególnie wśród młodych ludzi. Według szacunków Ministerstwa Finansów podwyżka ograniczy sprzedaż wyrobów tytoniowych jedynie o 3 procent. Budżet wprawdzie zarobi dodatkowo 350 milionów złotych, ale to i tak nie zrównoważy kosztów, jakie państwo i społeczeństwo ponosi na niwelowanie skutków palenia.
Styczniową podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe rząd tłumaczy nie tylko potrzebami budżetowymi, ale przede wszystkim zobowiązaniami, jakie nakłada na nas Unia Europejska. Do 2018 roku każde 1000 papierosów musi być obciążone akcyzą w wysokości 90 euro (dziś jest to ok. 75 euro.). Polska jest zobligowana do wprowadzenia tych regulacji.
– Podniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe to nie tylko znacznie większe wpływy do budżetu państwa – zauważa Dominika Kawalec ze Stowarzyszenia MANKO. – Prowadzi też do ograniczenia palenia, szczególnie wśród młodych ludzi, dla których cena stanowi barierę. Jednak podwyżka o 5 procent nie będzie miała tak dużego przełożenia na ograniczenie konsumpcji tytoniu, jakbyśmy się tego spodziewali.
W przyszłym roku paczka papierosów będzie kosztować 12-13 złotych. W 2018 – już ok. 20 złotych. To może sprawić, że część palaczy porzuci nałóg i przestanie kupować papierosy. Paradoksalnie, nie zmniejszy to wpływów budżetowych z tytułu akcyzy, przekraczających dziś 20 miliardów złotych rocznie i stanowiących około 8-procentowy wkład do kasy państwa.
– Od wielu lat prowadzone są statystyki, między innymi przez Ministerstwo Finansów, jak wygląda relacja podnoszenia cen i spadku konsumpcji. Okazuje się, że jest to odwrotnie proporcjonalne, czyli cały czas rosną wpływy do budżetu, mimo, że konsumpcja jest coraz mniejsza. To dzięki wyższym cenom papierosów – mówi Dominika Kawalec.
Wyliczenia resortu finansów mówią o tym, że na styczniowej podwyżce budżet państwa zyska 359 milionów złotych w skali całego roku. Jednak to, co państwo zarobi na akcyzie, wyda na leczenie palaczy.
– Szacunki wskazują, że każdego roku wydawane jest 18 mld zł na leczenie chorób odtytoniowych – tłumaczy Dominika Kawalec. – Kolejne 15 mld zł to są koszty społeczne wynikające z większej absencji w pracy, z tego, że osoby pracujące muszą korzystać z urlopów zdrowotnych, wcześniej kończą pracę, ponieważ choroba nie pozwala na jej kontynuację.
Polska jest wśród 176 krajów – sygnatariuszy Ramowej Konwencji Kontroli Rynków Wyrobów Tytoniowych (FCTC) Światowej Organizacji Zdrowia. Zobowiązała się tym samym do podjęcia wszelkich działań, zmierzających do redukcji podaży i popytu na wyroby tytoniowe, m.in. poprzez ich wyższe opodatkowanie. Niektóre kraje, by ograniczyć liczbę palaczy, decydują się na bardziej zdecydowane kroki.
– Finlandia do 2040 roku postanowiła całkowicie zdelegalizować tytoń. Niedawno Tasmania, postanowiła, że osoby urodzone po 2000 roku nie mogą kupować wyrobów tytoniowych – podkreśla przedstawicielka Stowarzyszenia MANKO.
Postulaty delegalizacji tytoniu pojawiają się także w Polsce. Na jednym z posiedzeń Towarzystwa Kardiologicznego padła nawet konkretna data – rok 2030. To jednak sprawa zmiany podejścia do palenia w całym społeczeństwie.
– Świadomość jest najważniejsza – uważa Dominika Kawalec. – Jeśli społeczeństwo będzie tego chciało, to może się okazać, że w niedługim czasie tytoń może zostać zdelegalizowany.
Mimo że liczba palących spada bardzo powoli (pali ok. 30 procent obywateli) to świadomość Polaków wydaje się zmieniać. Pokazuje to przykład wprowadzenia dwa lata temu zakazu palenia w miejscach publicznych. Według CBOS zakaz popiera obecnie 84 proc. badanych. To o 10 punktów procentowych więcej niż dwa lata temu. Wśród palących regularnie popiera go 59 proc. respondentów, a wśród palących okazjonalnie – 75 proc.
Czytaj także
- 2024-05-16: Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach
- 2024-05-15: Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
- 2024-05-15: Za blisko 80 proc. produkcji półprzewodników odpowiada Azja. Planowana inwestycja Intela w Polsce to jeden z kroków do zwiększenia autonomii UE w zakresie dostaw [DEPESZA]
- 2024-05-06: Przygotowania do wdrożenia systemu kaucyjnego idą pełną parą. Przyszli operatorzy przeciwni zmianie daty na 2026 rok
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-24: Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
- 2024-04-17: Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
- 2024-04-25: Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych
- 2024-04-11: Greenpeace: Prawie 6 tys. ciężarówek pełnych drzew wyjeżdża codziennie z polskich lasów. Wycinki trwają tam, gdzie nie wolno
- 2024-04-08: Całkowity zakaz sprzedaży e-papierosów jednorazowych może mieć skutek odwrotny do zamierzonego. Konsekwencje będą zarówno ekonomiczne, jak i zdrowotne
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.
Infrastruktura
Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci
W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.
Firma
Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe
Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.