Newsy

Centrum im. A. Smitha: Błędy w naliczaniu kar w ramach viaTOLL znane były od dawna. Zabrakło zmian w prawie

2013-10-30  |  06:50

Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała błędy w sposobie naliczania kar dla kierowców w systemie elektronicznego poboru opłat viaTOLL. Brak zmiany przepisów, mimo znanych od dawna błędów, uciążliwych dla kierowców, to dowód na niesprawność instytucji publicznych – uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. 

 – Raport NIK po tylu miesiącach wskazuje na zaniechania po stronie polskiego rządu i jego agend, jeżeli chodzi o naprawianie ewidentnej niesprawiedliwości, która dotyka kierowców – twierdzi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. – Nakładane kary nie wytrzymają jakiejkolwiek kontroli sądowej, gdyby doszło do procesów, bo są najzwyczajniej nieadekwatne i niesprawiedliwe.

O potrzebie zmian tych przepisów od dawna mówią eksperci i prawnicy. Podkreślali, że uzależnienie wysokości kar nie od przejechanych kilometrów, ale od liczby bramownic z czujnikami, pod którymi przejechali bez opłaty, jest nieprawidłowe. Zdaniem przedstawicieli NIK, prowadziło to do niedozwolonej kumulacji kar.

 – Operator systemu nie ma wypływu na kwestie kar, jak i na zasady ich nakładania oraz wysokość – ponieważ są one regulowane prawem – napisano w komunikacie Kapsch Telematic Services, operatora viaTOLL. – W gestii operatora systemu nie leży wprowadzanie zmian w obowiązującym prawie, system viaTOLL funkcjonuje zawsze w zgodzie z obowiązującym porządkiem prawnym.

W ocenie Sadowskiego, system musi przewidywać kary dla kierowców, nie mogą one jednak być aż tak wysokie i niesprawiedliwie naliczane. Zauważa, że według obecnych przepisów w bardzo krótkim czasie kierowca może uzbierać tyle kar, że będą one niemal równoznaczne z utratą samochodu. Problem w tym, że prace nad nowymi przepisami jeszcze trwają.

 – Politycy i urzędy, które oni nadzorują, nie przejmują się problemami zwykłych obywateli, stąd jeżeli problem był znany nie tydzień, nie miesiąc temu tylko już od długiego czasu, należało podjąć błyskawiczne działania. Ogłoszenie przed opinią publiczną, że się pracuje, a sama praca, to są dwie różne rzeczy. Była potrzeba, i jest do tej pory, natychmiastowych działań – mówi Andrzej Sadowski agencji informacyjnej Newseria Biznes.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.