Newsy

Świadomość ekologiczna Polaków nie jest wystarczająca. Wciąż nie jesteśmy też gotowi do zmiany nawyków na rzecz klimatu

2023-05-04  |  06:15
Mówi:dr hab. Przemysław Sadura
Funkcja:profesor Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego
kurator Instytutu Badawczego Krytyki Politycznej
  • MP4
  • Coraz mniej osób neguje fakt zmian klimatycznych, które mogą doprowadzić do katastrofy klimatycznej, a także odpowiedzialność człowieka za ten proces. Wciąż jednak świadomość ekologiczna Polaków pozostawia wiele do życzenia. Za tym idzie także brak gotowości do zmiany swoich nawyków na bardziej przyjazne środowisku. Eksperci wskazują, że edukacja w tym zakresie jest konieczna, ale może nie wystarczyć, zwłaszcza jeśli będzie przymusowa. Ważne jest wskazywanie, że każde, nawet najmniejsze działanie ma znaczenie, by zapobiec pogarszaniu się sytuacji.

    To, co widać wyraźnie z badań, to przestaliśmy jako społeczeństwo negować fakt zmiany klimatu, fakt katastrofy klimatycznej, a nawet odpowiedzialności człowieka za ten proces. Tutaj więc mamy progres. Natomiast w tym momencie dyskusja dotyczy tego, na ile powinniśmy być zaangażowani, my jako Polska, w proces zapobiegania katastrofie klimatycznej na tle innych krajów, szczególnie rozwiniętych krajów Zachodu – mówi agencji dr hab. Przemysław Sadura, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Wydział Socjologii, kurator Instytutu Badawczego Krytyki Politycznej.

    Jak wynika ze współtworzonego przez eksperta raportu „Nie nasza wina, nie nasz problem”, który badał wpływ pandemii COVID-19 na postawy polskiego społeczeństwa wobec klimatu, podejście do tego tematu zmieniało się na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Różnego typu badania wskazują, że Polacy najbardziej przejmowali się stanem środowiska na przełomie lat 80. i 90., głównie z powodu ogromnego zanieczyszczenia atmosfery i rzek, wymierania lasów czy katastrofy w Czarnobylu. W okresie transformacji i po nim zainteresowanie tym tematem jednak osłabło. Trend ten odwrócił się ponownie dopiero w latach 2016–2018, kiedy zaczęto dużo mówić o smogu w polskich miastach, a w zagranicznych mediach coraz częściej pojawiał się temat zmian klimatycznych.

    Autorzy raportu „Ziemianie atakują” (Lata Dwudzieste i Kantar Polska) w ubiegłym roku zbadali, jak Polacy oceniają stan swojej wiedzy na temat środowiska. Prawie połowa badanych (49 proc.) oceniała go jako przeciętny, 31 proc. – jako dość duży, a 5 proc. – jako bardzo duży. Tylko co 10. Polak przyznał, że poziom ten jest mały bądź bardzo mały. Choć te odpowiedzi wskazują, że samoocena badanych jest relatywnie niska, to po weryfikacji tej wiedzy testem wyniki okazały się jeszcze słabsze. Eksperci ocenili wiedzę Polaków na 2+ w szkolnej skali ocen.

    – Różnice pokoleniowe mają tutaj znaczenie, a różnica dotyczy tego, na ile jesteśmy gotowi do indywidualnych poświęceń na rzecz klimatu. Mamy osoby starsze, które są zaniepokojone zmianami klimatu i gotowe zrezygnować ze swojego komfortu po to, żeby planetę ratować, i młodzi, którzy wbrew powszechnym intuicjom mają większy problem z rezygnacją na poziomie indywidualnym ze swojego dobrostanu na rzecz polityki klimatycznej, na rzecz planety – mówi dr hab. Przemysław Sadura.

    Wskazują na to przytaczane w raporcie „Nie nasza wina, nie nasz problem” badania CBOS. W 2018 roku grupa najstarszych respondentów (65+) była najmniej zatroskana sprawami klimatu, a w październiku 2020 roku stała się już najbardziej zainteresowana tym tematem. Starsi rzadziej niż młodzi podawali w wątpliwość odpowiedzialność człowieka za zmiany klimatu, opierając się na autorytetach naukowych.

    Raport „Ziemianie atakują” wskazuje, że w coraz mniejszym stopniu Polacy są gotowi do wyrzeczeń na rzecz klimatu. Wprawdzie w ubiegłym roku 39 proc. badanych deklarowało, że zrezygnuje całkowicie z jednorazowych plastikowych przedmiotów, ale było to o 15 pkt proc. mniej niż w poprzednim badaniu. W mniejszym stopniu popierało też odchodzenie od węgla. Tylko 17 proc. zadeklarowało, że poprze porzucenie przez Polskę energetyki węglowej nawet kosztem kryzysu, podczas gdy trzy lata wcześniej było to ok. 22 proc.

    To o tyle dziwne, że połowa Polaków postrzega zanieczyszczenie środowiska jako największe zagrożenie dla współczesnego świata. Taki sam odsetek obawia się zmian klimatycznych.

    Można zadać sobie pytanie, dlaczego żyjemy nieekologicznie, mimo że przecież wiemy, co się dzieje z planetą. Ale to trochę tak, jakbyśmy zadali pytanie: dlaczego wciąż tyle osób prowadzi niezdrowy styl życia, je fastfoody, pali albo pije, mimo że wiemy, że to jest szkodliwe – mówi socjolog z UW. – Bardzo trudno jest stworzyć nowe mechanizmy. Można to porównać do indywidualnego uzależnienia: jesteśmy uzależnieni jako ludzkość od konsumpcyjnego stylu życia, paliw kopalnianych i bardzo trudno jest zrezygnować z nowych nawyków, wracając do starych. Tu ta metafora się kończy, tak naprawdę jest to proces niesłychanie złożony, wymagający też tego, żeby wyobrazić sobie świat zupełnie inny.

    Proekologicznemu podejściu nie sprzyja także obwinianie za zmiany klimatyczne innych i zrzucanie na nich odpowiedzialności za podejmowane działania. 13 proc. badanych przez Polaków zgodziło się ze stwierdzeniem „To inni są odpowiedzialni za katastrofę ekologiczną, nie zamierzam nic z tym robić”. Co istotne, ten odsetek był znacząco wyższy w młodszej grupie wiekowej 18–24 lata, gdzie sięgał aż 23 proc.

    Z kolei 53 proc. ogółu badanych wskazało na rząd i parlament jako na instytucje, które powinny się zająć tym problemem. To o 8 pkt proc. mniej niż w 2019 roku. Mniejsze oczekiwania badani mają także wobec społeczeństwa i siebie samych. Za to zdecydowanie wzrosły one w stosunku do korporacji i biznesu.

    – Nie bardzo wierzę w zmianę poprzez edukację, zwłaszcza obowiązkową. Z jednej strony młodzież spędza tyle czasu w szkole, że tam powinno być miejsce na rzetelną edukację klimatyczną. Zgoda, ale nie pokładałbym wielkich nadziei w tym, że to się przełoży natychmiast na jakąś radykalną zmianę – mówi dr hab. Przemysław Sadura. – Kiedy ja chodziłem do szkoły podstawowej, już mieliśmy akcje sprzątania świata, mieliśmy świadomość tego, że gatunki wymierają, planeta jest zanieczyszczona, grozi nam katastrofa, dziura ozonowa. Kolejne pokolenia więc widzą, że ta katastrofa nad nami wisi, a z drugiej strony nie robimy nic.

    Jak podkreśla, wszelkie działania edukacyjne powinny być atrakcyjne dla młodych ludzi, ale też dające narzędzia do zmian oraz nadzieję, że nie wszystko stracone. Wbrew pozorom w komunikacji należy unikać skrajnego pesymizmu i straszenia.

    Bardziej docierają narracje, które dają nadzieję, ale nie głupią, tylko taką, która motywuje do działania, pokazuje, że nawet jeśli zmiany klimatyczne i katastrofa klimatyczna są faktem, to sytuacja może być lepsza niż najgorsze scenariusze i zależy to od naszych działań. To jest istotne – podkreśla socjolog. – Druga rzecz – żeby unikać dychotomii między „ja” i „oni”, między tym, że to ja mam z czegoś zrezygnować jako konsument albo mają to zrobić jacyś „oni”: rząd albo organizacje międzynarodowe. Częściej musimy używać „my”, „my społeczność”, co my w jakiejś grupie osób jesteśmy w stanie wspólnie zrobić. Również wspólnie jako kraj, jako część Unii Europejskiej, w gronie innych krajów. To „my” i kontekst wspólnego działania są bardzo istotne. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Przygotowania do wdrożenia systemu kaucyjnego idą pełną parą. Przyszli operatorzy przeciwni zmianie daty na 2026 rok

    Wkrótce Sejm ma się zająć nowym projektem przepisów dotyczących systemu kaucyjnego, którego start zaplanowano na styczeń 2025 roku. Przedstawione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmiany dotyczą m.in. rezygnacji z podatku VAT i wprowadzenia tzw. mechanizmu podążania kaucji za produktem. – Wszystkie te zmiany oceniamy bardzo pozytywnie, one są niezbędnym elementem dla właściwego funkcjonowania przyszłego systemu kaucyjnego – mówi Aleksander Traple, prezes Zwrotka SA. Jak podkreśla, dalsze odkładanie w czasie terminu uruchomienia systemu kaucyjnego jest bezzasadne, ponieważ branża odpadowa, handel detaliczny i szereg innych podmiotów już od dłuższego czasu przygotowują się do jego wdrożenia.

    Problemy społeczne

    Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami

    Do Polski cały czas napływają kolejni uchodźcy z Ukrainy, a ci, którzy są u nas już ponad dwa lata, nadal potrzebują wsparcia – oceniają eksperci IOM Poland i UNHCR. Szacuje się, że ok. 200 tys. osób nadal mieszka w miejscach zakwaterowania zbiorowego. To często osoby starsze i z niepełnosprawnościami, którym trudno się usamodzielnić. Uchodźcy nadal potrzebują wsparcia związanego ze znalezieniem zatrudnienia, dostępu dzieci do edukacji czy nauki języka polskiego. Eksperci podkreślają, że integracja ekonomiczna Ukraińców to duża korzyść dla polskiej gospodarki. Tylko w 2023 roku udział pracowników z Ukrainy przełożył się na ok. 1 proc. krajowego PKB.

    Konsument

    Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność

    Ponad połowa Europejczyków jedzących mięso aktywnie ogranicza jego roczne spożycie. Niemal 30 proc. co najmniej raz w tygodniu spożywa przynajmniej jedną roślinną alternatywę mięsa lub nabiału – wynika z badania ProVeg. Zmiana nawyków konsumenckich napędza branżę produktów roślinnych, ale wspomogłyby ją także zmiany systemowe, m.in. szersze dofinansowanie produkcji roślinnej kosztem mięsnej czy obniżenie podatku na żywność o niskim śladzie środowiskowym.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.