Newsy

Eksperci przestrzegają przed radykalnymi zmianami w opiece zdrowotnej. Pacjenci mogą stracić dostęp do leczenia

2016-10-26  |  06:55
Mówi:Andrzej Mądrala, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, wiceprezydent Pracodawców RP

Anna Rulkiewicz, prezes Medycyny Prywatnej, wiceprezes Pracodawców RP

Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali

  • MP4
  • Projekt nowelizacji ustawy, który zakłada utworzenie sieci szpitali, będzie sprzyjał największym szpitalom. Szanse na kontrakty z płatnikiem stracą mniejsze i prywatne placówki. Bez prywatnego kapitału państwo nie poradzi sobie z ochroną zdrowia – przestrzegają eksperci Pracodawców RP.

    – Jeżeli jakość w ochronie zdrowia nie ma znaczenia, jeżeli miejsce pacjenta nie ma znaczenia, jeżeli chcemy odrzucić sektor prywatny, a mówi się o tym już bardzo jednoznacznie, to naprawdę zbliżamy się do sytuacji, kiedy pacjent zostanie pozostawiony sam sobie – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Mądrala, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, wiceprezydent Pracodawców RP. 

    Do konsultacji społecznych zostały przekazane projekty ustaw dotyczące sieci szpitali, podstawowej opieki zdrowotnej oraz ratownictwa medycznego. Ministerstwo Zdrowia zakłada utworzenie sieci szpitali, w ramach której placówki miałyby zagwarantowane finansowanie ze środków publicznych. Sposób finansowania miałby zależeć od grupy, do której zostanie przypisany konkretny szpital, to zaś będzie zależeć od liczby oddziałów. Eksperci alarmują, że projekt sieci sprzyja największym placówkom, więc poszkodowane będą te mniejsze. Niewykluczone, że część placówek, aby zbilansować budżet, będzie musiała ograniczyć liczbę przyjmowanych pacjentów. Nie wiadomo też, co stanie się z prywatnymi szpitalami, które prawdopodobnie nie wejdą do sieci szpitali.

    Uczestnicy panelu dyskusyjnego „System ochrony zdrowia – publiczny czy prywatny?”, który odbył się w ramach I Kongresu Zdrowia Pracodawców RP podkreślali, że powrót do finansowania budżetowego spowoduje spadek jakości świadczeń, a państwo nie poradzi sobie w kwestii ochrony zdrowia bez prywatnego kapitału.

    – Bogaty pacjent da sobie radę, pójdzie do prywatnych szpitali, zapłaci za leczenie. Ale jesteśmy niezbyt bogatym narodem, jest wiele rodzin, których na to nie stać – przestrzega Mądrala.

    Bardzo nam zależy na tym, żeby sektor prywatny był partnerem całego systemu i dopełnieniem sektora publicznego. Tym bardziej że dorobek prywatnych podmiotów jest znaczący. 1/3 wszystkich wydatków na ochronę zdrowia to są wydatki prywatne. W latach 20102014 wszystkie wydatki inwestycyjne wyniosły 30 mld zł, z czego 10 mld pochodziło z sektora prywatnego. Polski nie stać na zaprzepaszczenie tych inwestycji i rezygnację z kolejnych. Jeżeli rzeczywiście chcemy, żeby pacjent był w centrum uwagi, to w sferze ochrony zdrowia musi być konkurencja, która wspiera innowacje i podnoszenie jakości opieki. Bez współistnienia i współpracy obu sektorów będzie to bardzo trudne, o ile w ogóle osiągalne – ocenia Anna Rulkiewicz, prezes Medycyny Prywatnej, wiceprezydent Pracodawców RP.

    Obecnie co trzecia złotówka przekazywana świadczeniodawcom przez NFZ trafia do prywatnych jednostek. Roczne wydatki na zdrowie w Polsce to ok. 118 mld zł. Ponad połowa pacjentów (63 proc.) korzysta zarówno z publicznej, jak i z prywatnej służby zdrowia.

    Do 2025 r. do grupy osób w wieku 75+ wejdzie powojenny wyż demograficzny, co spowoduje istotny wzrost kosztów leczenia.

    To w naszym przekonaniu niemożliwe, żeby państwo poradziło sobie ze wszystkimi problemami zdrowotnymi i wzięło na siebie pełną odpowiedzialność za zdrowie Polaków w sytuacji starzejącego się społeczeństwa, ogromnego niedoboru personelu medycznego i mocno ograniczonego budżetu. Jesteśmy krajem na dorobku, dlatego konieczne jest współdziałanie obu sektorów i silna ręka regulatora, który będzie wyznaczał właściwe ramy działalności i publicznych, i prywatnych podmiotów – przekonuje Anna Rulkiewicz.

    Sektor prywatny może też pełnić istotną rolę w zmianie zakresu medycyny pracy. Obecnie obejmuje ona wyłącznie zatrudnionych na umowę o pracę, tymczasem osoby aktywne zawodowo to również te pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych. Gdyby medycyna pracy swoim zasięgiem objęła wszystkich aktywnych zawodowo Polaków, czyli ok. 16 mln osób, miałaby istotne znaczenie dla zdrowia publicznego.

    – Medycynę pracy należy wykorzystać do celów profilaktycznych, a nie jak obecnie wyłącznie do stwierdzania przydatności do pracy. Musi ona być zorientowana przede wszystkim na ochronę przed chorobami, zwłaszcza cywilizacyjnymi, czyli na utrzymywanie pracowników w zdrowiu. Medycyna pracy powinna odgrywać rolę doradczą i docelowo objąć opieką wszystkich pracujących, a nie tylko osoby zatrudnione na umowę o pracę. Demografia jest nieubłagana i jeżeli polska gospodarka ma się długofalowo rozwijać, to musimy móc dłużej pracować. Dlatego obok pracodawców także państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność za zdrowie osób pracujących. To zresztą zaprocentuje w wielu wymiarach. Chociażby w tym, że będziemy mieć mniejsze wydatki na leczenie pracujących i zdrowszych emerytów – podkreśla Anna Rulkiewicz.

    Receptą na poprawę sytuacji polskiej ochrony zdrowia może być również koordynowana ochrona zdrowia. Jednak także i w tym wypadku konieczna byłaby współpraca sektora publicznego z prywatnym.

    – Idealną formą współpracy byłoby konsorcjum koordynowanej ochrony zdrowia. To kosztowo najbardziej efektywna metoda organizacji ochrony zdrowia – mówi Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.

    Księga Rekomendacji, przekazana ministrowi zdrowia przez naukowców, lekarzy i ekonomistów po I Kongresie Zdrowia Pracodawców RP, wskazuje, że w opiece koordynowanej konieczne jest opracowanie nowego modelu dysponowania budżetem, wprowadzenie zachęt do wdrażania pojedynczych technik koordynacji czy zwiększenie transparentności informacji o działaniu systemu opieki. Celem opieki jest zapewnienie pacjentowi leczenia z uwzględnieniem prewencji i diagnostyki oraz płynne przechodzenie od podstawowej opieki do szpitalnej. To zaś mogą zapewnić koordynatorzy opieki.

    – Powinien być nim odpowiednio przeszkolony koordynator, ale nie szukajmy wśród lekarzy czy pielęgniarek, których jest zbyt mało i są przeciążeni swoimi zadaniami. To powinni być absolwenci studiów z zakresu zdrowia publicznego, więc wcale niemała grupa. To ogromny potencjał niewykorzystany w naszym systemie – podkreśla Jarosław Fedorowski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Zmiany klimatu uderzają w portfele konsumentów. Podniosą ceny żywności nawet o 3 pkt proc. rocznie

    Coraz wyższe średnie temperatury obserwowane na świecie przekładają się na wzrost cen żywności. Problem dotyczy zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu obliczyli, że do 2035 roku zdarzenia klimatyczne podniosą ceny żywności o 0,9–3,2 pkt proc. rocznie, a ogólny poziom inflacji o 0,3–1,1 pkt proc. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące zmian cen artykułów żywnościowych ze 120 krajów świata w ciągu ostatnich 30 lat.

    Transport

    Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych

    Coraz dotkliwsze skutki zmian klimatycznych, ale przede wszystkim chęć zbudowania bezpieczeństwa energetycznego i uniezależnienia się od zewnętrznych dostaw surowców skłoniły rząd w Pekinie do ekspresowych inwestycji w nowe moce odnawialnej energii. W efekcie Chiny wyrastają na globalnego lidera transformacji energetycznej – odpowiadają dziś za największy na świecie przyrost mocy zainstalowanych w fotowoltaice i wiatrakach. Co ciekawe, nie rezygnują jednak przy tym również z inwestycji w energetykę węglową.

    Konsument

    Niska wiedza ekonomiczna Polaków może wpłynąć na większe zainteresowanie usługami doradców finansowych. Wciąż rzadko korzystamy z ich pomocy

    Ponad 70 proc. Polaków ma niską lub przeciętną wiedzę finansową – wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024”. To przekłada się na niewielkie uczestnictwo w rynku kapitałowym i niską skłonność do inwestowania i oszczędzania. Dlatego eksperci upatrują istotnej roli doradców finansowych w zmianie tej tendencji. Większość gospodarstw domowych nie korzysta jednak z tego typu usług. Branża od lat samoreguluje kwestię kompetencji i certyfikatów dla doradców, ale liczy na utworzenie publicznego rejestru, w którym klienci mieliby dostęp do takich informacji, w ten sposób zyskując większe zaufanie do przedstawicieli tego zawodu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.