Mówi: | Maciej Bitner |
Funkcja: | główny ekonomista |
Firma: | Wealth Solutions |
Główny ekonomista Wealth Solutions: cena ropy spadnie do ok. 100 USD za baryłkę
Obecne poziomy cen ropy naftowej na światowych rynkach są nieco za wysokie, ale bliskie równowadze popytu i podaży – uważa Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions. Według jego prognoz do końca roku podnosząca się po kryzysie światowa gospodarka obniży te ceny do pożądanego poziomu ok. 100 dolarów za baryłkę. W dalszej perspektywie na obniżki cen będzie miało wpływ zwiększone wydobycie surowca, m.in. w Iraku i w Stanach Zjednoczonych.
Baryłka ropy Brent w poniedziałek kosztowała ok. 108 dolarów.
– Ceny ropy w miarę odpowiadają popytowi, powiedziałbym nawet, że są trochę za wysokie – tłumaczy Maciej Bitner w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria. – Cały czas jeszcze gospodarka światowa nie jest tak silna, żeby sobie poradzić z wysoką ceną ropy na poziomie 130 dolarów za baryłkę. Myślę, że cena będzie zmierzać bardziej w stronę 100 dolarów za baryłkę. Patrząc na rynek terminowy, to prognozowana cena za rok, dwa, trzy, to jest właśnie bliższa tej granicy. To jest bliższe cenie równowagi.
Spodziewane spadki cen ropy wynikają z prognozowanego wzrostu wydobycia, jaki najprawdopodobniej będzie miał miejsce w najbliższych latach. Wzrost ten zostanie odnotowany szczególnie w Iraku i USA. W Ameryce Północnej przyczyni się do tego coraz większe wydobycie ropy łupkowej – tzw. lepkiej ropy, którą wydobywa się podobnie jak gaz łupkowy – a więc przede wszystkim przez odwierty.
– Produkcja amerykańska bardzo dynamicznie rośnie i tak będzie jeszcze w kolejnych latach. Prognozuje się, ze USA przewyższą pod tym względem Arabię Saudyjską – mówi Bitner.
Jak zauważa analityk Wealth Solutions, rynek pod względem popytowym jest dość sztywny. To oznacza, że zmiany podaży będą odczuwalne w poziomach cen.
– Ten rynek jest bardzo ściśle dopasowany, popyt i podaż się równoważą. Więc jeżeli popyt do podaży nie jest dopasowany, to znacząco musi się zmienić cena – mówi Bitner.
Proponowana przez niego cena równowagi uwzględnia przede wszystkim koszty wydobycia. I to te najwyższe.
– Arabia Saudyjska ma dość niskie koszty wydobycia. Nawet przy 30 dolarach za baryłkę opłacało by się to robić, bo tam ropa właściwie sama wypływa z ziemi, nie trzeba jej wyciągać spod dna oceanu, przy tych wszystkich ryzykach uświadomionych przy okazji katastrofy w Zatoce Meksykańskiej czy też wyciskać z łupków kanadyjskich. Bo wtedy to już są koszty na poziomie 80-90 dolarów za baryłkę – mówi główny ekonomista Wealth Solutions.
Obniżenie ceny byłoby możliwe przez wyłączenie z rynku najdroższych producentów, ale to – jak tłumaczy ekspert – byłoby możliwe tylko przy znaczącym spadku popytu na ropę, co jest bardzo mało prawdopodobne.
– Póki popyt się utrzymuje na takim poziomie, że jest potrzeba wydobywania ropy z dna oceanów, to cenę ropy wyznacza koszt tych najdroższych producentów, a nie tych najtańszych – tłumaczy Maciej Bitner.
Czytaj także
- 2024-04-11: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Regularne badania profilaktyczne stawiamy sobie za punkt honoru. Chcemy być zdrowi i aktywni
- 2024-03-19: Niska dostępność małych i tanich samochodów elektrycznych blokuje rozwój rynku. W ciągu kilku lat mają się pojawić modele w przystępnej cenie
- 2024-03-12: Wysokie ceny elektryków to duża bariera w rozwoju elektromobilności w Polsce. Większy wybór tańszych modeli mógłby pobudzić rynek
- 2024-02-13: Sprzedaż surowców energetycznych wciąż finansuje rosyjską machinę wojenną. Eksport trafia głównie do Chin, Indii i Turcji
- 2024-01-26: Napięcia na Bliskim Wschodzie na razie bez większego wpływu na ceny ropy. Może o nich zdecydować sytuacja w Chinach
- 2024-01-11: Robert Kupisz: Nigdy nie porównuję się z innymi projektantami, wolę się nimi inspirować. Zawsze wyciągam rękę do moich kolegów i mogą liczyć na moją pomoc
- 2023-12-13: Ada Fijał: Projekty Macieja Zienia są na światowym poziomie. Tym nazwiskiem powinniśmy się chwalić za granicą
- 2023-12-18: Edyta Herbuś: Maciej Zień jest bardzo twórczą, ale też trochę nienasyconą osobą. Życzę mu, żeby potrafił się na chwilę zatrzymać po wielkim sukcesie jego kolekcji
- 2023-11-21: Cena złota pozostaje blisko maksimów, czemu sprzyjają napięcia geopolityczne. Inwestorzy detaliczni kupują jednak mniej sztabek i monet niż w rekordowym 2022 roku
- 2023-10-18: Konflikt na Bliskim Wschodzie ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa Europy. W wielu aspektach może być na rękę Rosji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.