Newsy

Greenpeace: powinniśmy wyeliminować niektóre metody połowowe

2012-09-18  |  06:30
Mówi:Magdalena Figura
Funkcja:Koordynatorka kampanii morskiej
Firma:Greenpeace
  • MP4

    Sieci handlowe coraz lepiej informują klientów o jakości i właściwościach sprzedawanych w sklepie produktów rybnych, jednak Polacy wciąż nie zwracają na to dużej uwagi. Dla większości kupujących świeżość ryb jest najważniejsza, ale o metodę połowu pyta zaledwie 1 proc. klientów. Dlatego Greenpeace chce informować, zarówno detalistów, jak i konsumentów, jakie zagrożenia dla środowiska wiążą się z niewłaściwym poławianiem ryb i tzw. przełowieniem niektórych gatunków.

    Już po raz czwarty organizacja Greenpeace oceniła duże sieci handlowe w Polsce pod kątem strategii pozyskiwania produktów rybnych. W tym roku najwyższe oceny uzyskały Lidl, Kaufland i Auchan, które zdobyły ponad 60 punktów na 100 możliwych.

     – Są to przodujący detaliści w ostatnich latach. Widać, że zrównoważone zasady pozyskiwania produktów rybnych są im naprawdę bliskie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Magdalena Figura, koordynatorka kampanii morskiej w polskim Greenpeace. – Ostatnie lata pracy pokazały, że u większości detalistów zrównoważone zasady pozyskiwania produktów rybnych się zmieniają. Z roku na rok jest łatwiej uzyskać informacje o danym produkcie i łatwiej jest kupić rybę, która jest łowiona w sposób zrównoważony i z poszanowaniem środowiska.

    Chodzi przede wszystkim o zrównoważone techniki połowowe, które nie niszczą środowiska i nie charakteryzują się wysokim przyłowem.

     – Na przykład trałowanie denne jest przez nas traktowane jako jedno z najbardziej destrukcyjnych metod połowowych, ponieważ niszczy silnie dno, a jednocześnie w sieci łapią się inne organizmy niż te poławiane, które są później wyrzucane za burtę jako odpad – wyjaśnia Magdalena Figura.

    Jak wynika z ubiegłorocznych badań TNS OBOP, dla 2/3 kupujących ryby, świeżość produktu jest najważniejsza. Ponad połowa z nas sugeruje się ceną. Na źródło pochodzenia ryb i owoców morza zwraca uwagę zaledwie co dziesiąty kupujący, a na metodę połowu – tylko 1 proc.

    Z badania Greenpeace wynika, że największym problemem w sklepach wciąż jest też brak wystarczającej ilości informacji o produktach rybnych.

     – Na półkach wciąż można znaleźć gatunki zagrożone wyginięciem lub takie, których połowy lub hodowla jest prowadzona w sposób destrukcyjny dla środowiska. Mimo powolnych i dobrych zmian, cały czas jest duża przestrzeń, by te zasady zmienić na dużo lepsze – przekonuje koordynatorka kampanii „Morza i Oceany”.

    Jak zapewnia Greenpeace, systematycznie prowadzone są rozmowy z sieciami handlowymi nad poprawą tej sytuacji.

     – Zachęcamy do zaprzestania sprzedaży danego gatunku, do bliższej współpracy z dostawcami, do wzięcia udziału w debacie politycznej, która trwa o Wspólnej Polityce Rybołówstwa, czyli przepisach, które w ramach UE regulują wszystkie przepisy dotyczące rybołówstwa, jak i gdzie łowić, kto może łowić. Tylko dobre przepisy będą w stanie zapewnić nam dostęp do ryb najwyższej jakości, poławianych w sposób zrównoważony – mówi Magdalena Figura.

    Nad reformą wspólnej polityki pracują teraz ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo  z 27 państw członkowskich. Prace mają zakończyć się w przyszłym roku. Greenpeace postuluje, żeby w nowych przepisach znalazły się zasady dotyczące np. stworzenia morskich obszarów chronionych, dopasowania wielkość floty w UE do istniejących żywych zasobów morskich (dziś jest 2-3 razy większa) oraz odbudowania w ciągu trzech lat stada ryb do poziomu, który umożliwi zrównoważony połów.

    Kampania Greenpeace’u prowadzona jest we wszystkich krajach, ale – jak dodaje Figura – w Polsce ma ona szczególne znaczenie.

     – Polska na scenie europejskiej ma silny głos. I od decyzji, które podejmie nasza administracja, może zależeć to, jak będzie wyglądała Wspólna Polityka Rybołówstwa – zapewnia przedstawicielka Greenpeace.

    I to mimo tego, że Polacy nie są ani smakoszami ryb, ani też nie mają rozwiniętej floty. W przeliczeniu na jednego mieszkańca jemy rocznie ok. 6 kg produktów rybnych. Nasi zachodni sąsiedzi spożywają 24 kg, a Japończycy – dwa razy więcej.

     – Polska flota bałtycka jest jedną z najmniejszych w UE. Przyszłością mogą być mali, przybrzeżni rybacy, którzy powinni być faworyzowani, wspierani przez administrację i nowe przepisy. Na Bałtyku mamy też duże trawlery, które łowią drobne ryby, jak szprot i śledź, na paszę – mówi Magdalena Figura. – Ogromne floty mają Hiszpanie, Francuzi i Włosi. Są to kraje, które poławiają bardzo dużo, jeśli chodzi o tonaż. Floty te łowią nie tylko na wodach europejskich, ale również na Atlantyku, Pacyfiku i innych łowiskach.

    Celem działań Greenpeace jest przede wszystkim wyeliminowanie najbardziej destrukcyjnych metod połowowych.

     – Jesteśmy też za tym, żeby wyeliminować  te największe jednostki, które niekoniecznie łowią na Bałtyku, ale np. u wybrzeży Afryki, na Pacyfiku, ogromne trawlery-przetwórnie, które po przetrzebieniu wód europejskich szukają innych łowisk, oraz stymulować rozwój bardziej przyjaznych środowisku narzędzi połowowych i wspierać naszych rybaków przybrzeżnych, którzy łowią z poszanowaniem środowiska – wymienia ekolożka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

    – W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

    Finanse

    Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach

    Ministerstwo Finansów przedstawiło założenia reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Resort przekonuje, że po jej wprowadzeniu dochody samorządów będą wyższe i niezależne od decyzji podatkowych podejmowanych na szczeblu centralnym. Dochody JST mają być określane poprzez wskazanie procentowego udziału danej jednostki w dochodach podatkowych na jej terenie, nie tylko w przypadku PIT-u i CIT-u, ale też podatku zryczałtowanego. Ministerstwa do końca maja mają też dokonać przeglądu zadań zlecanych samorządom, co będzie służyć ich wystandaryzowaniu.

    Transport

    Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

    W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.