Newsy

Port Gdynia stawia na uniwersalność. W ciągu 2,5 roku zbuduje nowy terminal promowy

2014-09-26  |  06:30
Mówi:Krzysztof Gromadowski
Funkcja:dyrektor ds. współpracy międzynarodowej i PR
Firma:Port Gdynia SA
  • MP4
  • Port Gdynia chce stać się najbardziej uniwersalnym terminalem nad polskim morzem. Dominujący udział w przeładunkach ma wciąż drobnica, w tym kontenery, ale rośnie udział zbóż i pasz. Pozytywne sygnały płyną też z segmentu promowego, dla którego w ciągu najbliższych dwóch i pół roku port zbuduje nowy terminal. Niepewność powodują jednak zaostrzające się przepisy środowiskowe dotyczące paliw do statków.

    ‒ Naszym celem jest kontynuowanie tradycji drobnicowej i kontenerowej, aby jednocześnie być jak najbardziej uniwersalnym portem. Inwestycje w porcie Gdynia są prowadzone wszechstronnie, nie zaniedbujemy żadnego sektora, żadnej grupy ładunkowej, staramy się inwestować w to, co wesprze uniwersalność portu – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Gromadowski, dyrektor ds. współpracy międzynarodowej w Porcie Gdynia.

    Według statystyk przeładunki w Porcie Gdynia wyniosły w 2013 r. ponad 17,6 mln ton, o prawie 12 proc. więcej niż rok wcześniej. To wciąż mniej niż w Gdańsku i zespole portów Szczecin-Świnoujście. Dominującym typem ładunków była drobnica, czyli kontenery i inne towary przewożone w pakunkach, w tym na promach i statkach ro-ro (takich, które są przystosowane do przewozu ładunków np. na ciężarówkach). Ich udział w całkowitym przeładunku w 2013 r. przekroczył 62,5 proc.

    Gromadowski podkreśla, że Port Gdynia zaczyna też specjalizować się w zbożach i paszach. Tego typu ładunki w 2013 r. stanowiły 12,3 proc. przeładunków pod względem masy.

    ‒ Szczególnie w ostatnich dwóch latach Port Gdynia wyrósł na lidera w tej kategorii wśród trzech portów polskich. Są to ilości w granicach 2 mln ton rocznie. Ciągle liczymy się także w transporcie węgla, chociaż tutaj tendencja jest spadkowa. Jesteśmy też wyspecjalizowani w obsłudze innych ładunków masowych, takich jak kruszywa, chemikalia czy nawozy sztuczne – wylicza Gromadowski.

    W ramach strategii dalszego rozwoju Port Gdynia chce równomiernie rozwijać przeładunki wszystkich grup towarów, z wyłączeniem paliw, bo nie ma tego typu infrastruktury. Istotny jest również obszar żeglugi promowej – w ciągu najbliższych 2,5 roku powstanie nowy terminal promowy, budowany we współpracy ze Stena Line, operatorem linii Gdynia-Karlskrona.

    ‒ Nowe, większe promy nie mogą być obsługiwane w obecnym basenie kontenerowym. Ten terminal będzie w pobliżu wejścia do portu zaraz przy kapitanacie i Dworcu Morskim. Po pierwsze, będzie bliżej do centrum miasta, skorzysta turystyka, również ta zakupowa, mieszkańcy oraz turyści, bo dworzec będzie w zasięgu ręki – przekonuje Gromadowski.

    Dodaje, że przewozy na linii Gdynia-Karlskrona cały czas rosną zarówno pod względem liczby pasażerów, jak i ładunków. Dla Stena Line obsługiwana dwa razy dziennie linia zapewnia ponad 30 proc. przychodów – mówi Gromadowski. Dodaje, że pomimo współpracy z armatorem przy budowie terminala, będzie on publiczny i dostępny również dla innych zainteresowanych spółek.

    Gromadowski ocenia jednak, że możliwości uruchomienia nowych linii żeglugi promowej z Gdyni są ograniczone. By linia była opłacalna, prom powinien w ciągu doby popłynąć w dwie strony. Dlatego jeden rejs nie powinien trwać więcej niż 10 godzin. Dodaje, że port liczy na rozwój linii ro-ro do Finlandii, która już teraz obsługuje większość handlu między Polską a tym krajem.

    Pomimo dobrych wskaźników przeładunkowych w branży panuje niepewność związana z nowymi wymogami środowiskowymi dla armatorów. Od stycznia statki pływające po Bałtyku, Morzu Północnym i Kanale La Manche będą musiały tankować paliwo z maksymalną zawartością siarki 0,1 proc. (obecnie to 1 proc.).

    ‒ Są różne obawy, ponieważ to może zmienić w zasadniczy sposób opłacalność. Pojawiają się informacje, że armatorom trudno jest negocjować ceny dostaw tych nowych paliw, a nowy obowiązek już niedługo wchodzi w życie. Czekamy w pewnym napięciu, co będzie dalej i jak ta zmiana i wzrost kosztów będą się przekładać na zawinięcia do naszego portu – mówi Gromadowski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

    Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

    Ochrona środowiska

    Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

    „Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

    IT i technologie

    Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

    Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.