Newsy

Sycylia mierzyła się z blackoutem. W Polsce taki scenariusz jest mało prawdopodobny

2023-08-01  |  06:30
Mówi:Henryk Kaliś
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu
  • MP4
  • Poważny niedobór energii wystąpił w Polsce ostatni raz w 2015 roku, kiedy operator systemu przesyłowego – po raz pierwszy od 1989 roku – musiał wprowadzić w całym kraju stopnie zasilania, czyli planowane ograniczenia w zużyciu prądu, żeby zapobiec blackoutowi. Od tego czasu na polskim rynku energetycznym zaszły jednak znaczące zmiany i mimo że zapotrzebowanie na energię jest coraz większe, to eksperci przekonują, że ryzyko blackoutu jest w Polsce raczej marginalne. W ostatnich dniach z takimi problemami mierzyła się Sycylia. W wielu miejscach zabrakło prądu i bieżącej wody. Blackout wywołały ekstremalne upały, z temperaturami przekraczającymi 45 stopni Celsjusza.

    – Na razie opieramy bezpieczeństwo energetyczne na własnych źródłach energii. Mamy 44 źródła, bloki energetyczne oparte na węglu kamiennym, na których rząd ma zamiar oprzeć bezpieczeństwo energetyczne Polski w okresie przejściowym. Budujemy energetykę jądrową, która już zaczyna się pojawiać – w roku 2030 w postaci 300 MW w małych reaktorach jądrowych i w 2033 roku w bloku systemowym o mocy 1200 MW. Ten proces na pewno będzie bardzo trudny, ale nie sądzę, żeby zabrakło nam źródeł. Wręcz przeciwnie, będziemy mieli problem z zarządzaniem tym, co w najbliższym czasie ma się pojawić w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym – mówi agencji Newseria Biznes Henryk Kaliś, prezes zarządu Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu.

    Zmiany, jakie zaszły na rynku w ostatnich latach na polskim rynku energetycznym, ograniczają ryzyko blackoutu. Powstały nowe bloki węglowe i gazowe, a na rzekach, w okolicach punktów czerpania wody do układów chłodzenia, powstały stopnie wodne zmniejszające ryzyko niedoborów. Na połączeniu z niemieckim systemem elektroenergetycznym pojawiły się przesuwniki fazowe, pozwalające na kontrolowanie transgranicznych przepływów energii i zwiększenie możliwości interwencyjnego importu. Z kolei boom na fotowoltaikę, zapoczątkowany rządowym programem Mój Prąd, i błyskawiczny wzrost mocy w tym segmencie pozwolił na zmniejszenie ryzyka deficytów mocy latem. Dodatkowo w 2018 roku po raz pierwszy zakontraktowano rezerwy w ramach rynku mocy, a w razie kłopotów z dostawami energii istnieje możliwość uruchomienia nie tylko importu interwencyjnego, ale i usług DSR, czyli tymczasowego ograniczenia przez odbiorców przemysłowych zużycia energii elektrycznej na wezwanie operatora systemu przesyłowego.

    – W tym kontekście trzeba bardzo pozytywnie ocenić rozwój europejskiego wspólnego rynku energii. Sądzę, że m.in. z tego względu zagrożenia, które wystąpiły w 2015 roku, w tej chwili już nie do końca są realne. Obserwujemy co prawda sytuację, w której europejski system elektroenergetyczny ma pewne problemy, ale w tej chwili dużo łatwiej jest się bronić dzięki rozwiniętym możliwościom na połączeniach transgranicznych i przedsięwzięciom, które zrealizował operator systemu przesyłowego. Mam tu na myśli połączenie ze Szwecją i Litwą, zwiększone możliwości wymiany transgranicznej, ale również optymalne zarządzanie Krajowym Systemem Elektroenergetycznym. Nie bez znaczenia jest też potencjał 1000 MW w usługach redukcji zapotrzebowania w tym roku i 1500 MW w przyszłym – wymienia prezes Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu.

    W sierpniu 2015 roku, podczas fali upałów z temperaturami oscylującymi wokół 40 stopni Celsjusza, popyt na energię elektryczną – m.in. przez wykorzystanie urządzeń klimatyzujących – wzrósł do poziomu, któremu energetyka węglowa nie była w stanie sprostać. Susza i upały obniżyły bowiem poziom wody w rzekach do tego stopnia, że w wielu elektrowniach konwencjonalnych pojawiły się poważne problemy z zasilaniem układów chłodzenia. Dodatkowo w Bełchatowie, największej elektrowni w Polsce, doszło do awarii, słaby wiatr unieruchomił turbiny wiatrowe, a czeska elektrownia atomowa w Temelinie, która od czasu do czasu ratuje polski bilans energetyczny, miała akurat przestój. W efekcie – wliczając remonty i prace modernizacyjne – z systemu elektroenergetycznego wypadło w sumie 30–35 proc. mocy.

    – W przeszłości mieliśmy w Polsce sytuację, w której ciągłość dostaw energii była zagrożona. W sierpniu 2015 roku wprowadzono ograniczenia w dostawach energii elektrycznej po długim czasie energetycznego komfortu – mówi Henryk Kaliś.

    10 sierpnia 2015 roku PSE, czyli operator systemu przesyłowego, ogłosił najwyższy, 20. stopień zasilania, co w praktyce oznaczało ograniczenie dostaw prądu do największych konsumentów korporacyjnych. W takiej sytuacji mają oni prawo pobierać tylko umowne minimum mocy w ilości wystarczającej do utrzymania bezpieczeństwa pracowników i ochrony linii produkcyjnych.

    – Koszty związane z wprowadzeniem tych ograniczeń ponieśli odbiorcy końcowi – głównie przemysł, który został nimi dotknięty. Jednak one dotyczą też energii, której nie zużyliśmy, która trafiła na rynek bilansujący i została bardzo nisko wyceniona. Tak więc do strat w produkcji, które odnotowywaliśmy przynajmniej przez pierwsze trzy dni, bo później mogliśmy się już do tej sytuacji przystosować, doszło jeszcze nieuczciwe rozliczenie tej energii na rynku bilansującym – mówi  prezes Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. – Od tamtej sytuacji dzieli nas ośmioletnia przerwa i mamy nadzieję, że nigdy się nie powtórzy.

    Przez ostatnich osiem lat w Polsce – mimo rosnącego zapotrzebowania na energię – nie było dotąd konieczności wprowadzenia ograniczeń w dostawach. Jednak PSE w tym czasie już kilkukrotnie informował o niedoborach naruszających margines bezpieczeństwa i rekordowym zapotrzebowaniu na moc, którego przyczyną były wysokie temperatury i urządzenia klimatyzacyjne włączane w trakcie upałów. Taki rekord padł po raz ostatni w 2021 roku, a wcześniej w 2019 roku. Ostatni raz o okresach zagrożenia na rynku mocy PSE poinformowały pod koniec września ub.r. W praktyce taki komunikat oznacza, że w systemie zachodzi ryzyko pojawienia się niedoborów mocy, a elektrownie muszą pracować pełną parą.

    Z danych przytaczanych przez Polski Instytut Ekonomiczny w 2019 roku wynikało, że potencjalny blackout mógłby mieć opłakane skutki dla całej polskiej gospodarki. W okresie letnim 12-godzinna przerwa w dostawach energii elektrycznej w skali całego kraju wiązałaby się ze stratą 3,8 mld zł. Jednak w przypadku dużych zakładów przemysłowych nawet lokalne, kilkugodzinne przerwy w dostawie prądu mogłyby być wręcz katastrofalne.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.