Newsy

Każdy pieszy poza terenem zabudowanym ma nosić odblaski - jest projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym

2013-01-07  |  06:33
Mówi:Janusz Popiel
Funkcja:prezes
Firma:Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych ALTER EGO
  • MP4

    Obowiązkowe używanie przez pieszych elementów odblaskowych na drogach po zmierzchu poza terenem zabudowanym. Takie rozwiązanie zaproponowali posłowie SLD w złożonym w Sejmie projekcie zmian w Prawie o ruchu drogowym. Eksperci oceniają, że byłby to jednak martwy przepis, bo w Polsce problemem jest egzekwowanie już istniejących przepisów ruchu drogowego. Za to potrzebna jest poprawa infrastruktury, bo w wielu miejscach brakuje poboczy, po których mogliby się poruszać piesi.

    Obecne przepisy Prawa o ruchu drogowym zobowiązują do używania poza terenem zabudowanym elementów odblaskowych, widocznych dla innych uczestników ruchu, jedynie osoby do 15. roku życia. Jak mówi  Agencji Informacyjnej Newseria Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy  Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych ALTER EGO, już egzekwowanie tego przepisu jest bardzo trudne.

     – Zwracam uwagę również na ten przepis, który mówi o tym, że wykonując czynności na drodze musimy być widoczni, mamy mieć elementy odblaskowe. Przykładem jest wymiana koła, powinniśmy założyć wtedy kamizelkę odblaskową, pokazać się innym kierującym. Ale ten przepis u nas pozostaje martwy, nie ma egzekucji – mówi Janusz Popiel.

    Dlatego prezes ALTER EGO uważa, że rozciągnięcie obowiązku używania elementów odblaskowych na wszystkich uczestników ruchu drogowego nie będzie skuteczne i pozostanie martwą regulacją. Wynika to także z postępu technologicznego.

     – Trzeba myśleć również o tym, że elementy odblaskowe być może odchodzą w przeszłość, pojawiają się nowe elementy typu ledy, które znacznie bardziej poprawiają widoczność. Jeżeli wpiszemy do ustawy odblaski, to pozostaniemy przy odblaskach, za chwilę ustawę trzeba będzie nowelizować, co zresztą jest normalną rzeczą w Polsce, że pisze się ustawę, za rok się nowelizuje, a i tak ta ustawa jest martwa – podkreśla ekspert.

    Janusz Popiel dodaje, że poza poprawą widoczności pieszych, trzeba postawić nacisk na oświetlenie przejść dla nich.

     – Bardzo dużo ofiar śmiertelnych w Polsce to ludzie, który próbują przejść po „zebrze”, czyli miejscu przeznaczonym dla ich ruchu. Jeżeli te miejsca nie są prawidłowo oświetlone, to mamy taką sytuację jak obecnie. Trzeba zmienić przepisy – tłumaczy ekspert.

    Trzeba również zmusić kierowców, by przestrzegali ograniczenia prędkości, szczególnie w pobliżu przejść dla pieszych.

     – W  innych krajach wymusza się na kierujących zmniejszenie prędkości. U nas przejścia dla pieszych nie są żadnym azylem. 34 proc. ofiar śmiertelnych wypadków w 2011 roku, czyli 1418 osób to piesi. Sytuacja wymaga przyjrzenia się, wyciągnięcia wniosków i podejmowania działań, ale jako spójny system, a nie wyrywkową zmianę prawa – twierdzi Janusz Popiel.

    Przede wszystkim powinniśmy postawić na edukację. Ekspert mówi, że w innych krajach, np. w Szwajcarii, obowiązkowo uczy się na kursach prawa jazdy rozpoznawania stanu zagrożenia na drodze, a takim stanem zagrożenia jest np. zbliżający się do jezdni pieszy.

    W Polsce wypadkowości wśród pieszych sprzyja brak poboczy. I właśnie infrastruktura powinna być jednym z najważniejszych elementów spójnego programu poprawy bezpieczeństwa na drogach.

     – Decydenci powinni zająć się poprawą infrastruktury, bo w wielu miejscach nie ma wydzielonych poboczy, a w warunkach zimowych, kiedy śnieg z jezdni zgarniany jest na pobocza, które teoretycznie istnieją, pieszy naprawdę nie ma się którędy poruszać. Najwięcej osób ginie w miejscach wyznaczonych dla ruchu pieszych. To są przejścia dla pieszych, skrzyżowania, czyli tam, gdzie pieszy powinien czuć się bezpieczny. Gdybyśmy mieli odseparowane pobocza to problem widoczności nie byłby tak istotny jak w tej chwili – podkreśla Janusz Popiel.

    Budżet państwa płaci co roku kilkadziesiąt miliardów złotych z tytułu następstw wypadków drogowych. W postępowaniach o odszkodowanie pieszy ma lepszą pozycję niż kierujący pojazdem. 

     – Jest tak dlatego, że odpowiedzialność kierującego wobec pieszego jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. To kierujący musi udowodnić wyłączną winę pieszego. Jeżeli tego nie udowodni, zawsze jakieś odszkodowanie pieszemu się należy – podsumowuje prezes ALTER EGO.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.