Mówi: | Janusz Szewczak |
Funkcja: | Główny Ekonomista |
Firma: | SKOK |
Kosztowna pomoc z Chin
Chińczycy chcą pomóc w walce z kryzysem w strefie euro. Nie wykluczają, że zwiększą swój udział w funduszach ratunkowych dla zadłużonych państw. Ale zastrzyk chińskich pieniędzy może okazać się bardzo drogim lekarstwem na kryzys.
Podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Państwie Środka premier Wen Jiabao zadeklarował gotowość pomocy zadłużonej Europie. Według jego zapowiedzi Chiny rozważają zwiększenie swojego udziału w Europejskim Funduszu Stabilności Finansowej i w Europejskim Mechaniźmie Stabilizacji. Jak ocenia Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK, ta pomoc może Europę dużo kosztować.
- Chińczycy są bardzo konsekwentni i za wszelką pomoc, na którą się ewentualnie zdecydują, będą żądać czegoś w zamian. Może to być całkowite otwarcie rynków, zniesienie kontyngentów na przysłowiowe klapki, tenisówki, czy podkoszulki, ale może to być również chęć uzyskania nowoczesnych technologii i uzbrojenia w Europie - twierdzi Janusz Szewczak.
Wsparcie miałoby pochodzić z szacowanych na ponad 3 bln dolarów chińskich rezerw walutowych, z których 1/4 denominowana jest w euro. Wcześniej władze w Pekinie przekonywały, że nie mogą swoich rezerw przeznaczyć na ratowanie innych państw. Ale pomoc dla eurolandu mogłaby ożywić również chińską gospodarkę. Premier Chin podczas wizyty Angeli Merkel podkreślał, że stabilna Europa leży w interesie Chin. Jest bowiem największym rynkiem eksportowym dla towarów z Państwa Środka. Z Europy zaś Chiny sprowadzają najwięcej technologii.
- Dziś Chiny są już obecne w Europie, mają swoje przedsiębiorstwa. Ich ekspansja jest coraz większa i Chiny są dziś głównym rozgrywającym. Trudno więc, żeby kanclerz Niemiec mogła ich pominąć w swojej koncepcji ratowania strefy euro. Ale Chińczycy za darmo pieniędzy nie dadzą - ocenia główny ekonomista SKOK.
Ostrożny wobec zapowiedzi chńskich władz jest również ekonomista prof. Krzysztof Opolski.
- Ja bym do końca w te polityczne zapowiedzi nie wierzył. Mając tak duże rezerwy dewizowe Chiny szukają okazji, żeby gdzieś tu się umiejscowić, przejąć technologię, przejąć rynki. Tym bardziej, że nawet gospodarka chińska ma specjalny pakiet zarządzany przez państwo, w którym są pieniądze przeznaczone na to, żeby kupować coraz to bardziej atrakcyjne kąski w Europie. Nie ulega wątpliwości, że Europa jest atrakcyjna dla Chińczyków. Proszę zwrócić uwagę ile firm już zostało wykupionych, nie wspominając o Volvo, o firmach zajmujących się modą, Prada czy Gucci. Tam Chińczycy mają olbrzymie udziały lub są właścicielami - podkreśla prof. Opolski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekonomiści zwracają również uwagę na aspekt geopolityczny rozmów Angeli Merkel z władzami w Pekinie. Zachód chce przekonać Chiny do przyłączenia się do sankcji wobec Iranu.
- Jest jeszcze kwestia Iranu w tych relacjach Europy z Chinami. Chińczycy handlują z Iranem, kupują ropę irańską. To są poważne zależności geopolityczne - mówi Janusz Szewczak.
Obecnie Chiny sprowadzają ok. 10 proc swojej ropy z Iranu. Według wstępnych zapowiedzi premier Wen Jiabao nie chce upolityczniać "nomalnych handlowych stosunków" z tym krajem.
Czytaj także
- 2024-05-15: Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe
- 2024-04-25: Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych
- 2024-03-13: Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy. Ponad pół miliona ludzi zagrożonych klęską głodu
- 2024-03-19: Niska dostępność małych i tanich samochodów elektrycznych blokuje rozwój rynku. W ciągu kilku lat mają się pojawić modele w przystępnej cenie
- 2023-12-18: Wielkie wyzwanie humanitarne w Strefie Gazy. Pomoc, która tam dociera, jest niewystarczająca
- 2023-11-17: Cyfrowe euro możliwe w ciągu dwóch–trzech lat. Prace nad cyfrowymi odpowiednikami swoich walut prowadzi już 130 państw
- 2023-11-06: Katastrofalna sytuacja chorych i rannych w Strefie Gazy. Żadna placówka medyczna nie jest w stanie funkcjonować normalnie
- 2023-09-18: Chiny otwarcie dążą do pozycji światowego hegemona. Wykorzystują organizacje międzynarodowe do realizacji tego celu
- 2023-11-03: Kraków zabiega o nowe inwestycje. Potężnym problemem jest brak funduszy
- 2023-10-25: Ulgi inwestycyjne w ramach Polskiej Strefy Inwestycji popularne w Małopolsce. Przyniosły w regionie 15 mld zł inwestycji w ciągu pięciu lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.