Newsy

Mars uruchamia nową linię produkcyjną w fabryce pod Sochaczewem. Zwiększa też zatrudnienie

2015-04-20  |  06:50
Mówi:Gilles Morel, Regional President Europe & Eurasia Mars Chocolate

Krzysztof Dyner, dyrektor fabryki Mars Polska w Janaszówku

Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki

Mirosław Orliński, wójt gminy Sochaczew

  • MP4
  • Aktualizacja 2014-04-20 godz. 9:30

     

    300 mln zł kosztowała rozbudowa fabryki czekolady firmy Mars w Janaszówku pod Sochaczewem. Dzięki tej inwestycji zakład będzie produkować 1,1 tys. opakowań M&M’s na minutę. Mars stworzył 70 miejsc pracy, ale dzięki zwiększonym dostawom pośrednio w gospodarce powstanie w sumie 350 nowych miejsc pracy. Polska to kluczowy dla Marsa rynek, z którego firma obsługuje nie tylko region, lecz również dalsze rynki.

    W ubiegły piątek Mars uruchomił nową linię produkcyjną w fabryce M&M’s w Janaszówku pod Sochaczewem. Rozbudowa zakładu kosztowała 300 mln zł.

    Dało nam to możliwość produkowania dodatkowych 25 tys. ton rocznie. To jest 1,1 tys. opakowań M&M’s na minutę. Nasza marka jest dobrze znana i lubiana na świecie, więc zapotrzebowanie wzrasta – podkreśla Krzysztof Dyner, dyrektor fabryki Mars Polska w Janaszówku.

    Do obsługi nowej linii firma zatrudni do 70 nowych pracowników. Jednak pośrednio inwestycja da 350 nowych miejsc pracy, m.in. dzięki zwiększonym dostawom surowców i usług.

    Fabryka w Janaszówku jest dla nas bardzo ważna. Obsługujemy z niej nie tylko rynek wewnętrzny i rynki europejskie, lecz także Bliski Wschód i Afrykę. Odkryliśmy, że w polskich zakładach jest potencjał, dzięki któremu możemy obsłużyć naszą regionalną sieć – mówi Gilles Morel, szef Mars Chocolate na Europę i Eurazję.

    Kompleks fabryczny Mars Polska pod Sochaczewem jest jedną z największych inwestycji kapitałowych firmy na świecie. Do kompleksu fabryk wchodzą: fabryka czekolady w Janaszówku, dwie fabryki gotowego jedzenia dla zwierząt oraz fabryka mleka o statusie mleczarni w Kożuszkach Parcel.

    Nasza fabryka należy do jednych z najbardziej nowoczesnych w Polsce i na świecie. Zastosowaliśmy wszystkie nowoczesne technologie, które spowodowały, że mamy również pozytywny wpływ na środowisko: obniżamy zużycie energii i wody, a dodatkowo żadne odpady z naszego zakładu nie trafiają na wysypisko śmieci – wyjaśnia Krzysztof Dyner.

    Jak podkreśla Gilles Morel, Polska jest jednym z dziesięciu najważniejszych rynków dla firmy. W kraju działa sześć fabryk i biura rynkowe, które dają zatrudnienie 2,5 tys. osób.

    Będziemy eksportować 70 proc. produkcji z tej fabryki do 60 krajów, a 30 proc. jest produkowane na rynek polski. Dla powodzenia naszego przedsięwzięcia jest bardzo ważne, by móc sprzedawać w Polsce produkty wytworzone w polskiej fabryce – podkreśla Morel. – Jesteśmy bardzo dumni, że możemy dzięki tej inwestycji rozwijać w Polsce talenty, kształcić je poza granicami i przyciągać z powrotem do Polski. Większość naszej kadry kierowniczej, dyrektorów i menadżerów to Polacy.

    Jak ocenia Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, decyzja Marsa o rozbudowie fabryki potwierdza tylko tezę, że w Polsce warto inwestować. Jej lokalizacja natomiast będzie sprzyjać zwiększaniu eksportu.

    Fabryka znajduje się obok wielkiej aglomeracji warszawskiej, w Sochaczewie, który jest razem z Błoniem jednym z ważniejszych hubów polskiej logistyki wzmocnionym zmodernizowaną drogą krajową nr 50 i autostradą A2 na całej długości do Niemiec. To jest kapitalna lokalizacja do ekspansji nie tylko na Europę Środkowo-Wschodnią i Wschód, ale co ważne, również dla podtrzymywania silnego eksportu na rynek Unii Europejski – mówi Janusz Piechociński.

    Inwestycja Marsa ma szczególne znaczenie dla Mazowsza, przede wszystkim dla okolic Sochaczewa.

    To firma, która ma ogromny wpływ na przemysł spożywczy, na produkcję wyrobów czekoladowych w kraju, na to, co się dzieje na ziemi sochaczewskiej. Firma z dużymi tradycjami, bo rozpoczęła swoją produkcję w 1992 roku, przyniosła do Polski technologię, środki finansowe, organizację pracy. Jesteśmy szczęśliwi, że lokalizacja tej firmy jest w gminie Sochaczew i cieszymy się, że systematycznie się rozwija, buduje nową firmę, nowy zakład i realizuje nowe przedsięwzięcia – mówi Mieczysław Orliński, wójt gminy Sochaczew.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.