Mówi: | Liwia Kwiecień |
Funkcja: | członek zarządu ds. HR |
Firma: | Europejski Fundusz Leasingowy |
Milenialsi za 7 lat przejmą 75 proc. całego rynku pracy. Pracodawcy muszą zapewnić im szansę rozwoju i elastyczność pracy
W 2025 roku przedstawiciele pokolenia Y będą odpowiadać za 75 proc. całego rynku pracy. A im bardziej niż na finansach zależy na możliwości rozwoju, elastyczności i realnym wpływie na firmę. Przywiązują także znaczenie do etycznego działania przedsiębiorstwa. W przeciwieństwie do wcześniejszych pokoleń bardzo istotny jest dla nich work-life balance. Jednocześnie milenialsi przygotowują rynek pracy na pokolenie Z, które dopiero wchodzi na rynek. Tych zaś charakteryzuje przywiązanie do najnowszych technologii.
– Milenialsi na rynku pracy to osoby, które przede wszystkim kierują się bardzo mocno swoimi pasjami. Szukają w pracy możliwości realizacji swoich pasji i realizują to albo otwierając swoje firmy, albo zatrudniając się w takich przedsiębiorstwach, które w jakiś sposób będą to umożliwiały – podkreśla w rozmowie z agencja informacyjną Newseria Liwia Kwiecień, członek zarządu ds. HR w Europejskim Funduszu Leasingowym, jedną z firm nagrodzonych podczas gali „Inspiratorzy Biznesu 2018 Najlepszy Pracodawca”.
Milenialsi, czyli pokolenie Y, to osoby urodzone w ostatnich 20 latach XX wieku. Z prognoz PwC wynika, że pokolenie Y w 2020 roku będzie stanowić połowę globalnej siły roboczej, zaś według Deloitte – do 2025 roku przejmą już 75 proc. całego rynku pracy.
Przedstawiciele pokolenia Y to w dużej mierze idealiści przekonani, że sukcesu w biznesie nie można mierzyć jedynie wynikami finansowymi. Wierzą, że firma może mieć pozytywny wpływ na społeczeństwo, dlatego przy ocenie pracodawcy zwracają uwagę na jakość świadczonych usług, satysfakcję pracowników i lojalność klientów. Co więcej, jak wynika z raportu CBRE „Wellness. Poznaj biurową przyszłość”, za nieco ponad 20 lat granice między pracą a życiem prywatnym zostaną zatarte. Dlatego milenialsi oczekują elastyczności i zamiast korporacji chętniej wybierają mniejsze firmy albo nawet własny biznes.
– To osoby, które wychowały się na mediach społecznościowych. Dla nich sieć kontaktów i możliwość współpracy są bardzo ważnym elementem, którego szukają. Potrzebują też balansu pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. Ja wywodzę się z pokolenia wcześniejszego, które żyło wartością oddawania się pracy, życiu zawodowemu, teraz to się bardzo mocno zmienia – ocenia Liwia Kwiecień.
Z raportu „Milenialsi w MŚP. Pod lupą” opracowanego przez Europejski Fundusz Leasingowy wynika, że miarą sukcesu dla pokolenia Y jest stabilność finansowa (89 proc.) i stabilność materialna rodziny (87 proc.), ale nie mniej istotne jest zachowanie równowagi między pracą a życiem osobistym (86 proc.).
– Milenialsi oczekują możliwości rozwoju i regularnego feedbacku, pochwał. To dwie rzeczy, które ich dość mocno odróżniają od poprzednich pokoleń. Oceniają swoje kompetencje wyżej niż osoby z mojego pokolenia, mają odpowiednie poczucie własnej wartości. Wchodząc do pracodawców, mają też takie oczekiwanie, że będą ich kompetencje odpowiednio doceniali, a następnie rozwijali – tłumaczy członek zarządu ds. HR w EFL.
Pokolenie to zna swoje mocne strony. Choć potrafią się dostosować do potrzeb pracodawców, chcą robić to, w czym czują się mocni. Jak pokazuje badanie Deloitte „Pierwsze kroki na rynku pracy 2018”, młodzi ludzie wysoko oceniają swoje kompetencje miękkie – umiejętność analizy informacji oraz wyciągania wniosków (65 proc.), radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych (41 proc.), odporność na stres (co trzeci badany).
Jak podkreśla Liwia Kwiecień, oczekiwania pokolenia Y wymuszają zmiany w podejściu pracodawców.
– Staramy się bardzo mocno tworzyć takie środowisko, które będzie dla nich atrakcyjne, w którym zauważamy ich pasje, pozwalamy się rozwijać, prowadzić projekty, środowisko kreatywne, znetworkowane, bo to jest dla osób z tego pokolenia bardzo ważne. To osoby, które korzystają na co dzień z Siri, a jak widzą dyskietkę, raczej kojarzą ją z funkcją save w Windowsie niż z przedmiotem – przekonuje Liwia Kwiecień.
Jednocześnie igreki przygotowują rynek pracy na kolejne pokolenie Z, urodzonych po 2000 roku. Raport firmy Accenture Operations „Gen Z Rising” ocenia, że tym osobom bliżej jest jednak do pokolenia baby boomers niż pokolenia Y. Chcą stabilizacji, możliwości wykorzystania wiedzy nabytej podczas studiów, ale są też gotowe do pracy w korporacji i jasnej ścieżki kariery. W jeszcze większym stopniu niż milenialsi oczekują pracy z wykorzystaniem nowych technologii.
– To, co będzie charakteryzowało „zetki”, to hiperświadomość, autentyczność i przede wszystkim praca na platformach. Dużo większe znaczenie będą miały wszelkiego rodzaju wirtualne zespoły. To się już zaczyna pojawiać, ale wraz z wejściem na rynek pracy pokolenia Z, to znaczenie pracy wirtualnej, zespołów pod pewne projekty, będzie jeszcze większe z punktu widzenia pracodawców. Będą oni musieli tworzyć takie rozwiązania, które będą pokolenie Z do nich zachęcać i przyciągać – ocenia Liwia Kwiecień.
Czytaj także
- 2024-04-26: T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
- 2024-05-06: Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność
- 2024-04-24: Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-05-08: Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
- 2024-04-26: W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym
- 2024-05-06: Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami
- 2024-04-22: Bezpieczeństwo paliwowe w Polsce wymaga inwestycji w nowe moce magazynowe. Branża przyspiesza też zieloną transformację
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-23: Efekt Taylor Swift na rynku najmu krótkoterminowego. Europejska trasa koncertowa pozwoli wynajmującym zarobić miliony
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna
Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.
Ochrona środowiska
Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
IT i technologie
Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.