Newsy

W grudniu wielu rolnikom kończą się obowiązkowe ubezpieczenia. Większość z nich decyduje się na dobrowolne rozszerzenie polisy

2023-12-04  |  06:25
Mówi:Andrzej Paduszyński
Funkcja:dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych
Firma:Compensa TU SA Vienna Insurance Group

Grudzień to miesiąc, w którym właściciele gospodarstw rolnych, objęci obowiązkiem ubezpieczeń, powinni sprawdzić, czy nie kończy się ważność ich umowy. Choć teraz polisę można zawrzeć w każdym momencie roku, to z uwarunkowań historycznych wynika, że wielu rolników to właśnie na przełomie roku przedłuża lub zmienia ubezpieczenie. Jak wynika ze statystyk Compensy, większość z nich nie poprzestaje na obowiązkowej ochronie ubezpieczeniowej. Dobrowolną polisą, która kosztuje zwykle niewiele więcej niż obowiązkowa, można na przykład objąć maszyny rolnicze, plony, zapasy opału, ale też uwzględnić w niej więcej czynników ryzyka – nie tylko pożary, ale również zalania, przepięcia czy zawalenie drzewa.

 Rolnik, czyli osoba posiadająca gospodarstwo rolne, areał upraw rolnych powyżej 1 ha, zgodnie z ustawą ma obowiązek ubezpieczyć od ognia i innych zdarzeń losowych wszystkie budynki, które wchodzą w skład tego gospodarstwa. Musi też posiadać ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego. To są dwa podstawowe ubezpieczenia, które każdy rolnik musi zawrzeć – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group. – Taką polisę można, a nawet trzeba rozszerzyć jednak o pewne elementy ubezpieczeń dobrowolnych.

Obowiązkowe ubezpieczenia w praktyce nie zapewniają jednak rolnikom pełnej ochrony z uwagi na szereg wyłączeń, które dotyczą np. definicji deszczu nawalnego czy prędkości wiatru wymaganej do wypłaty odszkodowania z polisy. Poza tym nie obejmują one innych popularnych czynników ryzyka takich jak przepięcie, zalanie czy upadek drzewa. To można uwzględnić w polisie dobrowolnej.

Warto ubezpieczyć się od dodatkowych ryzyk, żeby mieć pełną ochronę na wypadek wystąpienia takich szkód – mówi Andrzej Paduszyński. – Ważną kwestią jest definicja huraganowego wiatru, która w ubezpieczeniu ustawowym jest ograniczona do 24 m/s, czyli około 86 km/godz. Natomiast w ubezpieczeniu dobrowolnym ta granica jest obniżona do 11 m/s, czyli około 47 km/godz. To powoduje, że nawet jeśli łagodniejszy wiatr uszkodzi budynki czy mienie, to już jest odpowiedzialność ubezpieczyciela. Dlatego namawiamy rolników i pokazujemy im korzyści wynikające z rozszerzenia ubezpieczenia dobrowolnego. Oferujemy też rozszerzenia, których nie ma w ustawie, jak na przykład ubezpieczenie ruchomości domowych, maszyn czy ziemiopłodów.

Polisą dobrowolną rolnik może objąć ochroną także sprzęt rolniczy, narzędzia, zwierzęta gospodarskie, a nawet materiały czy zapasy, jak np. opał albo środki do uprawy roślin. Stosunkowo dużą popularnością cieszy się też ubezpieczenie OC w życiu prywatnym rolnika. Obejmuje ono wypadki, które nie powstały w wyniku pracy na gospodarstwie, jak np. stłuczenie przez dziecko szyby w domu sąsiada czy szkody spowodowane przez psa.

Obserwujemy duże zainteresowanie rolników możliwością rozszerzenia ubezpieczeń obowiązkowych o ryzyka dobrowolne. W Compensie ok. 90 proc. wszystkich polis obowiązkowych ma właśnie te dobrowolne rozszerzenia. Zwłaszcza że różnica w składce pomiędzy ubezpieczeniem ustawowym a dobrowolnym rozszerzeniem jest nieduża, od kilkudziesięciu do kilkuset złotych – mówi dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensie.

Jak wskazuje, grudzień to miesiąc, w którym wszyscy właściciele gospodarstw rolnych, objęci obowiązkiem ubezpieczeń, powinni sprawdzić, czy nie kończy się ważność ich umowy polisy.

– Grudzień jest miesiącem ubezpieczeń obowiązkowych rolnych. Wynika to z historii, ponieważ wcześniej wszystkie polisy obowiązkowe kończyły się 31 grudnia i rozpoczynały 1 stycznia. To zostało już dawno zmienione, a obowiązkowe ubezpieczenie rolne można zawrzeć w dowolnym momencie, ale gospodarstwa rolne są mało mobilne, nieczęsto są sprzedawane albo przechodzą z rąk do rąk. Dlatego to spiętrzenie wszystkich ubezpieczeń przypada na przełom grudnia i stycznia – tłumaczy Andrzej Paduszyński.

Zima jest również okresem, w którym na ogół rośnie liczba szkód zgłaszanych ubezpieczycielom. Często winne są temu np. nieodśnieżone chodniki i lód zalegający na dachach, który – w miarę lodowacenia lub topnienia – zwiększa swój ciężar, naruszając konstrukcję i grożąc zawaleniem. Szkodą, która statystycznie najczęściej występuje w gospodarstwach rolnych, są jednak pożary i wypadki przy pracy, przydarzające się niezależnie od pory roku.

Mamy przykłady takich szkód sięgających 500–600 tys. zł, gdzie płoną całe budynki, czasem razem z maszynami – mówi ekspert Compensy. – Druga grupa szkód i roszczeń w ubezpieczeniach rolnych dotyczy odpowiedzialności cywilnej rolnika z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego. To są np. upadki z wysokości, z drabiny albo z ustawianych stert słomy czy siana, niewłaściwego wykorzystywania urządzeń takich jak piła tarczowa czy szlifierka kątowa, poślizgnięcia na jakichś śliskich powierzchniach, bo ktoś coś rozlał, zostawił i nie sprzątnął. Mamy właśnie przykład takiej szkody, gdzie poszkodowany niefortunnie poślizgnął się na rozlanym oleju, doznał urazu głowy i w tej chwili jest w stanie wegetatywnym. Wydawałoby się, że to prozaiczny wypadek, ale on spowodował poważny uraz i roszczenie na ponad 3 mln zł.

Jak wynika z danych KRUS, w 2022 roku do kasy zgłoszono blisko 11,7 tys. wypadków w indywidualnych gospodarstwach rolnych, z czego za wypadki przy pracy uznano 10,7 tys. takich zdarzeń (o 8 proc. mniej niż w poprzednim roku). 45 z nich miało skutki śmiertelne. Statystycznie najczęstsze zdarzenia powodujące uszczerbki na zdrowiu rolników i ich pracowników to upadki z wysokości, uderzenia, pogryzienie przez zwierzęta oraz pochwycenie i uderzenie przez części ruchome maszyn i urządzeń.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.

Infrastruktura

Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego

21-hektarowy Terminal 5, który powstanie na wodach zewnętrznej części gdańskiego portu Baltic Hub, ma być bazą instalacyjną dla morskich elektrowni wiatrowych. To duży projekt, którego realizacja może się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Tego typu infrastruktura jest konieczna dla przyspieszenia inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku. Pierwsze morskie farmy wiatrowe zaczną produkować zieloną energię w 2026 roku.

Prawo

Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem

W Polsce zawiązało się już i rozpoczyna działalność kilkanaście społecznych agencji najmu, kolejnych kilkanaście jest w trakcie powstawania. To niewiele jak na niemal 2,5 tys. gmin w kraju, jednak eksperci widzą w tym rozwiązaniu duży potencjał. Jak podkreślają, może to być szansa zwłaszcza dla miast średniej wielkości, by walczyć ze zjawiskiem wyludniania. Społeczne agencje najmu we współpracy z gminami pośredniczą w wynajmie mieszkań – gminnych bądź należących do prywatnych właścicieli­ – osobom, których zarobki nie pozwalają na rynkowy najem, ale nie kwalifikują ich też do otrzymania mieszkania socjalnego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.