Newsy

Polski przemysł obronny ma duży potencjał rozwoju. Szansą dla firm są przetargi na wyposażenie polskiej armii

2018-05-22  |  06:25

Polską armię należy modernizować równolegle z polskim przemysłem obronnym – przekonuje Krzysztof Krystowski, wiceprezes zarządu Leonardo Helicopters, właściciela PZL-Świdnik. Szansą na to jest udział krajowych podmiotów w przetargach na wyposażenie armii organizowanych przez MON. Ze względu na skalę i złożoność zamówień ich realizacja będzie przebiegać w ścisłej współpracy wielu polskich firm. Przykładem mogłaby być potencjalna współpraca PZL-Świdnik z Polską Grupą Zbrojeniową przy budowie śmigłowca bojowego.

Polską armię należy modernizować równolegle z polskim przemysłem obronnym. Mamy tutaj do czynienia z dwoma równorzędnymi filarami polskiej obronności. Z jednej strony jest armia i jej potencjał. Z drugiej strony jest potencjał polskiego przemysłu obronnego. Większość krajów, które mają ambicje strategiczne bycia dużym graczem, a takim krajem jest też Polska, nie mogą zapomnieć o rozwoju własnego potencjału przemysłowego, intelektualnego i technologicznego – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Krystowski, wiceprezes zarządu Leonardo Helicopters, właściciela PZL-Świdnik.

Zakłady, które produkują sprzęt dla wojska, napędzają gospodarkę. Kraje rozwinięte traktują przemysł zbrojeniowy jako priorytet i jeden z fundamentów obronności państwa. Także w Polsce podkreślana jest konieczność wzmacniania polskiej zbrojeniówki. Z danych MON wynika, że w ostatnich dwóch latach z dwustu pięćdziesięciu umów na modernizację sił zbrojnych na łączną kwotę ok. 20 mld zł, sto sześćdziesiąt (o wartości 13 mld zł) ulokowano właśnie w polskim przemyśle.

To bardzo ważne, żeby skomplikowane systemy uzbrojenia powstawały w Polsce i były wspierane przez polskie zakłady. Wiąże się to bezpośrednio z bezpieczeństwem państwa – przekonuje Krzysztof Krystowski.

Jak wskazuje wiceprezes Leonardo Helicopters, polskie firmy mają duży potencjał, zarówno w kontekście uzbrojenia lądowego, jak i lotniczego. Na rynku działa kilka zakładów, które mogą rywalizować z największymi światowymi firmami pod kątem rozwoju technologii i innowacji.

– Pytanie, jak wykorzystać ten potencjał w momencie przeznaczania pieniędzy na uzbrojenie tak, żeby ten potencjał nie tylko został utrzymany, lecz także się rozwijał. Choćby ze względu na miejsca pracy dla utalentowanych inżynierów. Jeśli będziemy kupowali całe uzbrojenie za granicą, polskie firmy przemysłu obronnego sprowadzą się do roli pośredników. Gdzie będzie tam więc miejsce dla inżyniera, technologa, gdzie będzie rozwój polskiej myśli technologicznej? To jest zagwarantowane tylko wtedy, gdy mamy w Polsce działający na dużą skalę przemysł, który pracuje dla polskiej armii, dzięki temu jest mocniejszy i eksportuje – tłumaczy Krystowski.

PZL-Świdnik startuje w dwóch przetargach MON na dostawę w sumie szesnastu śmigłowców: ośmiu dla wojsk specjalnych zdolnych do prowadzenia misji poszukiwawczo-ratowniczych w warunkach bojowych oraz ośmiu maszyn dla Marynarki Wojennej przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych i prowadzenia misji ratowniczych na morzu. MON przyznaje jednak, że trwają prace nad zmianą założeń obu postępowań.

W obu przetargach oferujemy śmigłowiec AW101, który jest największym obecnie śmigłowcem produkowanym w Europie – bardzo doświadczonym, a jednocześnie ciągle niezwykle nowoczesnym rozwiązaniem. Nie wiemy, czy potrzeby armii wyrażone w postaci zapytania ofertowego nie będą się zmieniały – mówi wiceprezes Leonardo Helicopters.

Śmigłowiec AW101 to największy śmigłowiec opracowany i produkowany w Europie. Ma trzy silniki, zasięg wynoszący ponad 1,3 tys. km, pozwala na prowadzenie długotrwałych akcji poszukiwawczo-ratowniczych. Jego największa przewagą jest jednak to, że w istotnej części byłby produkowany w Polsce. Leonardo Helicopters zapowiedział już, że w razie wyboru ich śmigłowca udział w produkcji będą miały nie tylko należące do grupy zakłady w Świdniku, lecz także Polska Grupa Zbrojeniowa.

Kwestia zakupu przetargów robi się szczególnie istotna ze względu na ostatnie informacje z MON. Na początku maja wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz poinformował o tym, że pokładowe śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Kaman SH-2G Super Seasprite będą musiały zostać wycofane w najbliższych latach. Powodem jest brak wsparcia ze strony producenta. To może spowodować zmianę w zapytaniach ofertowych. Krzysztof Krystowski zapewnia, że Świdnik jest na to przygotowany.

– Mamy śmigłowiec AW159, który jest doskonałym rozwiązaniem. Będziemy więc elastycznie reagowali na zmieniające się potrzeby armii. Niech to jednak będzie dla nas wszystkich memento – kupowanie sprzętu za granicą bez wsparcia serwisowego, intelektualnego czy bez możliwości modernizacji w kraju w długim okresie doprowadza do takiej sytuacji, jaką mamy obecnie – mówi Krzysztof Krystowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.