Newsy

Od lipca w całej UE będą obowiązywać jednolite przepisy o bezpiecznym e-podpisie. Ułatwi to prowadzenie biznesu i rozwinie e-administrację

2016-05-17  |  06:55

1 lipca wchodzi w życie rozporządzenie eIDAS, które ujednolici w UE przepisy dotyczące podpisów elektronicznych. Certyfikaty kwalifikowane e-podpisów wydawane przez poszczególne kraje będą uznawane w pozostałych 27 państwach. Ułatwi to przedsiębiorcom prowadzenie transgranicznego biznesu i startowanie w przetargach na terenie całej UE. Nowe przepisy uproszczą także kontakty z administracją. Eksperci oceniają, że wpłynie to na rozwój rynku usług elektronicznych.

Rozporządzenie ma spełnić jedno podstawowe zadanie – zapewnić pełną transgraniczność w dokumentach i w biznesie prowadzonym pomiędzy przedsiębiorcami z różnych państw – mówi agencji Newseria Biznes Elżbieta Włodarczyk, dyrektor Linii biznesowej podpis elektroniczny w KIR, jednej z pięciu instytucji w kraju, które mogą wystawiać certyfikaty kwalifikowane. – Dokument podpisany certyfikatem kwalifikowanym wydanym w Polsce będzie honorowany w całej Unii Europejskiej. To przyczyni się do skrócenia czasu realizacji różnych działań biznesowych i zaoszczędzenia pieniędzy.

Obecnie każde państwo członkowskie, bazując na Dyrektywie o podpisie elektronicznym z 1999 roku, stanowi własne przepisy dla podpisu elektronicznego. Od lipca tego roku wejdzie w życie zmiana związana z Rozporządzeniem w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym – eIDAS, które ujednolici te przepisy. Tym samym możliwe będzie podpisywanie umów handlowych, zaciąganie zobowiązań finansowych czy regulowanie płatności elektronicznie. Dzięki nowym regulacjom wyeliminowane mają zostać problemy z weryfikacją podpisu elektronicznego.

Rozporządzenie wprowadza także elektroniczną identyfikację obywateli. Pozwala to każdemu państwu po spełnieniu pewnych wymagań na wskazanie, jakim elektronicznym identyfikatorem posługują się jego obywatele. Notyfikacja takiego narzędzia spowoduje, że np. Polak, który będzie chciał załatwić coś w niemieckim urzędzie, będzie mógł to zrobić elektronicznie – wyjaśnia E. Włodarczyk.

Warto podkreślić, że nowe przepisy utrzymują moc prawną dotychczasowych kwalifikowanych podpisów elektronicznych. Ważne pozostaną też dokumenty, które zostały podpisane za pomocą certyfikatów kwalifikowanych wydanych przed 1 lipca 2016 r. Dodatkowo Rozporządzenie określa inne sposoby zabezpieczania dokumentów. Wśród tzw. usług zaufania – poza podpisami elektronicznymi i znakowaniem czasem – znajdą się także e-pieczęci, e-doręczenia, usługi konserwacji pieczęci i podpisu oraz usługi ich walidacji.

– Na zmianie regulacji skorzysta przede wszystkim administracja, dlatego że więcej odpowiednio zabezpieczonych dokumentów będzie mogło wpływać w postaci elektronicznej, ale skorzystają również przedsiębiorcy. Każdy kontakt elektroniczny z urzędem czy z innym przedsiębiorcą przekłada się na oszczędność czasu. Pamiętajmy także o tym, że te narzędzia dają nam gwarancję bezpieczeństwa – mówi Elżbieta Włodarczyk.

W związku z nowym unijnym rozporządzeniem Polska będzie zobowiązana do nowelizacji przepisów, a także do dostosowania systemów informatycznych. Od lipca 2016 r. traci moc ustawa o podpisie elektronicznym, dlatego Ministerstwo Rozwoju wspólnie z Ministerstwem Cyfryzacji przygotowało projekt ustawy o usługach zaufania, identyfikacji elektronicznej oraz zmianie niektórych ustaw, który został przesłany do konsultacji. Nowa ustawa ma umożliwić wykorzystanie wszystkich funkcjonalności przewidzianych w Rozporządzeniu eIDAS.

Dziś bezpiecznym podpisem elektronicznym, który ma certyfikat kwalifikowany, posługuje się kilkaset tysięcy osób, zastępując nim własnoręczny podpis. W komunikacji z urzędami administracji publicznej taka możliwość istnieje od 2001 roku, kiedy weszła w życie ustawa o e-podpisie. Do posługiwania się podpisem elektronicznym niezbędne jest posiadanie specjalnego zestawu umożliwiającego jego użytkowanie. Składa się on z karty, na której zapisany jest klucz prywatny użytkownika i certyfikatu kwalifikowanego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.