Newsy

Od połowy lipca zacznie obowiązywać nowelizacja ustawy o sądach powszechnych. Kilkadziesiąt sądów rejonowych w przyszłym roku wznowi swoją pracę

2014-06-20  |  06:45
Mówi:Katarzyna Zwolińska-Sosnowska
Funkcja:radca prawny
Firma:kancelaria prawna D. Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce
  • MP4
  • Od stycznia 2015 roku wróci większość spośród zlikwidowanych dwa lata wcześniej 79 sądów rejonowych. 15 lipca tego roku wchodzi w życie nowelizacja ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, która precyzyjnie określa kryteria umożliwiające tworzenie i likwidację sądów rejonowych. Najważniejszym kryterium będą liczba mieszkańców gminy i liczba wpływających do sądów spraw. Szacunkowo reaktywacja dotknie obligatoryjnie 41 sądów, a fakultatywnie 17.

    Najważniejszą zmianą, którą przynosi nowelizacja ustawy, jest wprowadzenie obiektywnych kryteriów, które będą decydowały o możliwości utworzenia sądów rejonowych. 

    Dodane zostały nowe paragrafy, które przewidują kryterium liczby mieszkańców danej gminy przesądzające o utworzeniu sądu rejonowego bądź jego likwidacji oraz kryterium liczby spraw wpływających do danego sądu. Zgodnie ze znowelizowanym artykułem 10., takim kryterium jest co najmniej 50 tys. osób zamieszkujących w danej gminie bądź kilku gminach, natomiast łączna liczba spraw cywilnych, karnych oraz rodzinnych i dotyczących nieletnich, wpływających do sądu z obszaru tych gmin, musi wynosić co najmniej 5 tysięcy – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Katarzyna Zwolińska-Sosnowska, radca prawny w kancelarii prawnej D. Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce.

    Ustawa przewiduje, że oba warunki muszą być spełnione łącznie, są jednak możliwe wyjątki. Minister sprawiedliwości będzie mógł podjąć decyzję o utworzeniu sądu, nawet jeśli nie zostanie spełnione kryterium dotyczące liczby mieszkańców, ale liczba spraw przekroczy 5 tysięcy. Jeśli w ciągu trzech kolejnych lat kalendarzowych liczba spraw nie przekroczy limitu (w każdym roku), minister będzie mógł zlikwidować taki sąd rejonowy.

    Choć ustawa zacznie obowiązywać 15 lipca, zmiany będą odczuwalne dopiero w styczniu 2015 roku. Minister sprawiedliwości ma sześć miesięcy od daty wejścia w życie znowelizowanej ustawy na wydanie aktów wykonawczych. Do tego czasu musi zbadać sytuację zlikwidowanych w styczniu 2013 roku sądów pod kątem wprowadzonych w ustawie kryteriów.

    Przy ich ocenie należy wziąć pod uwagę rok kalendarzowy 2012. Ponadto minister sprawiedliwości ma obowiązek obligatoryjnie przywrócić te sądy, które spełniają ustawowe kryteria. Dodatkowo może przywrócić te sądy rejonowe, które nie mieszczą się w kryterium liczby mieszkańców, ale liczba spraw jest wyższa – tłumaczy Zwolińska-Sosnowska.

    Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia szacuje, że na mapę Polski wróci obligatoryjnie 41 ze zlikwidowanych 79 roku sądów rejonowych, zaś 17 – fakultatywnie, biorąc pod uwagę liczbę wpływających spraw.

    Sprawy, które wcześniej były rozpatrywane przez sądy zamiejscowe, trafią do nowo utworzonych sądów i te, zgodnie z ustawą, będą właściwe do ich rozpoznania. 

    Sprawy zostaną przekazane zarządzeniem prezesa sądu. Strony postępowania nie muszą podejmować żadnych konkretnych działań w tym celu. Zgodnie z nowelizacją minister sprawiedliwości ma prawo przenieść sędziów do nowo utworzonych sądów rejonowych i ma prawo zrobić to bez ich zgody. Może to uczynić tylko za pierwszym razem, nowelizując czy zmieniając strukturę sądów rejonowych. Od takiej decyzji ministra sędzia może się odwołać do Sądu Najwyższego – wyjaśnia Katarzyna Zwolińska-Sosnowska.

    Jak podkreśla ekspertka, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego uprawnienie, które przysługuje ministrowi, musi być przez niego osobiście wykonane i nie może zostać przekazane pełnomocnictwem innym osobom.

    Dotychczas obowiązujące przepisy dają uprawnienia ministrowi do tworzenia i likwidowania sądów rejonowych, ale przed podjęciem decyzji powinien kierować się ogólnymi przesłankami.

    Mowa tu o ekonomii postępowania, sprawnym funkcjonowaniu sądów czy prawie każdego obywatela do rozpoznania sprawy w rozsądnym czasie. Natomiast nowelizacja ustala nowe kryteria, które będą w sposób dość obiektywny przesądzać o tym, czy minister może podjąć decyzję o utworzeniu sądu, czy też może podjąć decyzję o jego likwidacji – podsumowuje Katarzyna Zwolińska-Sosnowska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.