Newsy

Pacjenci pomogą w zwiększeniu wczesnej wykrywalności raka. Włączą się w prace nad narodowym programem zwalczania nowotworów

2015-01-09  |  06:50

Do prac nad nowym narodowym programem zwalczania chorób nowotworowych resort zdrowia zaprosił środowiska pacjenckie. Ich współpraca w tworzeniu strategii dla onkologii ma sprawić, że będzie ona znacznie efektywniejsza od obecnego programu, którego realizację NIK ocenił bardzo negatywnie.

Narodowy program zwalczania chorób nowotworowych w nowej odsłonie zacznie działać w 2016 roku. Podobnie jak ten obowiązujący do końca 2015 roku ma on na celu zmniejszenie liczby zachorowań na nowotwory oraz zwiększenie wskaźnika wykrywalności raka we wczesnych stadiach. Tym samym Polska powinna odbić się z jednego z ostatnich miejsc w europejskich statystykach. Dążenia te wesprą organizacje pacjentów, które zostały zaproszone do rady programowej w Ministerstwie Zdrowia. Jej zadaniem jest opracowanie założeń przyszłego programu.

Wniesiemy na pewno wiele uwag i wiele wkładu merytorycznego z odbioru własnego, czyli tego, jak dotychczasowy program był realizowany z naszej strony. W ramach Pacjenckiej Strategii dla Onkologii, którą opracowało Obywatelskie Porozumienie na rzecz Onkologii, przygotowaliśmy dziesięć punktów, które mogą być wytycznymi dla narodowego programu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Szymon Chrostowski, prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych i Fundacji „Wygrajmy Zdrowie”.

Współpraca przy realizacji profilaktyki, stworzenie centrum operacyjnego dla całego narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych oraz opracowywanie standardów i certyfikacja ośrodków leczenia nowotworów to trzy główne postulaty Koalicji. Jak zapewnia Szymon Chrostowski, ośrodki te mają największe doświadczenie w edukacji pacjentów i społeczeństwa, dlatego powinny mieć udział w koordynacji programu w różnych obszarach, m.in. profilaktyki czy zakupu sprzętu. Ten ostatni stanowi zresztą osobny problem i jest bolączką obecnego narodowego programu.

Obecnie w Polsce mamy tego sprzętu bardzo dużo. Jest to nieadekwatne do wysokości kontraktów, które posiadają szpitale, co powoduje, że ten sprzęt jest po prostu nieużywany, dlatego że nie wystarcza środków na funkcjonowanie tych aparatów, ale z racji tego, że jest ustawa, Ministerstwo Zdrowia jest zmuszane do kupowania takiego sprzętu jeszcze przez rok – przyznaje Chrostowski.

Ustawa nakazuje resortowi przeznaczać minimum 250 mln zł rocznie na realizację narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych, z czego przynajmniej 10 proc. na wczesne wykrywanie raka. Mimo że z budżetu idzie na ten cel nawet o 28 proc. więcej, profilaktyka jest w Polsce nieskuteczna. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że na 21 mln imiennych zaproszeń na badania cytologiczne i mammograficzne wysłanych od 2009 roku przez Centralne i Wojewódzkie Ośrodki Koordynujące odpowiedziało jedynie 3,5 mln kobiet, czyli zaledwie 18 proc. Przesądza to o nieskuteczności całej akcji, mimo że sama wysyłka zaproszeń pochłonęła 30 mln zł. Żeby badania przesiewowe były skuteczne, musi się na nie zgłosić przynajmniej 3/4 populacji docelowej. Tak przynajmniej wskazują zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia i Komisji Europejskiej.

Mimo to badania przesiewowe są wciąż najskuteczniejszą metodą zapobiegania nowotworom i najlepszym sposobem ich wczesnego wykrywania. Dlatego kluczowe dla powodzenia przyszłego programu jest racjonalne wykorzystanie przeznaczonych na nie środków.

– Środki powinny zostać przesunięte przede wszystkim na profilaktykę, wczesne wykrywanie chorób nowotworowych, badania przesiewowe w różnych typach chorób, nie tylko w raku piersi, szyjki macicy czy jelita grubego, jak jest teraz, lecz także w kierunku innych nowotworów. To spowoduje, że wzrośnie wykrywalność na wczesnym etapie – zaznacza prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych.

Dodaje, że równie istotna jest edukacja, która – jego zdaniem – powinna być realizowana nie tylko przez struktury publiczne, takie jak obecne centralne i wojewódzkie ośrodki koordynujące, lecz także przez organizacje zrzeszające pacjentów oraz inne organizacje pozarządowe.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.