Newsy

Co roku w szarej strefie przeprowadza się transakcje o wartości 215 mld zł. To cztery razy więcej niż wynosi polski deficyt

2016-01-04  |  06:30

215 mld zł – tyle warte są transakcji, które nie zarejestrowano, co stanowił 12,4 proc. PKB. Zdecydowana większość jest rozliczana w gotówce. To polska szara strefa. Związany z nią ubytek dochodów budżetu z tytułu CIT wyniósł w 2014 roku około 40 mld zł. Straty wynikające z niedoborów w opłacaniu akcyzy na wyroby tytoniowe szacowane były na blisko 5 mld zł.

Według naszych szacunków wartość niezarejestrowanych transakcji gotówkowych w 2014 roku to około 215 mld zł, czyli około 12,4 proc. PKB – informuje agencję Newseria Biznes dr Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista w firmie doradczej EY. – Znacząca część tego typu produktów jest nabywana w gotówce. W związku z tym ubytek dochodów z tytułu samego podatku CIT wyniósł blisko 40 mld zł.

Zdaniem dr. Marka Rozkruta to najłatwiejszy sposób pomiaru wielkości szarej strefy w Polsce, gdzie transakcje nie są rejestrowane, produkty i usługi trafiają do sprzedaży, a z drugiej strony są nabywane bez zarejestrowania i opłacania podatków. Do tego trzeba doliczyć także inne tytuły podatkowe, np. z akcyzy. Według szacunków EY niedobory w tym zakresie, głównie ze względu na przemyt papierosów, sięgają około 5 mld zł rocznie.

Musimy również pamiętać o tym, że znaczna część luki podatkowej, ubytku dochodów w tym zakresie, związana jest z transakcjami, które są rejestrowane i opłacane elektronicznie, zostaje wystawiona faktura, wszystko wygląda bardzo dobrze, transakcja jest legalna, ale gdy przychodzi do zapłaty VAT, jeden z  podmiotów nagle wyparowuje i go nie ma – tłumaczy dr Marek Rozkrut. – W związku z tym należności nie wpływają i mamy do czynienia z oszustwem czy wyłudzeniem, które w różnych branżach i z różnym natężeniem miało i wciąż ma miejsce.

Taki proceder bardzo silnie występował np. branży stalowej, gdzie swego czasu połowa rynku prętów zbrojeniowych pochodziła z nielegalnej działalności związanej z wyłudzaniem VAT-u. Problem został rozwiązany m.in. dzięki wprowadzeniu odwrotnego obciążenia tym podatkiem, które polega na przerzuceniu obowiązku rozliczania podatku VAT ze sprzedawcy na nabywcę.

Ogromna szara strefa i wyłudzenia podatkowe mają również miejsce na rynku paliw, w szczególności diesla. Według szacunków EY prawie jedna piąta transakcji odbywa się tam w szarej strefie, z czym wiążą się ogromne ubytki dochodów budżetowych.

Z jednej strony mamy bardzo duże braki wpływów państwa w związku z wyłudzeniami podatkowymi, które odbywają się w ramach transakcji formalnie zarejestrowanych, z drugiej – znaczną część szarej strefy związaną z działalnością, która w ogóle nie jest rejestrowana, gdy sprzedaż nie jest odnotowana, bo firma nie istnieje, ktoś nie wystawia faktury, ale za to ma niższą cenę – precyzuje dr Marek Rozkrut. – Idąc do sklepu, płacąc gotówką, często nawet nie wiemy, że paragon czy transakcja w ogóle nie zostaną zarejestrowane.

W przypadku legalnych produktów i usług, ale nielegalnie sprzedawanych albo pochodzących z przemytu można wpływać na poziom tego rodzaju transakcji, jak przekonuje dr Marek Rozkrut z EY, przede wszystkim poprzez regulacje prawne. Ale znaczenie ma również poziom rozwoju gospodarczego: im bowiem bogatsze jest społeczeństwo, wyższy dochód, niższe podatki, tym skłonność do korzystania z szarej strefy jest mniejsza.

Równocześnie mierzone są takie indeksy jak moralność podatkowa czy poszanowanie instytucji publicznych – mówi dr Marek Rozkrut. – One także znajdują odzwierciedlenie w skłonności do prowadzenia działalności w szarej strefie, pokazują, na ile obywatele są skłonni w tego rodzaju działalność się zaangażować.

Ważnym elementem wskazującym na wielkość szarej – zdaniem głównego ekonomisty EY – jest rozwój infrastruktury płatniczej pozwalającej przeprowadzać transakcje w sposób elektroniczny, a nie gotówką.

Znaczna część tych ostatnich odbywa się w szarej strefie, gdy konsument płaci i nie wie, że generuje szarą strefę, bo nie jest świadomy, że druga strona, czyli sprzedawca tej transakcji, jej nie zarejestruje – zauważa dr Marek Rozkrut. – Jeżeli płacimy elektronicznie, ograniczamy tego rodzaju proceder. Natomiast nie wyeliminujemy szarej strefy, gdy obie strony transakcji korzystają z niej świadomie, dlatego że transakcje między nimi nadal będą odbywać się za pośrednictwem gotówki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.