Newsy

Polacy chętnie robią zakupy za granicą. Wtedy też mają prawo do reklamacji

2013-07-15  |  06:00
Mówi:Małgorzata Cieloch
Funkcja:Rzeczniczka
Firma:Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
  • MP4
  • Sezon wyprzedaży trwa, również w innych krajach UE, a Polacy coraz chętniej z nich korzystają. Kupując w Paryżu, Mediolanie czy Londynie mamy takie samo prawo do złożenia reklamacji jak w Polsce – przypomina Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Problem w tym, że jeśli w przypadku danego towaru nie obowiązuje eurogwarancja, powinniśmy towar zareklamować w państwie, w którym go kupiliśmy.

     – Warto pamiętać, że w państwach Unii Europejskiej obowiązuje nas to samo prawo, co w Polsce – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. – Jeżeli kupujemy rzecz, która nie jest żywnością, ani nieruchomością, to mamy dwa lata od daty zakupu na złożenie reklamacji.

    Podobnie jak w Polsce, potrzebujemy do tego paragonu albo faktury. Należy pamiętać, że – zgodnie z obowiązującymi przepisami – reklamację wadliwego towaru możemy złożyć w sklepie, w którym dokonaliśmy zakupu.

     – To jest oczywiście teoria – mówi rzeczniczka UOKiK-u, dodając, że w praktyce wady produktu odkrywamy często po powrocie do domu i mało który klient decyduje się w celu złożenia reklamacji wrócić do miejsca, w którym spędzał urlop. – Bardzo często na terenie Unii obowiązuje tzw. eurogwarancja.

    Pozwala ona klientowi na złożenie reklamacji w kraju, w którym na co dzień mieszka. Dzięki temu nie musi z wadliwym towarem jechać do Paryża czy Londynu.

     – To jest istotne, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście w tej eurogwarancji wymieniona jest Polska, jeśli zamierzamy reklamować na miejscu – mówi Małgorzata Cieloch. 

    Podstawą reklamacji są przede wszystkim wady i usterki towaru, ale też sytuacja, w której klient został wprowadzony w błąd, a towar jest niezgodny z umową.

    Należy pamiętać, że klient nie zawsze może zwrócić towar, np. w sytuacji, kiedy się rozmyślił. W krajach członkowskich UE sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia towaru wolnego od wad i zwrotu zapłaconej ceny. Zależy to wyłącznie od polityki sklepu, warto więc upewnić się przed zakupem, czy takie prawo nam przysługuje. Jeśli tak, to dobrze jest potwierdzić to pisemnie, np. na paragonie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.