Newsy

Polacy tłumnie ruszyli w góry. W wakacje liczba turystów może być rekordowa

2020-07-01  |  06:15
Mówi:Joanna Stępińska
Funkcja:wysokogórski przewodnik tatrzański SWPT, ambasadorka kampanii edukacyjnej Trzeźwo Myślę
  • MP4
  • Z roku na rok polskie góry cieszą się coraz większym zainteresowaniem turystów. Tatrzańskimi szlakami podczas ubiegłorocznych wakacji wędrowało blisko 1,7 mln osób – wynika z danych Tatrzańskiego Parku Narodowego. Branża turystyczna spodziewa się, że w wakacje 2020 padnie nowy rekord. Do pieszych wycieczek po górach należy się jednak odpowiednio przygotować. Joanna Stępińska, przewodniczka tatrzańska i ambasadorka kampanii edukacyjnej Trzeźwo Myślę, podpowiada, jak to zrobić. Tłumaczy też, dlaczego w górach najważniejsze jest zachowanie rozwagi i uważności.

    – Aby bezpiecznie chodzić po górach, musimy zaplanować wędrówkę odpowiednio do naszych umiejętności i możliwości. Powinniśmy zaopatrzyć się w wodoodporne obuwie z antypoślizgową podeszwą. Najlepiej postawić na odzież termoaktywną, która w porównaniu z bawełną skuteczniej odprowadza wilgoć. W każdym plecaku powinny znaleźć się kurtka chroniąca przed wiatrem i deszczem, mapa i oczywiście prowiant. Zaopatrzmy się w wodę, by podczas wędrówek uzupełniać płyny. Pamiętajmy również o przygotowaniu merytorycznym. Przed wyprawą warto zapoznać się z informacjami na temat szlaku, jego stopnia trudności, długości i czasu potrzebnego na jego pokonanie – mówi agencji informacyjnej Newseria Joanna Stępińska, wysokogórski przewodnik tatrzański SWPT i ambasadorka kampanii edukacyjnej Trzeźwo Myślę.

    Z analiz prowadzonych przez Tatrzański Park Narodowy wynika, że Tatry z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem turystów. Tylko w lipcu i sierpniu 2019 roku granice parku przekroczyło ponad 1,7 mln osób. Duże zainteresowanie górskimi szlakami przekłada się także na liczbę interwencji. Ze wstępnych danych TOPR wynika, że rok 2019 w Tatrach był pod tym względem rekordowy. Ratownicy pomogli ponad tysiącowi turystów. Dla porównania – w 2018 roku przeprowadzono 691 interwencji.

    Po dwumiesięcznym okresie zamknięcia szlaków turystycznych z powodu pandemii koronawirusa parki narodowe otworzyły się na piesze wycieczki po górach. Tuż po udostępnieniu szlaku na Morskie Oko tylko jednego dnia skorzystało z niego ponad 3 tys. turystów. W pierwszy weekend po otwarciu szlaków na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego zameldowało się blisko 18 tys. osób. Powyższe statystyki pozwalają prognozować, że w tym roku chętnych na wakacje w górach z pewnością nie zabraknie. Wiele osób obawia się powrotu restrykcji i zamknięcia granic, dlatego wybierze urlop w Polsce. Udając się w góry, należy pamiętać o podstawowych zasadach.

    – Jeżeli planujemy dłuższą wycieczkę, niezależnie od pory roku, w naszym plecaku powinny znaleźć się również rękawiczki i czapka. Oczywiście zdarzają się upalne dni w górach, ale w przypadku gwałtownej zmiany pogody może się okazać, że dodatkowe ubranie w plecaku, często uważane za zbędne, poprawi nasz komfort, pozwoli zadbać o zdrowie i szczęśliwy powrót w doliny, a tym samym o nasze bezpieczeństwo w górach. O czym dodatkowo warto pamiętać? Latem największym zagrożeniem w górach są burze. Największe ich prawdopodobieństwo występuje w godz. 12–16. W związku z tym ważne jest, żeby ruszyć na szlak odpowiednio wcześnie. Ósma czy dziewiąta rano mogą okazać się zbyt późne na wyjście z bazy. Lepsza będzie godzina piąta lub szósta rano. Można też zacząć wędrówkę już o czwartej wraz ze wschodem słońca. To fantastyczny czas, na szlakach jest pusto, śpiewają ptaki, można poczuć góry – przekonuje ambasadorka kampanii Trzeźwo Myślę.

    Łączna długość szlaków turystycznych w Tatrach po ich polskiej stronie wynosi 275 km, co bez wątpienia przyciąga turystów. Jak podkreśla taterniczka, podczas wędrówek nie należy zbaczać ze szlaku. Na nieznanych terenach łatwo jest się zgubić, a poza szlakami można natknąć się na dzikie zwierzęta czy niestabilny grunt.

    – Media społecznościowe często wywierają na nas presję. Podczas wędrówki towarzyszy nam myśl, że powinniśmy zrobić sobie zdjęcie na jakimś pięknym tle. Chęć fotograficznego uwiecznienia wyprawy często jednak przysłania czujność i rozsądek. Przestajemy zwracać uwagę na niebezpieczeństwo. Pamiętajmy, że środek potoku, wielka wanta, czyli skała, nie są odpowiednimi miejscami na sesje – zaznacza Joanna Stępińska.

    Ambasadorka kampanii Trzeźwo Myślę zwraca także uwagę na zdrowy rozsądek w konsumowaniu alkoholu w górach. Wskazuje, że nietrzeźwość turystów jest częstą przyczyną wypadków na szlakach. Alkohol przyczynia się do zaburzeń koncentracji, człowiek staje się mniej uważny i może nie zauważyć zmian pogodowych, nadchodzącego zmroku czy pogarszającego się samopoczucia współtowarzyszy. Podczas górskiej wyprawy należy być czujnym, ostrożnym i bacznie przyglądać się wskazówkom na trasie.

    – Alkohol sprawia, że jesteśmy odważniejsi i nie zauważymy niepokojących symptomów, takich jak zmiany pogody czy osunięcia terenu. Pod jego wpływem przestajemy również zwracać uwagę na osoby, które znajdują się wokół nas. Nie widzimy, kiedy gorzej się czują i zostają w tyle – mówi.

    – Dlatego podczas wypraw najważniejsze jest, by trzeźwo myśleć. Należy kierować się rozsądkiem i spokojem. Nie powinniśmy bagatelizować pojawiających się zagrożeń i popisywać się na szlaku, a jednocześnie widząc zagrożenie, nie wpadajmy w panikę, tylko trzeźwo oceńmy sytuację i możliwości poradzenia sobie z nią – przestrzega przewodniczka tatrzańska.

    Organizatorem kampanii edukacyjnej Trzeźwo Myślę, której ambasadorką jest Joanna Stępińska, jest Carlsberg Polska. Firma promuje odpowiedzialną konsumpcję alkoholu. Kampania podkreśla, jak ważne jest odpowiedzialne i racjonalne myślenie oraz umiejętność przewidywania następstw swoich czynów i decyzji. Jej istotnym aspektem jest przyjmowanie odpowiedzialności za siebie i innych. Taka postawa sprawdzi się też na górskich szlakach.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

    Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

    Transport

    Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

    Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

    Transport

    Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

    Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.