Newsy

Polacy wydają coraz więcej na leki. Dobre perspektywy dla rynku farmaceutycznego

2015-12-01  |  06:35

Branża farmaceutyczna notuje systematyczny wzrost. Wartość rynku aptecznego rośnie o 5,3 proc., a rynek sprzedaży hurtowej do aptek o blisko 9 proc. rocznie. Najwyższy udział w strukturze rynku mają leki bez recepty. Prognozowany jest też wzrost wydatków na zdrowie w Polsce, które obecnie należą do najniższych w Europie.

– Rynek farmaceutyczny rośnie od wielu lat. Jedyny rok, w którym odnotowaliśmy ujemną dynamikę rynku, to 2012, kiedy wchodziła nowa ustawa refundacyjna i spowodowała zakłócenia w tym zakresie. W naszej opinii wzrost rynku farmaceutycznego rzędu 4–6 proc. w skali roku wynika z czynników demograficznych i wzrostu świadomości zdrowotnej obywateli w zakresie samoleczenia – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jacek Dauenhauer, wiceprezes zarządu ds. strategii finansowej w Pelion Healthcare Group.

Z danych PharmaExpert wynika, że w październiku rynek farmaceutyczny zanotował sprzedaż na poziomie blisko 2,7 mld zł. Wartość sprzedaży rynku wobec analogicznego okresu 2014 roku wzrosła o 146 mln zł, czyli o 5,7 proc. Z podsumowania III kwartału tego roku przygotowanego przez Pelion Healthcare Group wynika, że wartość rynku aptecznego sięga blisko 22 mld zł, co oznacza 5,3 proc. wzrostu względem analogicznego okresu 2014 roku.

Wzrost rzędu 4–6 proc. to długoterminowy wzrost oczyszczony z czynników, które mają charakter krótkoterminowych zakłóceń. W poprzednich latach było to związane ze zmianami w prawie, które powodowały przesunięcie popytu, koncentrację sprzedaży w okresie przed zmianami i zmniejszenie wzrostu w okresie bezpośrednio następującym po wprowadzeniu przepisów w życie – tłumaczy Dauenhauer.

W 2012 roku, kiedy weszła w życie nowa ustawa refundacyjna, wartość rynku spadła o 6 proc. Był to jedyny rok, kiedy branża zanotowała tak złe wyniki. Zapis, że NFZ na refundację może wydać maksymalnie 17 proc. swojego budżetu, doprowadził do zahamowania wzrostu poziomu refundacji leków. W następnych latach branża notowała wzrost na poziomie ok. 5 proc. w skali roku.

– Od 2012 roku segment leków refundowanych na receptę i jego udział w całym rynku zmniejszył się o ok. 4 proc. w stosunku do sytuacji sprzed zmiany, ale od tego czasu jest dosyć stabilny. Różnicę po równo wypełniły leki refundowane na receptę i segment leków bez recepty – wyjaśnia Dauenhauer.

Z danych Pelion Healthcare Group wynika, że na najwyższym poziomie utrzymuje się dynamika rynku sprzedaży hurtowej do aptek w Polsce (8,9 proc.). W przypadku sprzedaży do szpitali wzrost wynosi 4,4 proc.

Najwyższy udział w strukturze rynku notują leki bez recepty (40 proc.), choć w III kw. ich dynamika wzrostu wyniosła 2,2 proc. Leki refundowane stanowią 38 proc. rynku, ale zanotowały wzrost 8,5 proc. Leki pełnopłatne wzrosły o 5,8 proc. i mają 22 proc. udział w rynku.

Ekspert spodziewa się, że w przyszłym roku branża farmaceutyczna powinna wciąż rosnąć w tempie zbliżonym do tegorocznego.

Sądzę, że dynamika rzędu 4–6 proc. powinna się utrzymać. Odchylenie ok. 2 proc. często zależy od czynników krótkoterminowych, występowaniem większej zachorowalności na grypę i innych chorób w sezonie zachorowań, czyli I i IV kw., i czynniki pogodowe. Zmiany mogą też wynikać z innej polityki lekowej nowego rządu, choć obecnie jest za wcześnie, by cokolwiek przewidywać – podkreśla wiceprezes Pelion.

Przedwyborcze postulaty prezentowane przez PiS zakładały nowy system odpłatności za leki refundowane – ustalenie jednej ceny leku w każdej aptece i rocznego limitu wydatków, jakie będzie ponosił pacjent. Obecnie poziom współpłacenia polskich pacjentów do leków refundowanych, który jest na poziomie ok. 40 proc., jest jednym z najwyższych w Unii. Leki są zbyt drogie, w efekcie wielu chorych ich nie wykupuje.

W naszej branży niezwykle istotne jest zwiększenie dostępności do terapii lekowych dla pacjentów. Niestety, w Polsce mamy duży procent odpłatności za leki przez pacjentów, co powoduje, że zjawisko przerywania terapii jest częste. Każda inicjatywa, która zmierzałaby do zwiększenia dostępności leków dla pacjentów, zwłaszcza tych uboższych i osób starszych, jest dobrą perspektywą – ocenia Jacek Dauenhauer.

Dobrym pomysłem byłoby również zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia. W Polsce w 2013 roku było to 6,5 proc. PKB. Z 34 krajów monitorowanych przez OECD tylko Estonia i Meksyk mają mniejszy udział wydatków (mniej niż 6 proc.). Dla porównania, w Niemczech jest to 11,3 proc., w USA natomiast blisko 18 proc.

Przydałoby się spojrzenie na całościowy rachunek w zakresie wydatkowanych pieniędzy. Kiedy pacjenci przerywają terapię ze względów ekonomicznych, często kończy się to zwiększoną koniecznością leczenia tych pacjentów w szpitalach. Per saldo system wcale na tym nie oszczędza, bo zaoszczędzenie wydatków z jednej strony może się wiązać z koniecznością ich poniesienia w innym segmencie rynku – przekonuje Dauenhauer.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.