Mówi: | dr n. med. Dominik Olejniczak, członek zarządu Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani dr n. med. Anna Staniszewska, prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani |
Połowa Polaków stosuje samoleczenie. W 90 proc. kończy się ono sukcesem
W dobie starzejącego się społeczeństwa i utrudnionego dostępu do lekarza samoleczenie stanowi istotne wsparcie państwowego systemu opieki zdrowotnej. Stosuje je już co drugi Polak, a w 90 proc. takie działanie kończy się sukcesem. Aby samoleczenie było bezpieczne i skuteczne, trzeba jednak znać zasady prawidłowego odczytywania objawów oraz stosowania leków bez recepty. Wiedzę tę można zdobyć dzięki kampanii #SiedemZasad prowadzonej z okazji Międzynarodowego Dnia Samoleczenia.
Światowa Organizacja Zdrowia definiuje samoleczenie z jednej strony jako przyjmowanie leków dostępnych bez recepty bez konsultacji z lekarzem w przypadku nagłych dolegliwości, np. bólu głowy czy przeziębienia, z drugiej natomiast jako szeroko rozumiane dbanie o zdrowie, w tym utrzymywanie ciała w dobrej kondycji w przypadku chorób przewlekłych, m.in. cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego. Zdaniem ekspertów samoleczenie jest zjawiskiem naturalnym i dotyczy niemal każdego dorosłego członka populacji. Co więcej, jest promowane przez środowiska medyczne uznające, że korzystanie z porady lekarskiej w przypadku nawet lekkich objawów, nie jest postępowaniem racjonalnym.
– Rekomendacje chociażby brytyjskiego systemu ochrony zdrowia są dość jasne i mówią, że jeżeli występują lekkie objawy, należy stosować samoleczenie, nie obciążając tym samym systemu ochrony zdrowia, ustępując miejsca osobom u których rzeczywiście występują ciężkie objawy i które rzeczywiście potrzebują porady lekarza specjalisty – mówi agencji informacyjnej Newseria dr n. med. Dominik Olejniczak, członek zarządu Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani.
Eksperci nie mają wątpliwości, że przy świadomym i odpowiedzialnym podejściu samoleczenie stanowi niezastąpione wsparcie dla systemu ochrony zdrowia. Już w 1996 roku Parlament Europejski promował samoleczenie jako element długofalowej polityki zdrowotnej państw UE, głównie ze względu na problem starzejących się społeczeństw i utrudnienia w dostępie do lekarzy. Polska już od dłuższego czasu zmaga się z niedoborem personelu medycznego, przez co wydłuża się czas oczekiwania na usługi medyczne. Taki stan rzeczy powoduje, że pacjent jest zmuszony do podjęcia samoleczenia, dlatego warto więc znać podstawowe i bezpieczne zasady samoleczenia.
– Samoleczenie stosuje około 50 proc. Polaków i aż 90 proc. prób samoleczenia kończy się sukcesem, więc możemy stwierdzić, że jesteśmy społeczeństwem dość wyedukowanym i że samoleczenie jest rzeczywiście skuteczne – mówi dr Dominik Olejniczak.
– Średni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty to 365 dni. Pacjenci często zgłaszają problem z długim czasem oczekiwania na wizytę. Lekarz przyjmuje tylko w wybranych dniach, a często zdarza się, że coś się dzieje w sobotę czy niedzielę – uzupełnia dr n. med. Anna Staniszewska, prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani.
Aby samoleczenie było skuteczne i bezpieczne dla zdrowia pacjenta powinno dotyczyć wyłącznie leków dostępnych bez recepty. Kluczowe jest tu posiadanie wiedzy na temat prawidłowego zażywania i przechowywania tego rodzaju preparatów medycznych. Warto pamiętać, że lek, który pomógł komuś na podobne objawy, nie musi być równie skuteczny w przypadku innego człowieka. W razie wątpliwości można skonsultować się z farmaceutą. Eksperci przestrzegają ponadto przed kupowaniem leków z niewiadomego źródła, mogą być bowiem sfałszowane.
– To są najczęściej łagodne objawy, dolegliwości typu ból głowy, ból zęba, gorączka, stosujemy leki, które już znamy, wcześniej ich używaliśmy, stosujemy w krótkim okresie, 2–3 dni. Jeżeli nam to leczenie samodzielnie aplikowane nie pomaga, jest to absolutnie wskazanie do tego, żeby zgłosić się do specjalisty, bo być może jest jakaś poważniejsza dolegliwość i wymagana jest konsultacja specjalisty – mówi dr Anna Staniszewska.
W celu uświadamiania polskich pacjentów w zakresie samoleczenia Fundacja Obywatele Zdrowo Zaangażowani prowadzi liczne działania edukacyjne m.in. kampanię Zdrowo Zaangażowani oraz akcja „Przewietrz apteczkę!”. W ich ramach powstały publikacje stanowiące kompendium wiedzy na temat odpowiedzialnego samoleczenia. W tym roku fundacja zainicjowała kampanię #SiedemZasad jako element obchodów Międzynarodowego Dnia Samoleczenia, przypadającego 24 lipca. We współpracy z polskim artystą Tomaszem Pieńczakiem fundacja opracowała plakaty przedstawiające zasady bezpiecznego samoleczenia – wśród nich przypomnienie o potrzebie ruchu, unikaniu stresu, czytaniu ulotek i odpowiedzialnym doborze leków.
– Te plakaty będą dostępne w social mediach, są skierowane do osób młodych. Jest to populacja, która wbrew pozorom jest narażona na stres, w związku z tym jest to jeden z głównych elementów Międzynarodowego Dnia Samoleczenia – mówi dr Dominik Olejniczak.
Czytaj także
- 2024-04-26: Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
- 2024-05-02: Rafał Zawierucha: Dostrzegam upadek zawodu dziennikarza. Dzisiaj dziennikarstwo opiera się na tym, żeby się dobrze klikało
- 2024-03-07: Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w UE. Jednak wciąż jest ich zbyt mało w zarządach i radach nadzorczych firm
- 2024-03-06: Enej: Współczesne kobiety muszą się mierzyć z nierównością w płacach i dostępie do stanowisk. Często stają przed trudnymi wyborami
- 2024-03-07: Michel Moran: Dzień Kobiet to nie jest pamiątka z PRL-u, to jest międzynarodowe święto. Szacunek należy się każdej kobiecie, nie tylko żonie czy mamie
- 2024-02-16: Polacy lubią leczyć się sami. Samoleczenie pozwala zaoszczędzić ok. 41 mln wizyt u lekarzy rodzinnych rocznie
- 2024-02-13: Maja Sablewska: Jestem w związku już bardzo długo i staram się, żeby walentynki były wtedy, kiedy mamy na to czas, a nie tylko 14 lutego
- 2024-02-12: Ewa Wachowicz: Każda okazja jest dobra do okazywania miłości i sprawiania komuś radości. Byle tylko nie robić z tego wyłącznie walentynkowej szopki serduszkowej
- 2024-01-31: Ponad pięciomilionowa grupa społeczna w Polsce czuje się niezauważana. Na temat niepełnosprawności wciąż pokutuje wiele mitów
- 2023-11-03: Prezes BGK: Współpraca kobiet i mężczyzn daje wartościowe projekty. Zamiast dyskutować o różnicach, trzeba je wykorzystać
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób
Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.
Transport
Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie
Ponad 85 mld euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.
Transport
Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.