Newsy

Polska staje się potęgą w branży wierzytelności. Wartość transakcji rośnie, coraz większa jest też konkurencja

2016-10-28  |  06:50

Rynek wierzytelności jest wart 20–25 mld zł i z roku na rok notuje wzrosty. Trafia na niego coraz więcej wierzytelności bankowych, ale swoje portfele sprzedają też przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, ubezpieczyciele oraz dostawcy energii, gazu i innych mediów, choć tych ostatnich nie jest jeszcze dużo. Ze względu na to, że rynek dynamicznie się rozwija, jest on atrakcyjny dla zagranicznych graczy. – Konkurencja jest coraz większa – uważa Paweł Trybuchowski, wiceprezes spółki GetBack SA.

 Na rynku wierzytelności pojawiają się firmy zagraniczne. Często są to znakomite marki, z wieloletnią tradycją. W ostatnich latach obserwowaliśmy wiele przejęć i inwestycji zagranicznych w Polsce. Również polskie firmy się konsolidują, niektóre kontynuują ekspansję na zachodnich rynkach. Można powiedzieć, że stajemy się potęgą w branży wierzytelności – ocenia Paweł Trybuchowski, wiceprezes spółki GetBack SA w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

Na koniec II kwartału 2016 roku firmy zrzeszone w Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, która monitoruje polski rynek, zarządzały łącznie 14,9 mln sztuk wierzytelności o łącznej wartości 85 mld zł. Średnia wartość pojedynczej wierzytelności wzrastała nieprzerwanie od początku ubiegłego roku, jednak w drugim kwartale br. nieznacznie spadła, osiągając wartość 5,7 tys. zł – wynika z cyklicznego raportu KPF. Dla porównania w II kwartale roku ubiegłego firmy objęte badaniem obsługiwały wierzytelności o nominalnej wartości 61,6 mld zł, co oznacza wzrost o 23,4 mld zł w ciągu dwunastu miesięcy. Jak podaje KPF, wartość nominalna obsługiwanych wierzytelności nieprzerwanie rośnie, począwszy od 2010 roku.

Polski rynek wierzytelności składa się z trzech głównych segmentów: konsumenckiego, biznesowego (korporacyjnego) i wierzytelności służby zdrowia. W ocenie wiceprezesa GetBack na rynku widać zwłaszcza dużą podaż wierzytelności konsumenckich ze strony banków, które chętnie odsprzedają trudno ściągalne zobowiązania swoich klientów profesjonalnym podmiotom. Tak więc należy się spodziewać, że w bieżącym roku powinien nastąpić wzrost podaży wierzytelności bankowych, głównie za sprawą wprowadzonego w lutym podatku bankowego.

 Każdy klient tego segmentu prowadzi procesy sprzedażowe. Najwięcej, zarówno pod względem wartości nominału, jak i liczby portfeli, wystawiają na sprzedaż banki. Poza tym na rynku są jeszcze przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, firmy utility i ubezpieczeniowe – mówi Paweł Trybuchowski.

Ostatnie dwa lata upłynęły pod znakiem konsolidacji rynku i napływu zagranicznego kapitału. W Polsce zadebiutowały m.in. Grupa Lindorff, Hoist, B2Holding i amerykański lider branży Portfolio Recovery Associates (PRA). Polski rynek wciąż budzi duże zainteresowanie zagranicznych inwestorów i jest postrzegany jako wzrostowy i bardzo konkurencyjny.

– Niektóre spośród rodzimych firm uważają nawet, że łatwiej jest kupić portfel w krajach Europy Zachodniej niż w Polsce. To świadczy o tym, że walka jest mocna, ale prowadzona na zdrowych zasadach. Zasadniczo nie ma firm, które przepłacają za portfele – wskazuje Paweł Trybuchowski.

W opinii wiceprezesa GetBack wartość transakcji na polskim rynku z roku na rok wzrasta. Wynika to m.in. z nowych technik sprzedaży i metod przeprowadzania transakcji.

 W branży konsumenckiej rentowność waha się w granicach 15–25 proc. Dużo gorzej jest w przypadku rentowności tzw. windykacji serwisowej, usługowej, ale to jest zrozumiałe, ponieważ marże, prowizje i stopień komplikacji całego procesu są znacznie trudniejsze do okiełznania – dodaje Paweł Trybuchowski.

Założona w 2012 roku spółka GetBack SA jest jednym z liderów polskiego rynku zarządzania wierzytelnościami. Od dwóch lat rozwija się także w Rumunii. W czerwcu br. konsorcjum funduszy private equity kupiło od podmiotu zależnego Idea Banku 100 proc. akcji GetBack SA za kwotę 825 mln zł. W I półroczu br. Grupa Kapitałowa GetBack wypracowała skonsolidowany zysk netto w wysokości 74,4 mln zł, czyli o 37 proc. wyższy w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Przychody netto wyniosły natomiast 160 mln zł i wzrosły o 84 proc. rok do roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.