Newsy

Polskie wojsko buduje system odstraszania. Brakuje jeszcze okrętów podwodnych z pociskami manewrującymi

2015-02-23  |  06:50
Mówi:prof. dr hab. Paweł Soroka
Funkcja:koordynator
Firma:Polskie Lobby Przemysłowe
  • MP4
  • Nowe okręty podwodne wyposażone w pociski manewrujące wraz z pociskami JASSM w samolotach F-16 i rakietami ziemia-ziemia Homar zmienią potencjał polskiego wojska. Także przekazanie technologii wraz ze sprzętem kupowanym zagranicą polskim zakładom przemysłu obronnego poprawi możliwości militarne kraju, a do tego wpłynie korzystnie na gospodarkę.

    ‒ Polska już poczyniła pewne kroki, żeby mieć elementy systemu odstraszania. 15 grudnia 2014 r. podpisano porozumienie o pozyskaniu 40 amerykańskich pocisków JASSM do samolotów F-16 o zasięgu 370 km. W planach jest również pozyskanie trzech okrętów podwodnych wyposażonych w pociski manewrujące. Rozpoczęto także realizację programu Homar z udziałem polskich firm, którego celem jest wyprodukowanie w Polsce rakiet ziemia-ziemia o zasięgu 300 km – wylicza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. dr hab. Paweł Soroka, koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego. ‒ Gdyby się udało w najbliższych dziesięciu, może kilkunastu latach zakończyć te programy, to stworzylibyśmy polską triadę odstraszającą.

    W skład polskiego systemu odstraszania, poza pociskami manewrującymi JASSM dla F-16 oraz rakietami ziemia-ziemia Homar, które będą produkowane w Hucie Stalowa Wola na licencji Lockheed Martin, wejdą także pociski manewrujące na okrętach podwodnych. W ramach programu Orka rząd planuje wydać 7,5 mld zł na trzy okręty, które zgodnie ze stanowiskiem MON mają być zakupione razem z pociskami manewrującymi.

    Pociski manewrujące umożliwiają atak z okrętu podwodnego na cele naziemne na terytorium wroga nawet kilkaset kilometrów od wybrzeża. Profesor Soroka zwraca uwagę na to, że Polska byłby jedynym państwem Europy Środkowo-Wschodniej o tak silnym potencjale odstraszającym. System ten wzmocniłby także rolę naszego kraju jako państwa granicznego NATO.

    Byłoby dobrze, gdybyśmy pozyskując nowe okręty podwodne, jednocześnie nabyli rakiety manewrujące, bo wtedy można wynegocjować lepsze warunki zarówno przemysłowe, jak i finansowe. Poza tym skróciłby się proces nadania okrętom pełnych zdolności bojowych – podkreśla prof. Soroka. ‒ NATO posiada system odstraszania na czele z amerykańskim. Myślę, że z jednej strony powinniśmy być włączeni do systemu odstraszania NATO jako sojusznik, ale z drugiej strony powinniśmy mieć zdolności autonomiczne.

    Według niego niezależność w wykorzystaniu systemu odstraszania byłaby szczególnie ważna w sytuacjach kryzysowych, kiedy mogłoby zabraknąć czasu lub możliwości, by polegać na współpracy z NATO.

    Profesor dodaje, że nowe okręty podwodne wzmocnią potencjał polskiego wojska także w innych obszarach.

    Nowy sprzęt to nowe zdolności, nie mają ich okręty, które posiadamy. Mamy jeszcze pięć okrętów podwodnych. Cztery to Kobbeny, które niebawem  zejdą z wyposażenia. Jest jeszcze stosunkowo nowoczesny „Orzeł” klasy Kilo, ale wszystkie one są uzbrojone tylko w torpedy – podkreśla prof. Soroka. ‒ Wraz z nowym sprzętem pojawią się też inne możliwości, np. desantowanie z okrętów podwodnych oddziałów specjalnych. Mam nadzieję, że to będzie zupełnie nowa generacja okrętów, wyposażona w napęd niezależny od powietrza atmosferycznego. Takie okręty podwodne mogą nie wypływać na powierzchnię nawet przez 2-3 tygodnie.

    W postępowaniu, jak przekonuje prof. Soroka, trzeba brać pod uwagę także aspekt polonizacji, czyli transferu technologii do Polski i produkcji przynajmniej części wyposażenia tych okrętów, a może nawet ich montażu w kraju. Dzięki temu co najmniej dwa z trzech okrętów mogłyby powstać w pewnym stopniu w Polsce, a nabyte w ten sposób kompetencje byłyby przydatne podczas 20-30-letniego okresu ich użytkowania.

    Ekspert podkreśla, że zdolność samodzielnej obsługi technicznej okrętów i ich remontowania to nie tylko większe bezpieczeństwo, lecz także korzyści dla gospodarki. Dzięki przeniesieniu produkcji i serwisowania do Polski powstaną nowe miejsca pracy, a duża część z wydanych środków pozostanie lub wróci do kraju.

    Czytaj także

    Transmisje online

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Energia i klimat dla samorządów lokalnych

    XXXI Welconomy Forum in Toruń

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Banki przypominają dziś firmy softwarowe. Ich funkcjonowanie coraz bardziej oparte na nowych technologiach

    Sektor bankowy będzie w nadchodzących kilku latach jednym z największych beneficjentów wykorzystania sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego na szeroką skalę – prognozuje SAS. Eksperymentowanie i poszukiwanie rozwiązań w tym obszarze jest zatem niezwykle istotne, aby wykorzystać potencjał w pełni. Właśnie zakończył się Globalny Hackaton ING, w którym wzięło udział ponad 2,6 tys. programistów i koderów z całego świata. – W ING ciągle stawiamy sobie nowe wyzwania i szukamy sposobów na udoskonalanie naszych procesów. Dzięki takim inicjatywom jak ta możemy eksperymentować, tworzyć nowe rozwiązania, wymieniać się wiedzą i inspirować  mówi Sławomir Soszyński, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego odpowiedzialny za Pion Tech i bezpieczeństwo IT.

    Problemy społeczne

    Zapotrzebowanie na lokale dla imigrantów będzie rosnąć. Kwestie mieszkaniowe powinny być elementem polityki migracyjnej

    – Dużym zadaniem dla państwa powinno być uregulowanie kwestii mieszkaniowych w ramach polityki migracyjnej – uważa dr hab. Mariusz Kowalski ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Tym bardziej że potrzeby pracodawców w zakresie zatrudniania cudzoziemców będą w najbliższych latach rosły. Dla osób z zagranicy przyjeżdżających do Polski do pracy mieszkanie jest kluczowym aspektem. Prawie połowa znalazła lokum przy pomocy pracodawcy lub agencji zatrudnienia i docenia tę pomoc. Kwatery pracownicze imigranci postrzegają jako rozwiązanie tymczasowe.

    Edukacja

    Szkoły potrzebują procedur związanych z próbami samobójczymi uczniów. Niezbędne są także szkolenia dla nauczycieli i rodziców

    W zatrważającym tempie wzrasta liczba prób samobójczych osób do 18. roku życia. Mniej dynamicznie zmienia się liczba prób zakończonych śmiercią. Wskazuje to na coraz większe problemy psychologiczne i emocjonalne młodych ludzi. Niezbędne są szkolenia, które mają uczyć pedagogów i rodziców, jak rozpoznać kryzys emocjonalny u dzieci, jak pomóc dziecku z problemami i jak reagować w razie nastąpienia próby samobójczej. Skuteczne działanie wymaga współpracy rodziców i nauczycieli.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.