Mówi: | Ryszard Grzebielucha, prezes zarządu Polfrost Tomasz Nawrocki, dyrektor operacyjny Synoptis Industrial, Grupa Neuca |
Poprawia się dostęp do masek, kombinezonów i środków do dezynfekcji. Do Polski trafiają kolejne transporty z Chin
Eksperci podkreślają, że poprawia się zarówno dostęp, jak i ceny masek, kombinezonów i środków do dezynfekcji. Do Polski przylatują kolejne transporty z Chin. 1 maja na warszawskim Lotnisku Chopina wylądował trzeci największy samolot świata – Antonow An-124 „Rusłan”. Na jego pokładzie znalazło się 100 ton artykułów medycznych, m.in. maseczek, kombinezonów, rękawiczek i termometrów, które trafią do szpitali i aptek. To ósmy samolot z tego typu produktami sprowadzony przez Grupę Neuca. – Tak ogromne transporty to nie lada wyzwanie – mówi Ryszard Grzebielucha, prezes Polfrost Internationale Spedition, która odpowiadała za organizację lotu.
– W tym transporcie znalazły się wyroby medyczne i środki ochrony osobistej, które ściągamy do Polski, żeby dystrybuować je do aptek i szpitali oraz by wspomóc odmrażanie gospodarki poprzez udostępnienie ich firmom, które chciałyby je zakupić. To jest nasz ósmy – i nieostatni – taki transport – mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Nawrocki, dyrektor operacyjny Synoptis Industrial, spółki należącej do Grupy Neuca.
Wyczarterowany samolot Antonow An-124 „Rusłan” z czteroosobową załogą wylądował na warszawskim Okęciu 1 maja rano w ramach mostu powietrznego z Chin. Przywiózł na pokładzie 100 ton materiałów medycznych, zamówionych przez Grupę Neuca, które wesprą walkę z koronawirusem. Wśród nich kombinezony medyczne, maseczki, termometry i rękawiczki.
– W marcu widzieliśmy w Polsce duże braki masek, kombinezonów, środków do dezynfekcji oraz spekulacyjny wzrost cen. W tej chwili poprawiła się dostępność tych produktów, szczególnie w aptekach, oraz ich dostępność cenowa – mówi Tomasz Nawrocki.
Polfrost zadeklarował przywieźć cały ładunek artykułów medycznych w jednym rejsie. Aby akcja się powiodła, wyczarterował „Rusłana” od rosyjskiej linii lotniczej Volga-Dnepr i wdrożył swoją autorską metodę załadunku „loadplan”, która umożliwia wypełnienie samolotu po brzegi na specjalnie zaprojektowanych paletach. W ten sposób wypełnił do granic możliwości ponad 600 m3 jego powierzchni .
– W tym przypadku opracowaliśmy specjalny schemat załadunkowy, żeby optymalnie wykorzystać przestrzeń ładunkową samolotu. Łącznie zmieściło się w nim 100 ton na ponad 600 m3, to jest około ośmiu TIR-ów – mówi Ryszard Grzebielucha, prezes Polfrost Internationale Spedition. – Ten transport trzeba było zorganizować szybko. W ciągu kilku dni musieliśmy znaleźć i podstawić samolot, a największym problemem było załadowanie do niego towaru i wymyślenie takiego systemu, żeby cały zmieścił się w jednym samolocie.
Antonow An-124 „Rusłan” to jeden z trzech najpotężniejszych i najcięższych samolotów na świecie – plasuje się za Antonowem 225 „Mrija” i Airbusem A380. Transport 100 ton artykułów medycznych do Polski udało się zorganizować raptem w pięć dni, z czego dobę trwał sam załadunek na lotnisku w Szanghaju. Rozładunek „Rusłana” na warszawskim Okęciu zajął kilka godzin.
– Załadunek i rozładunek takiego samolotu trwa długo dlatego, że nie jest to standardowy ładunek w kontenerach lotniczych, tylko towar na paletach, który musi być wywożony, składowany, sztauowany – wyjaśnia Ryszard Grzebielucha.
W związku z tym dużym wyzwaniem jest skompletowanie odpowiedniego zespołu obsługi lotniskowej, który zajmie się załadunkiem i rozładunkiem.
– Taki samolot stwarza dużo większe problemy niż maszyna o mniejszych gabarytach – podkreśla prezes Polfrost Internationale Spedition.
Czterosilnikowa maszyna zajmuje na płycie lotniska tyle miejsca, ile kilka samolotów pasażerskich. Ma 69 metrów długości i rozpiętość skrzydeł przekraczającą 73 metry, jej masa startowa wynosi prawie 400 ton. Tak wielkie samoloty są wykorzystywane do transportowania tego, co nie mieści się w ładowniach mniejszych maszyn, np. samochodów ciężarowych, czołgów czy śmigłowców.
– Ten samolot to wojskowa konstrukcja z lat 80., dzisiaj wykorzystywana do lotniczego transportu cargo, m.in. do celów wojskowych – mówi Ryszard Grzebielucha. – Takie transporty są organizowane rzadko, tak dużymi samolotami przewozi się zwykle towary wielkogabarytowe, ale w dzisiejszej rzeczywistości, w czasach walki z koronawirusem, są to głównie duże liczby maseczek, rękawiczek, środków ochrony osobistej. Organizacja takich transportów to nasz wkład w walkę z COVID-19. Jesteśmy dziś niejako na wojnie i wypełniamy swoją misję, przewożąc towary, które pomagają zwalczyć pandemię.
Czytaj także
- 2024-04-30: Wzrost inwestycji prywatnych przesądzi o rozwoju polskiej gospodarki w najbliższych latach. Sektorami przyszłości są nowe technologie i zielona energetyka
- 2024-04-02: Wiedza Polaków o wodorze zatrzymała się na etapie podstawówki. Większość nie zna zastosowań tego pierwiastka w energetyce
- 2024-05-10: Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
- 2024-03-25: Kolej czeka na środki z KPO. Kumulacja nowych zamówień może być jednak problematyczna dla przewoźników i wykonawców
- 2024-03-22: Wodorowe lokomotywy testowane w kolejnych krajach. Na polskie tory wyjadą najwcześniej za kilka lat
- 2024-03-19: Niska dostępność małych i tanich samochodów elektrycznych blokuje rozwój rynku. W ciągu kilku lat mają się pojawić modele w przystępnej cenie
- 2024-03-12: Wysokie ceny elektryków to duża bariera w rozwoju elektromobilności w Polsce. Większy wybór tańszych modeli mógłby pobudzić rynek
- 2024-02-20: Pociągi autonomiczne rozwiążą problem braków kadrowych. Na ich pojawienie się w Polsce jeszcze zaczekamy
- 2024-02-16: Spór ze związkowcami w PKP Cargo daleki od rozstrzygnięcia. W marcu podobny scenariusz może czekać inne spółki kolejowe
- 2024-01-26: Napięcia na Bliskim Wschodzie na razie bez większego wpływu na ceny ropy. Może o nich zdecydować sytuacja w Chinach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna
Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.
Ochrona środowiska
Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
IT i technologie
Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.