Newsy

Polacy coraz częściej za pracą jeżdżą do Czech. Kuszą ich przede wszystkim dobre zarobki

2017-11-06  |  06:45
Mówi:Agata Zdybicka
Funkcja:dyrektor ds. klientów międzynarodowych
Firma:Work Service
  • MP4
  • Choć najwięcej Polaków na emigracji zarobkowej spotkać można w Wielkiej Brytanii i Niemczech, to coraz więcej pojawia się zagranicznych ofert pracy z kierunków bliższych nie tylko geograficznie, lecz także kulturowo. Popularnym kierunkiem stały się szczególnie Czechy. U naszych południowych sąsiadów Polacy otrzymać mogą od 2,5 do 5 tys. zł na rękę, nie ponosząc kosztów zamieszkania. 

    – Jest kilkanaście powodów, dla których pojawiła się tendencja do zmiany kierunków wyjazdów i emigracji zarobkowej na inne niż Niemcy i Wielka Brytania – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agata Zdybicka, dyrektor ds. klientów międzynarodowych w Work Service. – Polacy wybierają Czechy ze względu na wysokość kwoty na rękę, którą otrzymują – jest to w okolicach 2500–5000 złotych miesięcznie. Dodatkowo, jeżeli przyjmiemy, że akomodacja jest praktycznie darmowa, to w kieszeniach pracowników zostaje jeszcze więcej. Pracodawca czeski zadbał również o to, aby zabezpieczyć transport pracowników.

    Zamachy terrorystyczne i brexit powodują, że potencjalni pracownicy z Polski z większą rezerwą patrzą na Wielką Brytanię czy Niemcy, kraje, które wchłonęły największą liczbę emigracji zarobkowej znad Wisły. Czechy przekonują do siebie nie tylko poczuciem bezpieczeństwa i bliskością lokalizacji – nad Wełtawę po pracę wybierają się głównie mieszkańcy południowych regionów Polski, niektórzy wręcz dojeżdżają do niej codziennie ze swoich domów.

    – Czesi potrzebują ludzi bez kwalifikacji, nie jest potrzebna znajomość języka obcego, natomiast są to stanowiska głównie produkcyjne, magazynowe, operatorzy wózków widłowych, niskiego i wysokiego składowania są bardzo mile widziani, a także operatorzy CNC – mówi Zdybicka. – Polacy bardzo lubią przyjeżdżać do miejsc pracy, które są komfortowe, to są miejsca w fabrykach, które zajmują się produkcją samochodów. Branża automotive to dość popularny obecnie kierunek, jeśli chodzi o rozwój produkcji w Czechach, ale popularna jest również jest branża logistyczna czy FMCG.

    Przedsiębiorstwa naszych południowych sąsiadów poszukują pracowników głównie na stanowiska produkcyjne. Oferują im od 22,6 do 31,5 zł brutto za godzinę – to przykładowa stawka dla operatora produkcji, która znalazła się w puli ofert Work Service. To oznacza średnio ok. 4,7 tys. zł miesięcznie. Dodatkowym elementem przyciągającym pracowników są tzw. popołudniówki, czyli lepsze stawki dla osób pracujących między godziną 13:00 a 22:00. I Polacy coraz śmielej z tych propozycji korzystają.

    – Mamy kilkanaście otwartych projektów, pojawiają się kolejne. Zainteresowanie Polakami rośnie ze względu na to, że są efektywni. Jesteśmy świetnie oceniani przez czeskich pracodawców – przekonuje dyrektor ds. klientów międzynarodowych w Work Service.

    Czesi kuszą pracowników z zagranicy, ponieważ na czeskim rynku brakuje rąk do pracy. Z danych Eurostatu wynika, że Czechy mają najniższe bezrobocie w całej Unii Europejskiej. W II kwartale 2017 roku było to zaledwie 3,1 proc. Wprawdzie Eurostat oblicza stopę bezrobocia według innej niż np. GUS metodologii, co powoduje, że jest ona niższa, ale nawet według europejskiego urzędu statystycznego wynosiła ona w tym czasie w Polsce 5,0 proc. (według GUS 7,1 proc.), w Wielkiej Brytanii 4,4 proc., a w Niemczech 3,8 proc.

    – Ważnym elementem jest bardzo przyjemna atmosfera, trzeba to zaznaczyć, kultura tego kraju jest bliska naszemu sercu, Polacy bardzo łatwo się dogadują, nie mamy specjalnych różnic językowych i Polacy są bardzo lubiani przez Czechów. Niemcy i Wielka Brytania są ulubionymi kierunkami wyjazdów Polaków za granicę, niemniej Czechy są kierunkiem dość nowym, jeszcze nieznanym, natomiast bliskim geograficznie, kulturowo i dość korzystnym finansowo – podsumowuje Agata Zdybicka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Transport

    Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

    W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.