Newsy

Polskie koncerny łączą siły na rynku farm wiatrowych. Dzięki nowej ustawie inwestycje na Bałtyku dynamicznie przyspieszą

2021-01-20  |  06:25

– Ten rok będzie szalenie ważny dla budowy farm wiatrowych na Bałtyku, będziemy intensyfikować przygotowywania do budowy – zapowiada prezes zarządu PGE Wojciech Dąbrowski. W ciągu kilku dni Grupa powinna zakończyć negocjacje z duńską firmą Ørsted, czyli potencjalnym partnerem biznesowym przy projektach farm Baltica 2 oraz 3. Obie inwestycje są już mocno zaawansowane w przygotowaniach. Grupa chce, żeby w wartym 20 mld zł projekcie inwestycyjnym w jak największym stopniu uczestniczyły polskie firmy. Wspólnie z Eneą i Tauronem zawarła porozumienie o współpracy przy rozwijaniu kolejnych projektów wiatrowych na morzu. Przyspieszenie w obszarze morskiej energetyki wiatrowej będzie możliwe dzięki przyjętej ustawie.

– Ustawa dotycząca offshore kilka dni temu przeszła przez Senat, co przyjęliśmy z wielką radością – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej. – Czekamy jeszcze na rozporządzenia ważne dla tej ustawy, ale mamy nadzieję, że będą zgodne z oczekiwaniami branży i zostaną przyjęte jak najszybciej, żebyśmy mogli pewnie rozpocząć inwestycje.

Długo wyczekiwana przez branżę ustawa offshore’owa ma zapewnić stabilne ramy prawne dla budowy polskich farm wiatrowych na Bałtyku. Określa m.in. system wsparcia i ułatwienia administracyjne dla takich projektów oraz zasady przyłączania wytwórców do sieci elektroenergetycznej. Rząd liczy, że nowe przepisy będą stanowić impuls dla dynamicznego rozwoju sektora morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta i ma wejść w życie od 1 lutego.

– Budowa farm wiatrowych na Bałtyku to najważniejszy projekt inwestycyjny w PGE Polskiej Grupie Energetycznej. To projekt, który pozwoli nam przeprowadzić skutecznie transformację naszej firmy – podkreśla Wojciech Dąbrowski.

Zgodnie z rządowymi planami prąd z pierwszych polskich farm na Bałtyku ma popłynąć już w 2026 roku. Harmonogram zakłada, że do 2030 roku Polska ma mieć na Bałtyku początkowo 3,8 GW mocy, a następnie ok. 10 GW do 2040 roku. Stowarzyszenie WindEurope, które promuje energetykę wiatrową, mówi o potencjale osiągnięcia 28 GW do 2050 roku i nazywa polskie plany w tym zakresie ambitnymi. Jeżeli uda się je zrealizować, Polska stanie się największym rynkiem offshore na Bałtyku.

– Dla porównania elektrownia Bełchatów, największa w Europie na węgiel brunatny, ma moc zainstalowaną 5 GW. Mówimy więc o wybudowaniu na morzu do 2040 roku mocy ponad dwukrotnie wyższej aniżeli ma dziś elektrownia w Bełchatowie – mówi prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Farmy offshore to inwestycja strategiczna dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego, polityki klimatycznej i gospodarki. Wart ok. 130 mld zł program ich budowy – który w dużym stopniu będą realizować polskie firmy – ma stać się jej kołem zamachowym na najbliższe lata. Według rządu bez włączenia ich do miksu energetycznego Polska nie da rady wypełnić celów klimatycznych stawianych przez UE. Ten obszar priorytetowo traktują także spółki Skarbu Państwa działające w obszarze energetyki. Trzy największe – PGE, Enea i Tauron – podpisały właśnie list intencyjny w sprawie współpracy przy przyszłych projektach morskich farm wiatrowych.

– Chcemy wspólnie powołać spółkę celową, która będzie realizowała nowe inwestycje w obszarze offshore. Będziemy aplikowali o prawo wznoszenia sztucznych wysp w kolejnej turze ogłaszanej przez polski rząd. Mówimy o potencjale około 6 GW – wyjaśnia Wojciech Dąbrowski.

Wszystkie trzy spółki stawiają w swoich strategiach na zieloną transformację. „Zielony Zwrot” Tauronu zakłada zwiększenie do ponad 65 proc. udziału OZE w miksie do 2030 roku przy równoczesnym ograniczeniu emisji CO2 o połowę. Enea – podobnie jak Grupa PGE – chce zaś aktywnie uczestniczyć w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i budowie farm na Bałtyku. Porozumienie zawarte między spółkami pomoże im zwiększyć możliwości finansowania takich projektów i sprostać konkurencji ze strony podmiotów zagranicznych.

– Zdajemy sobie sprawę, że w tym obszarze jest duża konkurencja i duże zainteresowanie firm zagranicznych, ale to firmy polskie powinny być wiodące w tych przedsięwzięciach. Nasze porozumienie ma na celu właśnie zintensyfikowanie prac, wykorzystanie własnych kompetencji i zdolności finansowych, bo inwestycje tego typu są bardzo kapitałochłonne. Zawarliśmy porozumienie, żeby zwiększyć możliwości finansowania, a także z innej, prostej przyczyny – żeby ze sobą nawzajem nie konkurować, ale współpracować – deklaruje prezes zarządu PGE.

Inwestycja w morskie farmy na Bałtyku tylko w pierwszej fazie będzie warta ok. 20 mld zł. Grupa chce, żeby z tych pieniędzy w jak największym stopniu skorzystały polskie firmy, które mogą być dostawcami i podwykonawcami w ramach łańcucha dostaw.

– Naszym zadaniem jest to, żeby na tym wielkim placu budowy było jak najwięcej polskich wykonawców. Dlatego prowadzimy szeroką akcję informacyjną, żeby polskie firmy były przygotowane i wiedziały, w jakim zakresie będziemy prowadzić poszczególne etapy naszych inwestycji tak, aby mogły z tego skorzystać – mówi Wojciech Dąbrowski.

PGE jest najbardziej zaawansowana w pracach nad budową farm wiatrowych na Bałtyku. W tej chwili Grupa – w ramach swojej spółki celowej PGE Baltica – przygotowuje się do trzech takich inwestycji, które będą oddawane sukcesywnie w nadchodzących latach. Moc morskich farm wiatrowych należących do PGE ma wynieść 2,5 GW w 2030 roku i już 6,5 GW w 2040 roku. W tym czasie – według rządowego harmonogramu – w polskiej strefie na Bałtyku łącznie mają już działać farmy o mocy 8–11 GW.

– Prowadzimy w tej chwili bardzo intensywne przygotowania do naszych inwestycji w obszarze offshore. Planujemy trzy takie inwestycje, to jest Baltica 1, Baltica 2 oraz Baltica 3, o łącznej mocy 3,5 GW. Najbardziej zaawansowane są Baltica 2 i 3 – tutaj mamy decyzje środowiskowe, warunki przyłączenia, umowę przyłączeniową z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi i dzisiaj pracujemy nad wyprowadzeniem mocy z tych farm – mówi prezes zarządu PGE.

Baltica 2 oraz Baltica 3, o łącznej mocy do 2,5 GW, mają zostać oddane do użytku przed 2030 rokiem, a wyprodukowana przez nie zielona energia będzie w stanie zasilić nawet 4 mln gospodarstw domowych. W tej chwili PGE jest w trakcie procedury wyboru partnera branżowego dla obu tych projektów.

– Te inwestycje są już na zaawansowanym etapie przygotowania – deklaruje Wojciech Dąbrowski. – Prowadzimy w tej chwili rozmowy z naszym potencjalnym partnerem biznesowym i mam nadzieję, że w ciągu kilku dni zostaną zakończone. Pozyskanie partnera do tej inwestycji jest szalenie ważne, bo w Polsce nie mamy doświadczeń w budowie morskich farm wiatrowych. 

PGE zaprosiła duńską firmę Ørsted – globalnego lidera branży offshore – do wyłącznych negocjacji w grudniu 2019 roku. Przedmiotem negocjowanej umowy ma być sprzedaż 50 proc. udziałów w farmach wiatrowych Baltica 2 oraz Baltica 3, a współpraca między podmiotami będzie obejmować wspólne przygotowanie, realizację i eksploatację inwestycji.

– W tym roku będziemy intensyfikowali prace w przygotowywaniu tej inwestycji – zapowiada prezes zarządu PGE. – Przeprowadzimy postępowania, aby wyłonić wykonawcę, który zbada dno morskie pod względem potencjalnych niewybuchów, bo geologię dna mamy już zbadaną. To są konkretne etapy, które mają już na celu przygotowanie placu budowy i dna morskiego pod budowę nowych wiatraków.

Ostatni z przygotowywanych obecnie projektów PGE – farma wiatrowa Baltica 1 o mocy ok. 900 MW – ma powstać jako trzecia, po 2030 roku. Ta także ma już pozwolenia lokalizacyjne, a w czerwcu ub.r. PSE wydały dla niej techniczne warunki przyłączenia do sieci przesyłowej. Po uruchomieniu Baltica 1 Grupa PGE będzie posiadać łącznie prawie 3,5 GW mocy zainstalowanej na Morzu Bałtyckim, co pozwoli na zasilenie ok. 5,4 mln gospodarstw domowych i zaspokojenie ok. 8 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.