Newsy

Polacy konsumują ok. 30 kg drobiu rocznie. Branża drobiarska walczy ze szkodliwymi mitami

2019-02-18  |  06:10

Branża drobiarska w Polsce – która jest największym w UE producentem mięsa drobiowego i czwartym największym na świecie eksporterem – od lat zmaga się ze szkodliwymi, nieprawdziwymi stereotypami. Konsumenci jednym tchem wymieniają antybiotyki i hormony jako obecne w drobiu. Tymczasem stosowanie hormonów jest zakazane od ponad 20 lat, a antybiotyki mogą być stosowane w hodowli tylko w ściśle określonym reżimie – mówi Łukasz Dominiak, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa. Zgodnie z danymi Inspekcji Weterynaryjnej przypadki nieprawidłowości na tym rynku są marginalne i oscylują wokół 1 proc.

Spożycie drobiu w Polsce rośnie już kilkunastu lat, chociaż ostatnie prognozy i szacunki Instytutu Ekonomiki Rolnictwa wskazują na wyhamowanie, a nawet lekki spadek. Mówimy o około 30 kg rocznie w przeliczeniu na osobę, przy czym średnia unijna jest niższa i wynosi ok. 24 kg – mówi agencji Newseria Biznes Łukasz Dominiak, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa.

Jak podkreśla, średni poziom spożycia drobiu w Polsce jest nadal dużo niższy niż w krajach takich jak Stany Zjednoczone czy Izrael, gdzie sięga ono około 60 kg rocznie w przeliczeniu na osobę. Dlatego polski rynek wciąż ma duży potencjał do rozwoju. Sprzyja mu m.in. zmiana nawyków żywieniowych konsumentów i upowszechnienie trendu na zdrowe odżywianie.

Możemy namawiać konsumentów, żeby jedli jeszcze więcej drobiu, a warto, bo drób jest tym mięsem, które wpisuje się w obecne trendy dietetyczne – mówi Łukasz Dominiak.

Dominującym gatunkiem na polskim rynku jest mięso z kurczaka pochodzące z brojlera, czyli kurczaka hodowanego na mięso, które odpowiada za około 80 proc. spożycia. Na drugim miejscu jest mięso indycze z około 16–17-proc. udziałem, a dalej pozostałe gatunki drobiu, przede wszystkim gęś i kaczka. W marginalnym stopniu na polskim rynku obecne jest również mięso ze strusia.

– W okresie ostatnich kilku lat obserwujemy wzrost spożycia i zainteresowania gęsiną, natomiast ona jest spożywana w tak niewielkiej ilości w stosunku do pozostałych gatunków mięsa, że nie wpływa to na statystyki. Cieszy nas to, że mamy do zaoferowania całą paletę różnych rodzajów drobiu. Na co dzień mówimy o kurczaku, o mięsie indyczym, natomiast ten drób wodny – pochodzący z gęsi czy kaczki – jest konsumowany rzadziej, ale też jest z pewnością wartościowy – mówi Łukasz Dominiak.

Jak podkreśla, branża drobiarska musi się zmagać z wieloma mitami, które narosły wokół mięsa drobiowego, dotyczącymi m.in. obecności antybiotyków i hormonów.

– Bardzo często jest to pokłosie pewnych zapożyczeń tego, co się dzieje poza Polską, albo pewnych stereotypów, które są powtarzane przez dziesiątki lat i funkcjonują w dalszym ciągu. Konsumenci jednym tchem wymieniają antybiotyki i hormony jako obecne w drobiu. Tymczasem stosowanie hormonów jest zakazane od ponad 20 lat – podkreśla Łukasz Dominiak.

Zgodnie z prawem również antybiotyki mogą być stosowane w hodowli tylko w ściśle określonym reżimie. Stosuje się je tylko w ramach kuracji, z przepisu lekarza weterynarii. Co więcej, obowiązuje okres karencji po zastosowaniu terapii antybiotykami – właśnie po to, aby drób, który trafia do ubojni, był od nich całkowicie wolny.

– Każdy drób znajdujący się w sprzedaży zgodnie z prawem nie zawiera antybiotyków. Są producenci, którzy wykorzystują strach konsumentów i te stereotypy, komunikując: „Mój produkt jest bez antybiotyków”. Zwalczamy takie postępowanie. Prowadzimy też dyskusję z jedną z sieci handlowych, której pokazujemy, że jej komunikacja jest prowadzona w sposób niewłaściwy, wzbudzający strach i obawy wśród konsumentów dotyczące stosowania antybiotyków – mówi Łukasz Dominiak.

Dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa podkreśla, że – zgodnie z danymi Inspekcji Weterynaryjnej – przypadki nieprawidłowości na tym rynku są marginalne i oscylują wokół 1 proc.  

– Martwi nas, że stereotypy są często powielane również przez liderów opinii, czyli osoby, które mają duże zaufanie w społeczeństwie. Często nawet przez lekarzy, którzy są być może nie do końca dobrze doinformowani, zasięgają wiedzy prawdopodobnie z prasy popularnej i lifestyle’owej. My, jako branża, reagujemy na takie przypadki – mówi Łukasz Dominiak.

Polscy konsumenci na sklepowych półkach mają do wyboru standardowe mięso drobiowe i kurczaka z chowu ekologicznego, jednak ten odpowiada za mniej niż 1 proc. polskiej produkcji (w przypadku jaj ekologicznych chętniej wybieranych przez konsumentów ten udział jest wyższy). 

Produkcja tego kurczaka, który jest specjalnie certyfikowany, jest całkowicie inna od produkcji kurczaka standardowego w sensie okresu odchowu, dostępu do przestrzeni zewnętrznej, żywienia – tak więc różnice są. Kwestia smaku to indywidualny wybór konsumenta. Natomiast jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w sensie weterynaryjnym, zdecydowanie polecam produkty, które pochodzą z ferm w produkcji standardowej, pod stałym nadzorem lekarza weterynarii, bez kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym. Z pewnością drób, który bytuje na zewnątrz, jest zdecydowanie bardziej narażony na choroby, chociażby takie jak ptasia grypa – mówi Łukasz Dominiak.

W ciągu ostatnich 10 lat wielkość produkcji drobiowej w Polsce się podwoiła. Produkcja żywca drobiowego wzrosła z 1,1 mln ton w 2007 roku do 2,3 mln ton w 2017 roku, co oznacza wzrost o 108 proc. Polska jest największym w UE producentem mięsa drobiowego i czwartym największym na świecie eksporterem, po Brazylii, USA i Holandii. Na przestrzeni ostatnich 10 lat nastąpił ponadczterokrotny wzrost wartości eksportu: z 2 mld zł w 2007 roku do 8,8 mld zł w 2017 roku. Głównymi odbiorcami polskiego drobiu na unijnym rynku są Niemcy, Czechy, Wielka Brytania i Francja. Jednak coraz więcej eksportu – w tej chwili już około 20 proc. – trafia na rynki państw trzecich, takich jak Chiny, Bliski Wschód, kraje ASEAN (państwa Azji) i Zatoki Perskiej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne

Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.

Infrastruktura

Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci

W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.

Firma

Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe

Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL  „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.