Newsy

Rynek żywności ekologicznej w kryzysie. Mimo że zainteresowanie konsumentów rośnie

2019-01-28  |  06:10

W Niemczech żywność ekologiczna odpowiada za mniej więcej 10 proc., w Danii – ok. 20 proc. Sprzedaży. W Polsce to mniej więcej 1-3 proc. To pokazuje potencjał tego rynku. Jednak wielkość powierzchni upraw ekologicznych systematycznie spada, a rynek znajduje się w kryzysie. Tempo sprzedaży biożywności jest wprawdzie na wysokim poziomie, ale ma w tym udział większy import. Ministerstwo rolnictwa chce wspierać ten segment polskiej produkcji rolnej.

– Rynek żywności ekologicznej w Polsce jest w stanie stabilnego kryzysu. Wielkość produkcji się nie zwiększa. Rynek zwiększa się zasadniczo poprzez wzrost importu przez głównych graczy, natomiast pozostali zachowali swoje status quo. Chociaż wielkość produkcji rolniczej ekologicznej rośnie, duża jej część jest wywożona w postaci surowców do Francji, Niemiec i wraca w postaci produktów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Karol Krajewski, doradca ministra rolnictwa w Gabinecie Politycznym.

Z badań Nielsena wynika, że większość Polaków, w myśl zasady, że jest się tym, co się je, jest w stanie zapłacić więcej, jeśli produkt nie ma sztucznych dodatków i składników. Ponad połowa dokładnie czyta etykiety produktów. W efekcie coraz częściej sięgamy po żywność ekologiczną, bio, z naturalnych upraw. Mimo to, jak wynika z danych Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, polskie rolnictwo ekologiczne przeżywa kryzys. Wielkość powierzchni upraw ekologicznych w Polsce szacuje się obecnie na 500 tys. hektarów i systematycznie spada. Jeszcze w 2013 roku było to ok. 670 tys. ha.

– Z różnych badań wynika, że żywność ekologiczna to około 3 proc. produkcji rolniczej, nawet niektórzy mówią, że tylko 1 proc. W krajach takich jak Niemcy to jest 10 proc., w Danii nawet 20 proc., wiec mamy tu do czynienia z dużą rezerwą i potencjałem. Wydaje mi się, że jesteśmy na początku drogi. Trzeba przełamać tą bierność, stabilizację, która jest, poprzez rozwój rynku żywności ekologicznej – przekonuje Karol Krajewski.

Według raportu IMAS „Żywność ekologiczna w Polsce 2017” ten segment rynku rozwija się w Polsce z prędkością 10–20 proc. rocznie. Wartość krajowego rynku żywności ekologicznej w 2017 roku sięgnęła miliarda złotych. Z danych NIK wynika, że średnio Polak na ekologiczną żywność wydaje 7 euro. Dla porównania w Niemczech jest to ok. 100 euro, a w Danii nawet 200 euro rocznie. Średnia europejska wynosi 44 euro.

– Ministerstwo działa w ramach „Planu dla wsi”, którego jednym z celów jest rozwój produkcji żywności wysokiej jakości, w tym żywności ekologicznej, naturalnej, wytwarzanej zgodnie z zasadami zachowania środowiska. Żywność ekologiczna jest głównym segmentem tego rynku, planujemy  wsparcie dla rozwoju produkcji, dofinansowania możliwości i warunków dla producentów, skrócenia łańcuchów, żeby rolnicy dostawali tę część zysku, którą przejmują pośrednicy, a więc uporządkowania również w rolniczym handlu detalicznym i sprzedaży bezpośredniej – podkreśla przedstawiciel resortu rolnictwa.

Na realną pomoc będą mogły liczyć małe gospodarstwa, które będą chciały przestawić się na produkcję ekologiczną i w tym się specjalizować.

Przejście z produkcji konwencjonalnej na ekologiczną może być dla rolników problematyczna. Rezygnacja ze stosowania nawozów oznacza wyższe koszty, których nie są w stanie pokryć otrzymywane rekompensaty. Ponadto, aby stać się pełnoprawnym gospodarstwem ekologicznym, trzeba przejść proces certyfikacji. Cały proces trwa kilka lat. Dla rolnika oznacza to konieczność ponoszenia większych kosztów bez gwarancji zwrotu. Resort zapowiada także ułatwienia w procesie certyfikacji i uproszczenie procedur oraz niezbędnych ram prawnych.

– W nowym programowaniu zakładamy wsparcie tych procesów i uproszczenie procedur. Te zaś są dosyć długie, szczególnie w zakresie produkcji żywności pochodzenia zwierzęcego, która wymaga dłuższego czasu dochodzenia, czyli około 3 lat – wskazuje Karol Krajewski.

Ten segment rynku ma wzmacniać powołana pod koniec ubiegłego roku pod patronatem ministerstwa Koalicja na rzecz Rozwoju Rynku Żywności Bio. Jej założycielami są przedstawiciele Carrefour Polska, Polskiej Izby Żywności Ekologicznej, SGGW i stowarzyszenia EKOŁAN. Celem Koalicji będzie budowanie rynku żywności bio, wypracowanie rozwiązań, które będą wspierać jego rozwój, a także podnoszenie świadomości konsumentów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.