Newsy

Ruch w biurach sprzedaży mieszkań powraca do poziomów sprzed pandemii. Nie ma co liczyć na spadki cen

2020-06-03  |  06:30

Pandemia SARS-CoV-2 chwilowo zachwiała rynkiem deweloperskim. W kwietniu liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, spadła o prawie 40 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, a statystyki wskazywały na malejące zainteresowanie kredytami hipotecznymi. Powoli widać jednak odbicie – klienci wracają do biur sprzedaży zainteresowani zakupem mieszkania. Nie powinni jednak liczyć na duże spadki cen w związku z koronawirusem. Tym, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie, jest za to pozycja i sytuacja finansowa dewelopera oraz terminowość realizacji inwestycji. Z tym ostatnim nie ma raczej problemów, bo pandemia nie wstrzymała prac na budowach.

 Od momentu wybuchu pandemii mieliśmy do czynienia ze wstrzymaniem się naszych klientów z zakupem mieszkań. Jednak to jest okres przejściowy, bo w Polsce brakuje mieszkań – mamy ich tylko ok. 380 na 1 tys. mieszkańców, co jest jednym z najniższych współczynników w Europie. Dzisiaj klienci już do nas wracają. Widzimy większy ruch w naszych biurach sprzedaży, a ruch na stronach internetowych powrócił do poziomu sprzed pandemii. W aktualnej sytuacji mieszkania są najlepszym sposobem inwestowania i oszczędzania pieniędzy, który długofalowo przynosi bardzo godziwe zyski – mówi agencji Newseria Biznes Damian Kapitan, prezes zarządu Budimex Nieruchomości.

W ostatnich kilku latach polski rynek nieruchomości był nieprzerwanie w fazie hossy, której nie zahamował nawet systematyczny wzrost cen mieszkań. Tylko w ubiegłym roku oddano do użytkowania 207,2 tys. mieszkań, co oznaczało 12-proc. wzrost r/r. Według JLL pod względem sprzedaży był to drugi najlepszy rok w historii rynku deweloperskiego. Sprzyjały temu m.in. dobra koniunktura, wysoka podaż pieniądza na rynku, jak i duży popyt i niedobór powierzchni mieszkaniowej. Według danych BGK w Polsce na tysiąc osób przypadają 363 mieszkania, natomiast mediana w Unii Europejskiej wynosi 435. W ubiegłym roku wicepremier Jadwiga Emilewicz szacowała, że na rynku wciąż brakuje ich około 2 mln.

Pandemia SARS-CoV-2 chwilowo zachwiała jednak rynkiem, co ma odzwierciedlenie w statystykach. Według GUS liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w kwietniu, spadła o 37,8 proc. rok do roku i o 27,3 proc. w ujęciu miesięcznym. Z kolei dane BIK wskazują na spadające zainteresowanie kredytami hipotecznymi. W marcu liczba wnioskowanych kredytów mieszkaniowych była o 7,6 proc. niższa niż rok wcześniej. Jednak w kwietniu znacząco spadła nie tylko liczba (o 23 proc.), ale i wartość (o 14,6 proc.) udzielanych kredytów mieszkaniowych.

Powoli widać jednak odbicie: na początku maja liczba zapytań o nowe kredyty hipoteczne wzrosła o 25 proc. w porównaniu do tygodnia wcześniej. Klienci, którzy w czasie kwarantanny mieli dużo czasu na zapoznanie się z ofertą deweloperów, wracają też do otwartych biur sprzedaży. Zdaniem analityków nie powinni jednak liczyć na duże spadki cen mieszkań w związku z pandemią SARS-CoV-2.

– Ceny nieruchomości są dzisiaj na stabilnym poziomie z kilku przyczyn. Przede wszystkim mniejsza jest oferta deweloperów w dużych miastach. Już na koniec I kwartału br. szczególnie w Warszawie i Krakowie mieliśmy do czynienia z najmniejszą ofertą, która w kwietniu dodatkowo spadła, ponieważ deweloperzy uruchomili o 46 proc. mniej projektów niż normalnie. Ponadto nie zaczynają oni dzisiaj dużych projektów, koncentrują się na tych mniejszych, które dostosowują się do rynku. To wszystko będzie powodować, że ceny pozostaną na poziomie zbliżonym do obecnego – mówi Damian Kapitan.

Prezes Budimeksu Nieruchomości podkreśla, że pomimo zamrożenia gospodarki terminy oddania do użytku prowadzonych inwestycji nie zmieniły się i klienci będą w terminie odbierać klucze do swoich lokali.

– W okresie pandemii cały przemysł budowlany działał praktycznie bez zmian, budowy są kontynuowane. Wszystkie nasze inwestycje zostaną oddane w terminach i klienci dostaną klucze do swoich lokali bez opóźnień. Dzięki temu, że mieliśmy stosunkowo łagodną zimę i bardzo dobre warunki pogodowe na wiosnę, duża część naszych inwestycji ma nawet lekkie przyspieszenie – mówi.

Deweloper, który należy do największego w Polsce holdingu budowlanego, bez zakłóceń kontynuuje prace na wszystkich budowach. Jak podkreśla, robi to bezpiecznie, z zachowaniem procedur i środków ochrony dla pracowników. Projekty nie mają przestojów w związku z pandemią koronawirusa, niezagrożone są też dostawy materiałów budowlanych, a sytuacja finansowa jest stabilna. O zwracanie uwagi na tę stabilność i bezpieczeństwo zakupu w trakcie procesu nabywania mieszkania deweloper apeluje też do klientów.

Wyszliśmy z kampanią „Zawsze bezpiecznie, zawsze pewnie”, chcąc zwrócić uwagę klientów na to, że jesteśmy z nimi nie tylko na etapie reklam, ale także podczas zawierania i realizacji, przekazywania kluczy oraz realizowania uprawnień z tytułu pięcioletniej rękojmi. Budimex Nieruchomości jest na rynku prawie 20 lat. W tych trudnych czasach, które dzisiaj mamy, bycie odpowiedzialnym jest dla nas najważniejsze i chcemy to wszystkim przekazać – podkreśla Damian Kapitan.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

– W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

Finanse

Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach

Ministerstwo Finansów przedstawiło założenia reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Resort przekonuje, że po jej wprowadzeniu dochody samorządów będą wyższe i niezależne od decyzji podatkowych podejmowanych na szczeblu centralnym. Dochody JST mają być określane poprzez wskazanie procentowego udziału danej jednostki w dochodach podatkowych na jej terenie, nie tylko w przypadku PIT-u i CIT-u, ale też podatku zryczałtowanego. Ministerstwa do końca maja mają też dokonać przeglądu zadań zlecanych samorządom, co będzie służyć ich wystandaryzowaniu.

Transport

Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.