Mówi: | Piotr Gniadek |
Funkcja: | wiceprezes zarządu |
Firma: | Arrinera |
Rynek luksusowych samochodów się rozpędza. W ubiegłym roku na rynku zarejestrowano rekordową liczbę takich aut
Sytuacja na rynku samochodów z górnej półki w Polsce jeszcze nigdy nie była tak dobra. W ubiegłym roku zarejestrowano o 28 proc. więcej samochodów premium i aż o 52 proc. luksusowych. O zainteresowanie najbogatszych chce walczyć także polski producent. Arrinera jeszcze w tym roku wprowadzi na rynek pierwszy polski supersamochód w wersji wyścigowej, w przyszłym ma pojawić się wersja drogowa modelu Hussarya. Firma stawia na małe serie.
– W historii segmentu supercars jeszcze nigdy nie było tak dobrego okresu, widać to po wszystkich znanych markach. Wypuszczają one małe serie, po kilkanaście czy kilkadziesiąt sztuk, i sprzedają je często w pierwszych dniach sprzedaży. Przykładem może być Lamborghini Sesto Elemento – pierwszego dnia sprzedano 20 sztuk bez homologacji, podobnie Ferrari LaFerrari czy Pagani Huayra – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Gniadek, wiceprezes zarządu Arrinera.
Raport KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” wskazuje, że samochody marek premium i luksusowych są największym segmentem tego rynku w Polsce. W 2014 roku jego wartość wyniosła 5,6 mld zł (w 2013 roku – 4,5 mld zł). Zanotowano również rekordowo wysoką liczbę rejestracji nowych samochodów marki premium (31,5 tys. – wzrost o 28 proc.) i luksusowych (94 sztuki – wzrost o 52 proc.).
Jak podkreśla ekspert, najbogatsi klienci często szukają samochodów z serii limitowanych. Zwracają też uwagę na jakość wykonania i detale.
– Dlatego nasz samochód musi być dopracowany w każdym szczególe, nie ma miejsca na coś pośredniego. Musimy pokazać produkt, który będzie skończony w 100 proc. – wskazuje Gniadek.
Jeszcze w tym roku na torach wyścigowych ma pojawić się Arrinera Racing, pierwszy polski supersamochód. W 2015 roku firma chce wprowadzić pojazd w wersji drogowej – Arrinera Hussarya. Powstaną tylko 33 sztuki tego modelu. Samochód będzie kosztować ok. 500 tys. euro, skierowany będzie do kolekcjonerów, którzy szukają niepowtarzalnych pojazdów.
– Jedyną możliwością, by odrodzić polską motoryzację i zapisać się na kartach historii, jest wypuszczenie małej serii – zaznacza wiceprezes Arrinery. – Następny model mamy już w planach, ale jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Najpierw musimy sprzedać pierwszy model i osiągnąć sukces, żeby myśleć o kolejnym, który będziemy wprowadzali na rynek. Interesują nas tylko małe serie i chcemy iść w tym samym kierunku, co firmy Pagani czy Koenigsegg.
Autem Arrinery, które będzie w stanie osiągnąć prędkość 340 km/h, zainteresowanie wyraziło już ponad 200 osób, w tym 38 z Polski. Arrinera szuka klientów m.in. na wielkich międzynarodowych targach samochodowych.
– Chcemy też dotrzeć na rynek światowy, szukając dealerów w poszczególnych krajach, tak żeby mogli oni reprezentować naszą markę – mówi Piotr Gniadek.
Czytaj także
- 2024-04-12: Budowa sieci ładowania elektryków znacząco przyspieszy. W życie wchodzą nowe unijne przepisy
- 2024-04-23: Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
- 2024-04-02: Rynek wynajmu krótkoterminowego bardzo szybko rośnie. Co roku przybywa na nim kilka tysięcy apartamentów i domów wakacyjnych
- 2024-04-12: Rynek nieruchomości premium w Polsce szybko rośnie. Do Europy Zachodniej sporo nam jeszcze brakuje
- 2024-03-06: Dopłaty do używanych aut elektrycznych mogłyby pobudzić rynek elektromobilności. Więcej takich pojazdów przyjeżdżałoby z zagranicy
- 2024-03-08: Auta elektryczne nie są już wykorzystywane tylko jako typowe pojazdy miejskie. Kierowcy przemierzają nimi coraz więcej długich dystansów
- 2024-03-19: Niska dostępność małych i tanich samochodów elektrycznych blokuje rozwój rynku. W ciągu kilku lat mają się pojawić modele w przystępnej cenie
- 2024-02-28: Polska chce zachęcić do testowania pojazdów autonomicznych na naszych drogach. Powstaje baza scenariuszy do takich testów
- 2024-03-14: Liczba stacji ładowania dynamicznie rośnie, ale nie nadąża za wzrostem sprzedaży elektryków. Polska pozostaje w tyle za państwami regionu
- 2024-01-30: W Polsce musi powstać około 160 nowych lokalizacji ładowania elektryków przy głównych unijnych trasach. O realizację tego celu może być bardzo trudno
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.
Ochrona środowiska
Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.
Finanse
72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.