Mówi: | Marcin Zięba |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego |
Rząd zapowiada nową specustawę węglowodorową. Branża liczy na uproszczenia
Do konsultacji trafił właśnie projekt specustawy węglowodorowej. Ma ona uprościć procedury administracyjne związane z poszukiwaniem, wydobywaniem i przesyłaniem gazu łupkowego.
‒ Przemysł poszukiwawczo-wydobywczy w Polsce chciałby kontynuować w dobrym tempie fazę poszukiwania polskiego gazu łupkowego ‒ mówi Marcin Zięba, dyrektor generalny Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego. ‒ Żeby to robić w sposób efektywny, musimy jednak szybko dostawać wszelkiego rodzaju pozwolenie, które umożliwiają nam wejście na plac i rozpoczęcie prac wiertniczych. Główne firmy poszukujące w Polsce węglowodorów, zwłaszcza gazu łupkowego, długo czekały na takie regulacje, umożliwiałyby im szybkie i sprawne prowadzenie prac poszukiwawczych.
Projekt ustawy przygotowany w resorcie skarbu przewiduje skrócenie czasu, jaki na decyzje w sprawie poszukiwań złóż ma administracja, oraz terminów odwoławczych. Mniej będzie też urzędników, od których zależeć będzie postęp prac. Głównymi decydentami w tych kwestiach zostaną wojewodowie. Dokument przewiduje także zastąpienie różnego typu pozwoleń, uzgodnień i zgód poprzez niewiążące opinie (wraz z wprowadzeniem domniemania opinii pozytywnej).
Jak podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Zięba, w Pensylwanii w USA czas oczekiwania na uzyskanie takiego pozwolenia trwa średnio 45 dni. Polsce jest jednak bardzo daleko do amerykańskiej sprawności.
‒ Do tej pory proces był hamowany przez całą machinę biurokratyczną różnego rodzaju pozwoleń, zaczynając od organu wydającego koncesję, poprzez poziom administracji lokalnej, aż do administracji gminnej. Proces uzyskania pozwolenia trwał w naszym kraju 12 miesięcy ‒ ubolewa dyrektor generalny Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego.
Branża liczyła na to, że uproszczenie procedur administracyjnych znajdzie się w Prawie geologicznym i górniczym, ale w przyjętym niedawno przez parlament dokumencie nie znalazły się te kwestie.
Firmy poszukiwawcze ubolewają również nad przyjętymi rozwiązaniami ws. podatku węglowodorowego. O ile bowiem sam podatek firmy będą musiały płacić od roku 2020, o tyle podatkowa biurokracja ma ruszyć już za półtora roku.
‒ Ustawa wprowadza od 2016 roku obowiązek raportowania podatkowego, co postrzegamy dużym utrudnieniem dla przemysłu ‒ zaznacza Marcin Zięba. ‒ Firmy, które nie rozpoczęły jeszcze produkcji i które dopiero wydają pieniądze na inwestycję, będą musiały co miesiąc składać raport, wykazując w nim tak naprawdę o zerowy przychód.
Według zapowiedzi ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, spółki Skarbu Państwa do 2016 roku zainwestują w poszukiwania surowca ok. 5 mld zł.
Czytaj także
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-09: Integracja energetyki i ciepłownictwa w Polsce może przynieść 4 mld euro oszczędności. Emisja CO2 w tych sektorach może spaść o 57 proc.
- 2024-03-19: Jan Wieczorkowski: Ktoś, kto w internecie udostępnia pracę aktorów, zarabia na tym, a my nie. Tantiemy dla aktorów to kluczowa sprawa
- 2024-03-22: Polskie firmy poniżej unijnej średniej pod względem cyfryzacji. Większość nie korzysta z chmury, elektronicznej wymiany informacji czy sztucznej inteligencji
- 2024-04-08: Aleksandra Popławska: To jest oczywiste, że powinniśmy mieć tantiemy z internetu. Platformy streamingowe nie chcą stracić, więc pewnie obciążą kosztami klientów
- 2024-03-04: Polska odstaje od innych państw UE w leczeniu raka prostaty. Od kwietnia br. z programu lekowego mogą wypaść kolejne nowoczesne terapie [DEPESZA]
- 2024-02-13: Sprzedaż surowców energetycznych wciąż finansuje rosyjską machinę wojenną. Eksport trafia głównie do Chin, Indii i Turcji
- 2024-01-29: Polska Akademia Nauk wymaga reform organizacyjnych i finansowych. W ubiegłym roku 40 proc. pracowników w instytutach zarabiało poniżej płacy minimalnej
- 2024-02-12: System grantowy w zapaści. Szans na dofinansowanie nie ma 90 proc. projektów badawczych kierowanych do Narodowego Centrum Nauki
- 2024-02-20: Środowisko osób z niepełnosprawnościami wiąże duże nadzieje z obietnicami rządu. Najbardziej wyczekiwana jest ustawa o asystentach osobistych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.