Newsy

Studia zaoczne coraz lepiej postrzegane przez pracodawców. Doceniają oni motywację i wielozadaniowość absolwentów takich programów

2015-06-02  |  06:30
Mówi:dr Małgorzata Kluska-Nowicka
Funkcja:ekspertka
Firma:Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu
  • MP4
  • Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na studia zaoczne. Kiedyś trafiali na nie głównie ci, którzy nie dostali się na dzienne. Teraz młodzi doceniają jednak to, że weekendowe zajęcia dają większą szansę zdobycia doświadczenia zawodowego jeszcze w trakcie nauki. Zgadzają się z tym pracodawcy, dla których studenci zaoczni często są lepszymi kandydatami do pracy.

    Kiedyś studia zaoczne były koniecznym wyborem, kiedy kandydat nie dostał się na studia dzienne, dzisiaj powoli jest to świadoma decyzja tychże kandydatów – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria dr Małgorzata Kluska-Nowicka z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. – Dziś rynek pracy decyduje poniekąd za nich. Okazuje się, że potrzebny jest i dyplom, i doświadczenie zawodowe. Trudno to uzyskać, studiując w trybie dziennym.

    Studia zaoczne wybierają szczególnie studenci uczelni dających praktyczne umiejętności. Taki tryb jest szczególnie cenny wtedy, gdy można łączyć naukę z pracą w danym zawodzie. W ten sposób kończąc edukację, student ma nie tylko dyplom, lecz także kilkuletnie doświadczenie na rynku pracy. Takiej możliwości często nie dają studia dzienne.

    Jak wynika z analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, dwie trzecie osób studiujących zaocznie na poziomie licencjatu na ostatnim roku pracuje już zawodowo. Wskaźnik ten dla studentów dziennych wynosi 32 proc. W przypadku ostatniego roku magisterium różnice są podobne: 64,9 proc. dla studentów zaocznych i 30,1 proc. dziennych. IBE wyliczyło także, że na pierwszym roku studiów tylko 22,2 proc. pracujących studentów wszystkich trybów wykonuje zawód związany z kierunkiem nauki, ale do końca studiów odsetek ten wzrasta do niemal 30 proc.

    Ekspertka przyznaje, że studia zaoczne nie na wszystkich kierunkach są możliwe. Trudno na przykład wyobrazić sobie uczących się w ten sposób lekarzy. W wielu obszarach jednak ich popularność rośnie.

    Eksperci z Business Centre Club uważają, że studenci zaoczni są lepszymi kandydatami do pracy niż studenci dzienni, bowiem mają już pewne doświadczenie wyniesione zarówno z toku studiów, jak i z wcześniej podjętych prac. Ponadto doskonale odnajdują się w otoczeniu biznesowym – przekonuje Kluska-Nowicka. – Pracodawcy zwracają uwagę na zdolności komunikacyjne, umiejętność pracy w zespole i pracę projektową.

    Te zmiany nie pozostają bez wpływu na programy nauczania. Uczelnie wyższe coraz częściej zatrudniają praktyków danego zawodu i odchodzą od przekazywania jedynie wiedzy teoretycznej. Inna jest też forma zajęć. Coraz częściej odbywają się one w formie interaktywnej, pracy grupowej i projektowej, a nie tradycyjnych wykładów.

    Student zaoczny jest w stanie zweryfikować, czy przekazywane treści są adekwatne do potrzeb biznesowych – tłumaczy dr Małgorzata Kluska-Nowicka. – On wie, jaka wiedza i jakie umiejętności przydadzą mu się w codziennej pracy, i dzięki temu uczelnie mogą kształcić jeszcze bardziej praktycznie.

    Dodaje, że zaletą studiów zaocznych jest nie tylko możliwość połączenia pracy i nauki. To także rozwiązanie dla młodych rodziców. Nie muszą oni rezygnować ze zdobywania wykształcenia wyższego i mogą pogodzić naukę z opieką nad dziećmi. Na tryb zaoczny często decydują się również ci, którzy źle wybrali pierwszy kierunek studiów i chcą od nowa rozpocząć naukę na tym szczeblu.

    Studia zaoczne to też możliwość dokończenia edukacji lub zdobycia nowej wiedzy dla starszych osób.

    Coraz więcej osób po 40. roku życia powraca na studia: na drugie lub trzecie albo po prostu kończy te, których nie ukończyło wcześniej. Często wcześniej nie mieli czasu na studiowanie i rozwijanie swoich zainteresowań w nowych obszarach, gdyż skupiali się na wychowywaniu dzieci czy robieniu kariery. Teraz zauważają, że to jest odpowiedni moment, żeby skupić się na sobie i swoich zainteresowaniach – tłumaczy Kluska-Nowicka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

    Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

    Ochrona środowiska

    Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

    „Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

    IT i technologie

    Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

    Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.