Newsy

System zbiórki i recyklingu odpadów opakowaniowych do poprawki. Do lipca 2020 roku muszą zostać uchwalone nowe przepisy

2019-11-05  |  06:30
Mówi:Magdalena Dziczek
Funkcja:członek zarządu
Firma:Związek Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK
  • MP4
  • Co trzeci Polak w ogóle nie segreguje śmieci. Ci, którzy to robią, często segregują w niewłaściwy sposób. Dodatkowo część z prawidłowo posegregowanych odpadów i tak nie trafia do recyklingu. Nowe przepisy, nad którymi pracuje Ministerstwo Środowiska, mają zmienić ten stan rzeczy. Potrzebna jest jednak współpraca producentów, samorządów i samych mieszkańców. A także, jak podkreśla Magdalena Dziczek z Eko-Pak, innowatorów, którzy stworzyliby bardziej przyjazne środowisku opakowania.

    – Trudno jest nam określić dokładną masę wytwarzanych odpadów komunalnych, bo czytając różne raporty, dowiadujemy się, że jest to od 11 do 13 mln ton – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Magdalena Dziczek, członek zarządu Związku Pracodawców Eko-Pak. – Nie wiemy też, ile w odpadach komunalnych mamy tworzyw sztucznych, ile papieru, ile szkła. System przez to też jest nieszczelny, bo jeżeli każdy sprawozdaje trochę inaczej albo te dane są niespójne i niekorygowane na poziomie sprawozdań, to jest obawa, że te odpady być może gdzieś wyciekają.

    Jest to zadanie zarówno dla producentów, organizacji odzysku odpadów, gmin, jak i samych mieszkańców. Z badań ARC Rynek i Opinia oraz Forum Odpowiedzialnego Biznesu wynika, że Polacy wciąż mają problem z właściwą segregacją odpadów. Tylko dwie trzecie deklaruje, że w ogóle segreguje odpady. Jeszcze mniej, bo 58 proc. uważa, że działanie to ma sens. Poprawnie na wszystkie pytania dotyczące selektywnej zbiórki odpadów odpowiedziało zaledwie 15 proc. ankietowanych. Trzy czwarte nigdy nie słyszało o śladzie węglowym ani nie jest świadomych, że metalowych czy plastikowych opakowań nie trzeba myć przed wyrzuceniem – zużywa się wówczas niepotrzebnie wodę.

    Producenci wprowadzający opakowania na rynek z kolei już teraz są zobowiązani do pokrywania części kosztów zbiórki odpadów, a do połowy 2020 roku powinny zostać uchwalone przepisy wprowadzające unijną dyrektywę, która zobowiązuje ich do opłacania całości kosztów netto zbiórki i przygotowania do recyklingu odpadów, które produkują. Mają one wejść w życie najpóźniej od 2023 roku.

    – Mówimy też o różnych aktach wykonawczych, które będą przez Komisję Europejską opracowywane i publikowane, dotyczące np. projektowania opakowań – mówi Magdalena Dziczek. – KE teraz mierzy się z zadaniem, w jaki sposób stworzyć wytyczne dla produkcji opakowań, żeby przede wszystkim zabezpieczały należycie produkt pod względem bezpieczeństwa żywności, a jednocześnie pozwalały na zwiększenie recyklingu.

    Jak podkreśla, to kwestia nie tylko zmiany opakowań na nadające się do recyklingu, lecz także skuteczne zbieranie ich po wykorzystaniu produktu i poddawanie ponownemu użyciu lub przetworzeniu. Jeśli nadające się do przetworzenia materiały trafią do odpadów zmieszanych lub środowiska, to w większości – nawet pozbierane i posegregowane – nie będą się już nadawały do odzysku wskutek zanieczyszczenia. Maksymalny odsetek tych opakowań, które będzie można jeszcze poddać recyklingowi, wynosi 6 proc.

    – Z drugiej strony część tych opakowań, które nawet trafiły do strumienia selektywnej zbiórki, na sortowni jest traktowana jako zanieczyszczenia i odpada z tego strumienia przekazywanego do recyklingu, np. dlatego że są zbyt drobne. Jakiś produkt został zapakowany w jednorazowej porcji dla dziecka i to już dyskwalifikuje takie opakowanie z recyklingu, mimo że potencjalnie się do niego nadaje – wyjaśnia członek zarządu związku Eko-Pak. – Myślę, że duża jest rola producentów i organizacji odzysku, żeby tak stworzyć mechanizm rozszerzonej odpowiedzialności producenta, żeby te opakowania opłacało się jednak wysortowywać i przekazywać do recyklingu, a niekoniecznie w prostszym mechanizmie do spalania.

    Ministerstwo Środowiska pracuje nad projektem ustawy, która wdrożyłaby unijną dyrektywę odpadową. Obecnie trwają konsultacje z przedsiębiorcami. Według założeń resortu pieniądze od koncernów miałyby zostać podzielone na dwa strumienie, z których jeden trafiałby, jak obecnie, do organizacji odzysku, a drugi do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który rozdysponowałby je między te gminy, które dobrze sobie radzą z segregacją i odzyskiem odpadów.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.