Newsy

Kolejowe przewozy chińskich towarów do Europy zaczynają omijać Polskę. To wyzwanie dla wszystkich aktywnie działających na rynku kolejowym podmiotów

2019-11-25  |  06:20

W ubiegłym roku w transporcie intermodalnym przewieziono blisko 1,3 mln jednostek ładunkowych, co oznacza ponad 16-proc. wzrost rok do roku. Ten sposób transportu, który pozwala przewozić towary różnymi środkami bez potrzeby przeładunku, szybko rozwija się w całej Europie. W Polsce też stopniowo rośnie, ale głównie jego segment drogowy. Polska z racji centralnego położenia mogłaby odgrywać kluczową rolę w kolejowych przewozach między Europą Zachodnią a Chinami, ale słabo rozwinięta infrastruktura i bariery administracyjno-prawne powodują, że w tej chwili duża część ładunków omija nasz rynek i segment intermodalny nie rozwija się tak szybko, jak powinien.

Rozwój transportu intermodalnego na świecie jest bardzo dynamiczny. Europa Zachodnia właściwie bazuje na przewozie kontenerów z Chin. W Polsce w obszarze infrastruktury kolejowej bardzo dużo się dzieje, realizowane są projekty modernizacyjne na niespotykaną dotąd skalę, plany na najbliższy rok są równie imponujące. Jednak aktualna sytuacja z dostępnością i przepustowością infrastruktury, z czasem przejazdu tego rodzaju pociągów, powoduje, że te ładunki zaczynają omijać Polskę i innymi kanałami trafiają do Europy Zachodniej. Dlatego ważne, żeby rząd, przewoźnicy i PKP Polskie Linie Kolejowe wspólnie zwarli szyki, by zawalczyć o ten wolumen. To pozwoli nie tylko zarobić zarządcy infrastruktury, lecz przede wszystkim wzmocni Polskę jako bramę dla transportu kontenerów z Chin, zapewniając przewoźnikom dobrą, stabilną przyszłość na tym rynku przewozowym – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Robert Nowakowski, członek zarządu ds. produkcji Deutsche Bahn Cargo Polska.

Transport intermodalny to łączenie przewozu towarów różnymi środkami transportu, np. drogą morską i koleją, ale w tej samej jednostce ładunkowej, najczęściej w kontenerze. Brak konieczności przeładunku oznacza oszczędność czasu i pieniędzy, a towary zamknięte w kontenerach są mniej narażone na uszkodzenia. To zalety, które powodują, że transport intermodalny szybko się rozwija. W Polsce w ubiegłym roku przewieziono w ten sposób 1 259 tys. jednostek ładunkowych, co oznacza ponad 16-proc. wzrost rok do roku. Tylko w ostatnim kwartale ub.r. wzrost sięgnął 22,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej.

W ramach transportu intermodalnego można przewozić szeroki wachlarz towarów. Według danych GUS w ubiegłym roku dominowały ładunki mieszane, bez spożywczych (blisko 24 proc.), chemikalia, produkty chemiczne, włókna sztuczne, wyroby z gumy i z tworzyw sztucznych; paliwo jądrowe (15,5 proc.) oraz ładunki z grupy produkty spożywcze, napoje i tytoń (11,7 proc.).

Transport intermodalny w Polsce stopniowo rośnie, natomiast nie jest to wzrost na miarę oczekiwań przewoźników towarowych. Większość tego wzrostu jest niestety skierowana na drogi. Główna przyczyna to niewystarczająca liczba terminali. Druga kwestia, nadal mamy nierówne warunki konkurencji pomiędzy poszczególnymi gałęziami transportu. Do tego dochodzi duża liczba inwestycji torowych i wąskie gardła, szczególnie przy terminalach, portach i stacjach granicznych, to główne czynniki, które nie wpływają korzystnie na możliwość przedstawienia klientowi dobrej oferty w zakresie przewozu kontenerów koleją – mówi Robert Nowakowski.

Według GUS w zeszłym roku w terminalach intermodalnych przeładowano łącznie 67,3 mln ton ładunków kontenerowych – w tym 27,6 mln ton przewiezionych transportem morskim (co stanowiło 41 proc. ogółu ładunków przeładowanych w terminalach morskich i lądowych) oraz 22,4 mln ton (33,3 proc.) transportem samochodowym. Kolej zanotowała najmniejszy udział – 17,3 mln ton, czyli 25,7 proc.

Rola kolei w przewozach intermodalnych powinna być zdecydowanie większa. Natomiast nie sprzyja temu obecna sytuacja, m.in. remonty infrastruktury i wysokie koszty dostępu do niej, bariery formalno-prawne czy wynikająca z korzystniejszych warunków rynkowych lepsza oferta, jaką są w stanie zaoferować przewoźnicy drogowi – wymienia Robert Nowakowski. – Uważam, że większość ładunków powinna trafić na tory, dlatego że kolej jest środkiem transportu, który ma najmniej inwazyjny wpływ na środowisko. Jeśli chcemy zmniejszyć efekt cieplarniany, musimy inwestować w ekologiczne środki transportu. Jest to na pewno kosztowne, ale inwestujemy w przyszłość i zrównoważenie systemu transportowego.

Jak podkreśla, Polska z racji centralnego położenia w Europie jest geograficznie predysponowana do tego, żeby rozwijać przewozy intermodalne i pełnić rolę korytarza dla transportu kontenerów z Chin. Natomiast czynniki takie jak słabo rozwinięta infrastruktura czy bariery administracyjne blokują rozwój tego segmentu rynku i są obciążeniem zwłaszcza dla przewoźników kolejowych.

Aby rozwijać w Polsce transport intermodalny, musimy pójść w kierunku rozwoju terminali, bo to tam trafiają ładunki. Przewóz na tzw. pierwszej i ostatniej mili odbywa się często drogą. Taki ładunek musi więc najpierw trafić drogami do terminala, a dopiero później może podjąć go przewoźnik kolejowy i przewieźć do kolejnego punktu, z którego towar trafi do odbiorcy. Dlatego niezbędne są inwestycje w terminale i w infrastrukturę związaną ze stacjami granicznymi, aby ruch kolejowy nie natrafiał na dodatkowe ograniczenia w zakresie liczby pociągów, które mogą przejechać przez granicę – mówi Robert Nowakowski.

Terminal intermodalny pozwala na szybkie i bezpieczne dokonanie przeładunku jednostek ładunkowych pomiędzy różnymi środkami transportu. W ubiegłym roku w Polsce było 35 aktywnych terminali, z czego większość (29) to terminale lądowe (kolej-droga).

Trzeba też pamiętać, że nie unikniemy kwestii związanej z różnicą rozstawu szyn, czyli rozstaw szerokotorowy i normalnotorowy, europejski. Dalej mamy kwestię granicy UE, a także dwa różne systemy handlowe. Dlatego z jednej strony musimy rozwijać infrastrukturę, a z drugiej – maksymalnie uprościć wszystkie procedury związane z przepływem tych towarów ­– podkreśla członek zarządu DB Cargo Polska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.