Newsy

PKP Cargo myśli o przejęciach na rynkach zagranicznych

2013-09-25  |  06:35
Mówi:Łukasz Boroń
Funkcja:Prezes zarządu
Firma:PKP Cargo S.A.
  • MP4
  • Rozwój w Polsce i zagranicą – taką strategię na najbliższe lata ma PKP Cargo. Spółka, która jest drugim największym graczem na rynku towarowym w Europie, nie wyklucza przejęć w sąsiednich krajach.

     Nadal chcemy inwestować w intermodal i platformy kontenerowe, bo ten rynek szybko rośnie, ale myślimy także o rozwoju poza granicami Polski. Dzisiaj wzrastamy na rynkach zagranicznych w sposób organiczny, czyli poprzez rozwijanie własnej sieci przewozów. Być może w przyszłości będziemy rozważać przejęcie przewoźników za granicą – zapowiada w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Łukasz Boroń, prezes PKP Cargo.

    Rynki zagraniczne są naturalnym kierunkiem rozwoju spółki, bo w Polsce PKP Cargo ma zadowalający udział w rynku – na poziomie około 60 proc. liczony według pracy przewozowej. Ten wskaźnik jest dla spółki najważniejszy, bo udział w przewożonej masie ładunków, który dla PKP Cargo wynosi ok. 50 proc., może być sztucznie zawyżany przez transport ciężkich towarów na bardzo krótkich odcinkach. 

     – Chcemy utrzymać pozycję rynkową. Polski rynek jest bardzo konkurencyjny, prawdopodobnie jednym z najbardziej w UE. Około 60-proc. udział pozwala nam na pokrycie wszystkich kosztów stałych i wygenerowanie zysków – podkreśla Boroń.

    Spółka najbardziej zainteresowana jest tymi rynkami, dokąd już teraz trafiają towary z Polski. Są to przede wszystkim państwa sąsiadujące, czyli Niemcy, Czechy i Słowacja. PKP Cargo dowozi również dużo ładunków do wschodniej granicy, ale z uwagi na inny reżim prawny obowiązujący poza UE, tamte rynki nie są dla spółki tak bardzo atrakcyjne.

    Łukasz Boroń dodaje, że najbardziej prawdopodobne są inwestycje w tych krajach, w których już dzisiaj PKP Cargo ma stosowne zezwolenia na samodzielne prowadzenie przewozów kolejowych. To Czechy, Słowacja, Niemcy, Węgry i Austria oraz Belgii. Spółka jest w trakcie uzyskiwania certyfikatu w Holandii , ma także zezwolenie na wjazdy na stację graniczną Tarvisio we Włoszech.

     – Sądzę, że ten katalog jest prawie zamknięty. Być może jeden czy dwa kraje mogą się tu dodatkowo pojawić – dodaje Boroń.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.