Newsy

Trwają rozmowy PZL-Świdnik z Polską Grupą Zbrojeniową ws. utworzenia konsorcjum. Firmy chcą wspólnie produkować śmigłowce wielozadaniowe na zlecenie MON

2016-05-30  |  06:45

Przedstawiciele PZL-Świdnik i firm wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej rozmawiają o potencjalnych obszarach współpracy. Jednym z nich jest budowa nowego polskiego śmigłowca wielozadaniowego. Jeśli zamówienie MON na zakup 50 helikopterów trafiłoby do PZL-Świdnik, to dostawcą maszyn de facto byłoby konsorcjum polskich firm.

Produkcja nowego śmigłowca wielozadaniowego dla Polskich Sił Zbrojnych to ogromna szansa nie tylko dla Lubelszczyzny, lecz także dla całego krajowego przemysłu obronnego – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters (dawniej AgustaWestland). – Byłby to pozytywny impuls innowacyjny i technologiczny dla wielu gałęzi polskiego przemysłu.

Podczas ostatniego spotkania w Świdniku między należącą do koncernu Leonardo-Finmeccanica spółką PZL-Świdnik i Polską Grupą Zbrojeniową (PGZ) określono strategiczne założenia współpracy w zakresie rozwoju i produkcji w Polsce śmigłowca wielozadaniowego na bazie modelu AW149. Przedstawiciele firm dyskutowali o zaangażowaniu PGZ w produkcję maszyn oraz udziale w łańcuchu dostaw.

W złożonej w przetargu na zakup śmigłowców dla polskiej armii ofercie PZL-Świdnik znalazły się projekty offsetowe o wartości ok. 4 mld euro.

Bardzo ważną rzeczą jest włączenie PGZ w projekt nowego polskiego śmigłowca wielozadaniowego. Jeżeli Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowałoby się kupić nowy śmigłowiec od nas, to będzie go kupowało de facto od polskiego konsorcjum z bardzo poważnym udziałem PGZ. Ta część naszej współpracy zależy od MON – podkreśla Krystowski.

W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew, w którym świdnickie zakłady domagały się zamknięcia postępowania przetargowego na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskich sił zbrojnych bez wybrania oferty. Przedstawiciele PZL-Świdnik argumentowali, że wybór oferty Airbus Helicopters odbył się z wielokrotnym naruszeniem procedur podczas postępowania przetargowego.

Decyzja MON nie przekreśla innego obszaru współpracy z PGZ, który startuje właściwie od zaraz. Nasi przedstawiciele prowadzą konkretne rozmowy o szczegółach współpracy z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1 w Łodzi w obszarze produkcji bieżącej. Kolejne wizyty studyjne będą miały miejsce w następnych tygodniach. Zakładam, że do wakacji będziemy po konkretnych wizytach studyjnych ze wszystkimi potencjalnymi partnerami z PGZ i będziemy rozmawiać o wdrażaniu nowych projektów – mówi wiceprezes Leonardo Helicopters.

Zdaniem Krzysztofa Krystowskiego efektem kooperacji byłoby ulokowanie w Świdniku światowego centrum produkcji śmigłowca przyszłości na potrzeby nie tylko polskich Sił Zbrojnych, lecz także odbiorców zagranicznych. W dodatku wszystkie modyfikacje i udoskonalenia byłyby realizowane przez polskich inżynierów i krajowych specjalistów, co oznacza, że produkt miałby szansę stać się flagową ofertą eksportową przemysłu zbrojeniowego.

Jak podkreśla Krystowski, śmigłowiec to produkt, którego eksport liczy się w dziesiątkach milionów euro. W przypadku bogato wyposażonej maszyny bojowej to nawet ponad 50  mln euro za sztukę. Według naukowców z Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w wyniku ewentualnej akceptacji oferty PZL-Świdnik na dostawę 50 śmigłowców powstałoby w Polsce ponad 5,8 tys. nowych miejsc pracy.

To rzecz niebagatelna, nie wspominając o tym, że wchodzimy w produkcję śmigłowca, przed którym jest 30–40 lat eksploatacji, modernizacji i rozwoju – zapewnia Krzysztof Krystowski. – Śmigłowce, z którymi startowaliśmy w przetargu, to maszyny, które konstrukcyjnie pochodzą z lat 60. czy 70., ale nadal można je sprzedawać. Co powiedzieć więc o śmigłowcu, który dopiero wchodzi na rynek? Jest to ogromna szansa nie tylko dla Lubelszczyzny, lecz także dla całego polskiego przemysłu lotniczo-obronnego i pozytywny impuls innowacyjny i technologiczny.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.