Mówi: | Paweł Rogowski |
Funkcja: | adwokat |
Firma: | kancelaria Lewandowski Olszewski Rogowski Adwokaci i Radcowie Prawni |
Turyści wiedzą coraz więcej o swoich prawach. Przybywa reklamacji nieudanych wyjazdów z biurami podróży
Każdą wycieczkę niezgodną z ofertą touroperatora można zareklamować. Turyści mają coraz większą świadomość swoich praw, dlatego przybywa wniosków o zwrot całości lub części kosztów wyjazdu czy odszkodowanie. Polacy najczęściej skarżą się na niższy niż w umowie standard zakwaterowania, wyżywienie czy położenie hoteli. Przy szacowaniu roszczeń można skorzystać z tabeli frankfurckiej. Reklamacje należy złożyć w ciągu 30 dni, ale nie każdą niezgodność można skarżyć.
– Jeżeli usługi świadczone przez biuro podróży są niezgodne z zawartą umową, touroperator ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą względem klienta. W takiej sytuacji powinniśmy przede wszystkim zawiadomić biuro podróży o tym, że usługi przez nie świadczone są niezgodne z zawartą przez nas umową. Ustawa o usługach turystycznych przewiduje tzw. tryb reklamacyjny – przypomina w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Paweł Rogowski, adwokat z Kancelarii Lewandowski Olszewski Rogowski.
Na złożenie skargi mamy 30 dni od dnia zakończenia reklamowanego wyjazdu. Po takim samym czasie biuro podróży powinno się do niej ustosunkować. Jeśli nie odpowie w tym terminie, reklamacje uznaje się za przyjętą. Jeśli jednak reakcji wciąż nie ma, a na konto nie wpływają pieniądze, należy złożyć kolejne pismo i załączyć do niego kopię reklamacji.
– Jak w każdym procesie sądowym najpierw trzeba ponieść pewne koszty, choćby opłaty sądowe czy koszty profesjonalnego pełnomocnika. Jeśli jednak proces wygramy, otrzymujemy zwrot tych kosztów od strony przegrywającej, którą w tym przypadku jest biuro podróży. Droga sądowa jest oczywiście ostatecznością. Możemy spróbować zakończyć spór z biurem podróży w sposób ugodowy. Temu właśnie służy przewidziana w ustawie o usługach turystycznych procedura reklamacyjna – wskazuje ekspert.
Jak wynika z ubiegłorocznego badania „Wyjazdy Polaków” Instytutu ARC Rynek i Opinia przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor i BIK, biura podróży przeważnie uznają większość reklamacji, choć nie zawsze wypłacają całość roszczeń. Ponad 60 proc. rekompensat nie przekracza 1 tys. zł, ale 11 proc. osób uzyskało ponad 2,5 tys. zł.
Rośnie też świadomość klientów, że w przypadku warunków niezgodnych z umową można się ubiegać o odszkodowanie. Co piąta osoba, która na wakacje wybrała się za pośrednictwem biura podróży, choć raz złożyła reklamację. Przy czym połowa otrzymała odszkodowanie.
Eksperci podkreślają, że każdą niezgodność można zareklamować. Aby móc to jednak zrobić, trzeba dokładnie przeczytać umowę. Choć co roku jest z tym lepiej, wciąż jeszcze co czwarty Polak podpisuje umowę bez czytania.
– Warto zwrócić uwagę na określony w umowie czas trwania wycieczki. Powinniśmy zweryfikować m.in. to, czy w czas wycieczki wliczony jest czas podróży do miejsca docelowego i powrotu. Musimy bardzo dokładnie przeczytać zapisy dotyczące ceny i upewnić się, czy zawarta w umowie kwota zawiera wszystkie opłaty, np. za usługi dodatkowe, na które się zdecydowaliśmy, opłaty transferowe, inne opłaty administracyjne i należności, np. podatkowe – wymienia Rogowski.
Przy reklamacji wycieczek najczęściej skarżymy się na wyżywienie, standard hotelu i jego położenie. Zastrzeżenia budzi też obsługa, np. sprzątanie czy wymiana ręczników. Przy rodzinnych wakacjach istotne są atrakcje dla najmłodszych oferowane przez biuro podróży. Ich brak także może być powodem do rekompensaty. Jak jednak wskazuje ekspert, nie każda niedogodność czy niezgodność z ofertą może być powodem do reklamacji.
– Biuro podróży nie odpowiada za niezgodność, jeżeli jest ona wynikiem działań czy zaniechań niezależnych od biura podróży, czyli działania czy zaniechania klienta, np. spóźnienie na samolot, działania i zaniechania osób trzecich, które nie uczestniczą w organizowaniu czy wykonywaniu wycieczki, np. w przypadku kradzieży mienia należącego do klienta, czy działania siły wyższej, np. niekorzystnych warunków atmosferycznych – mówi adwokat.
Przy szacowaniu roszczeń można skorzystać z tabeli frankfurckiej. Pozwala ona określić wysokość odszkodowań przy poszczególnych zastrzeżeniach. Według tabeli największa rekompensata należy się przy braku wyżywienia czy w przypadku robaków w pokoju (nawet ok. 50 proc.).
– To dokument, który określa procentowo, w jakim stopniu niezgodność usług z umową obniża wartość wycieczki, czyli np. jeżeli zostaliśmy zakwaterowani w pokoju dwuosobowym zamiast jednoosobowym, możemy się ubiegać o odszkodowanie rzędu 20 proc. wartości ceny wycieczki. Powinniśmy przede wszystkim zachować samą umowę i domagać się od biura podróży, aby dało nam egzemplarz umowy, który nam się należy. Na wszelki wypadek powinniśmy także zachować katalogi, broszury informacyjne czy potwierdzenie zapłaty za wycieczkę. Jeśli już w trakcie trwania imprezy turystycznej stwierdzamy tę niezgodność, powinniśmy zgromadzić odpowiednią dokumentację fotograficzną – podkreśla Paweł Rogowski.
Czytaj także
- 2024-04-29: Nawet 80 proc. populacji może mieć kontakt z wirusem HPV. Wciąż niewielka jest wiedza na temat nowotworów, jakie wywołuje
- 2024-04-29: Paweł Małaszyński: Po odejściu z Teatru Kwadrat musiałem wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą i iść dalej. Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery
- 2024-05-07: Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
- 2024-04-11: Tylko 12 proc. Polaków dobrze zna się na giełdzie. Bez edukacji finansowej trudno będzie pobudzić inwestycje
- 2024-04-03: Wielu Polaków od bankructwa po utracie pracy dzieli jedna pensja. 61 proc. uważa, że wydarzenia ostatniego roku powinny skłonić ich do regularnego oszczędzania
- 2024-03-27: Polacy obawiają się o swoje cyberbezpieczeństwo w obszarze finansów. Połowa odczuwa braki w wiedzy na ten temat
- 2024-04-08: GPW szuka możliwości przyciągnięcia zarówno nowych inwestorów, jak i spółek. Liczy na przełamanie stagnacji w debiutach
- 2024-03-28: Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
- 2024-02-27: W centralnych dzielnicach Warszawy brakuje biur do wynajęcia. W budowie jest najmniej powierzchni biurowej od 14 lat
- 2024-04-23: Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.