Newsy

Uczelnie dopasowują się do wymagań rynku pracy. Część z nich wiąże swój rozwój z regionami i działającymi w nim firmami

2015-06-11  |  06:45

Coraz więcej uczelni, aby dostosować kształcenie do wymogów rynku pracy, angażuje się w środowisko lokalne, współpracując z pracodawcami i kształcąc atrakcyjnych dla nich pracowników. Inne szkoły rozwijają profil akademicki i przygotowują przyszłe elity badawcze kraju. Dużą szansą na rozwój uczelni są środki z nowej perspektywy unijnej.

Aby sprostać wymaganiom rynku pracy, uczelnie powinny jasno określić profil swojego działania. Mogą być mocno osadzone w regionie i współpracujące z miejscowymi pracodawcami i władzami lokalnymi, które określają kierunek rozwoju. To niezwykle istotny kierunek, aby następowała swoistego rodzaju synergia strategii rozwoju regionu ze strategią rozwoju szkoły wyższej – podkreśla prof. Daria Nałęcz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Nawiązanie przez szkoły kontaktu z pracodawcami jest niezwykle ważne, zwłaszcza w świetle wyników raportu Deloitte „Pierwsze kroki na rynku pracy. Ogólnopolskie badanie studentów i absolwentów”. 70 proc. studentów uważa, że polskie uczelnie źle przygotowują do poszukiwania pracy, stawiają na teorię, a praktyka jest rzadkością.

Tymczasem ścisła współpraca uczelni z miejscowymi pracodawcami przynosi korzyści wszystkim stronom.

Pracodawca występuje w kilku rolach, jako współautor programu kształcenia, osoba zapewniająca miejsca staży i jako wykładowca. W wielu przypadkach praktyk w biznesie czy produkcji będzie lepszym nauczycielem niż profesor teoretyk – przekonuje prof. Nałęcz.

Dużą szansą dla szkół wyższych są środki finansowe w nowej perspektywie unijnej. Na finansowanie badań i innowacji w nowej perspektywie finansowej 2014-2020 przeznaczonych będzie ok. 11 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Najwięcej środków, bo aż 8,6 mld euro, będzie dystrybuowanych w ramach programu operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). Na placówki badawcze i konsorcja łączące przedsiębiorstwa z instytucjami nauk przeznaczone będzie blisko 1,5 mld euro.

W ramach PO Wiedza Edukacja Rozwój dostępne będzie ponad 4,4 mld euro z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS). Na wsparcie szkolnictwa wyższego przewidziano ponad 1,2 mld euro. Dla uczelni interesująca jest m.in. III oś priorytetowa „Szkolnictwo wyższe dla gospodarki i rozwoju”.

Wszystko zależy od aspiracji uczelni. Mogą sięgnąć po środki bezpośrednio na dydaktykę, na poprawę jakości kształcenia, ale mogą to być też środki na naukę – mówi Daria Nałęcz. – Zachęcam do wykorzystywania środków na badania. Niekoniecznie cała szkoła musi prowadzić badania, wystarczy, że jej pracownicy na drodze porozumienia z zespołami badawczymi sięgną po środki europejskie. Umiejętność zrealizowania takiego grantu jest dowodem autentycznej interoperacyjności w Europie i świecie – przekonuje.

Zmieniają się też preferencje studentów, co widać przede wszystkim w wyborze uczelni i kierunków. Z danych resortu wynika, że w ubiegłym roku uczelniami najchętniej wybieranymi przez studentów były politechniki, które zajęły cztery najwyższe pozycje. Na jedno miejsce na Politechnice Warszawskiej ubiegało się blisko 8 osób. Dla porównania, na najpopularniejszy uniwersytet (Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie) kandydatów było pięciu. Wśród wybieranych kierunków dominowały te ścisłe – na studia ekonomiczno-menadżerskie na jedno miejsce przypadało 20 maturzystów.

Wyraźnie przeważają kandydaci na kierunki techniczne i politechniki. Cieszy nas tego typu wybór młodych ludzi, ponieważ pokazuje, że myślą praktycznie. Nie mamy nic przeciwko kierunkom humanistycznym czy społecznym, które są niezwykle ważne dla intelektualnego rozwoju kraju. Nie każdy jednak potrafi wyciągnąć maksimum korzyści ze studiowania takiego kierunku – zaznacza Nałęcz.

Resort chce wspierać także rozwój uczelni o profilu akademickim. Wprowadzone zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym stawiają na wyraźniejszy podział między uczelniami akademickimi i zawodowymi. Inny powinien być kładziony nacisk w prowadzonej rekrutacji i inny w profilu prowadzonych zajęć.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.