Mówi: | Andrzej Korkus |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | EWL |
Ukraińcy coraz bardziej aktywni na polskim rynku pracy. Wyzwaniem pozostaje znajomość polskiego i znalezienie pracy zgodnej z kwalifikacjami
78 proc. Ukraińców przebywających w Polsce pracuje. Odsetek ten jest bardzo wysoki zarówno wśród migrantów przedwojennych, jak i uchodźców, którzy przyjechali do nas po 24 lutego 2022 roku. Polski rynek pracy dobrze sobie poradził z przyjęciem dużej fali nowych pracowników, mało tego, potrzebuje ich jeszcze więcej, szczególnie w okresie prac sezonowych. Ukraińcy wskazują jednak na kilka trudności – wśród nich są wysokie oczekiwania pracodawców, słaba znajomość języka polskiego i praca poniżej zdobytych w ojczyźnie kwalifikacji.
Przeszło rok od wybuchu wojny w Ukrainie pracę ma znaczna większość uchodźców wojennych. Jednak Ukraińcy w Polsce to także migranci zarobkowi, którzy przyjechali do kraju jeszcze przed wojną specjalnie po to, by poprawić swoją sytuację materialną. Co może zaskakiwać, odsetek zatrudnionych w obu grupach różni się tylko nieznacznie.
– W przypadku emigrantów zarobkowych aktywność zawodowa wynosi 83 proc., w przypadku uchodźców – 71 proc. To nieduża różnica. Tym, co odróżnia dwie grupy, jest fakt, że wśród uchodźców dominują kobiety, które przyjechały z dziećmi. W grupie badawczej, którą obserwowaliśmy, zauważyliśmy pięciokrotny wzrost liczby osób, które przyjechały do Polski z dziećmi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Korkus, prezes zarządu Platformy Migracyjnej EWL.
To również dobra wiadomość dla polskiego rynku pracy i firm szukających pracowników. Najnowsze dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wskazują, że w marcu 2023 roku bezrobocie w Polsce wyniosło 2,8 proc., co jest jednym z najlepszych wyników i plasuje Polskę wśród liderów rankingu obok Czech czy Niemiec. Krajowy rynek cierpi więc na niedobór kandydatów do pracy, co więcej, zaczyna też brakować pracowników sezonowych.
– Niestety nie widać, żeby w najbliższym czasie wojna się skończyła. Co roku do polskich rolników i firm budowlanych przyjeżdżało bardzo dużo mężczyzn z Ukrainy. W tym roku nie przyjadą, co jest gigantycznym wyzwaniem dla polskiego rynku pracy – komentuje Andrzej Korkus.
Wielu Ukraińców w Polsce wciąż pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Jak wynika z IV edycji badania „Obywatele Ukrainy w Polsce i na polskim rynku pracy. Nowe wyzwania i perspektywy” przeprowadzonego przez Platformę Migracyjną EWL, Fundację EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, obniżył się odsetek ukraińskich obywateli wykonujących pracę w Polsce zgodną z ich kwalifikacjami – i to niemal dwukrotnie. Obecnie wynosi on jedynie 35 proc. wobec 68 proc. w 2021 roku. Ponad połowa pracujących w naszym kraju uchodźców wojennych deklaruje, że podjęta przez nich praca nie odpowiada zdobytym przez nich kwalifikacjom.
– Gdybyśmy z jednej strony pomogli im w nauce języka, a z drugiej w nostryfikacji dyplomów, czy zrobili jakąś szybką ścieżkę do tego, żeby te dyplomy były akceptowane szybciej, zyskalibyśmy niesamowite możliwości w aktywizacji uchodźców – mówi ekspert.
Ma to także znaczenie w kontekście zachęcenia Ukraińców do pozostania w Polsce zamiast migracji dalej na Zachód. Podczas poszukiwania pracy w Polsce Ukraińcy napotykają także inne trudności. Wielu ankietowanych wymienia głównie wysokie oczekiwania polskich pracodawców (37 proc.) i ograniczoną mobilność (28 proc.). Te problemy w większym stopniu dotykają migrantów przedwojennych (kolejno 43 proc. i 28 proc.), ale też stanowi wyzwanie dla uchodźców wojennych (po 29 proc.).
Wyzwaniem jest także znajomość języka polskiego. Tylko 35 proc. respondentów deklaruje ją na poziomie dobrym lub bardzo dobrym. Odsetek ten w ciągu dwóch lat zmalał o jedną czwartą (z 46 proc.). Wśród grupy migrantów znajomość polskiego jest bardziej powszechna – deklaruje ją blisko połowa respondentów, natomiast wśród grupy uchodźców jest to 14 proc. Jak wynika z badania EWL, ułatwienie dostępu do kursów językowych jest jedną z najczęściej wskazywanych przez Ukraińców kwestii, która sprzyja ich integracji w Polsce.
– To świetna wiadomość, bo to znaczy, że Ukraińcy nie oczekują od nas socjalnego wsparcia czy pieniędzy, tylko wsparcia w tym, żeby lepiej zintegrować się ze społeczeństwem – dodaje Andrzej Korkus. – To, co się zmieniło w sytuacji uchodźców przez ten rok, to przede wszystkim stanęli na własne nogi. Widzimy, że zdecydowana większość z nich pracuje, szereg z nich wysłało swoje dzieci do polskich szkół, połowa korzysta z polskiej służby zdrowia, więc stali się częścią naszego społeczeństwa.
Ukraińcy w Polsce chcą się integrować z polskim społeczeństwem nie tylko poprzez kursy językowe. Pośród czynników wymieniają także dostęp do świadczeń społecznych, ułatwienie dostępu do edukacji, świadczeń zdrowotnych i działania na rzecz aktywizacji zawodowej. Co ciekawe za tym ostatnim czynnikiem optuje prawie połowa migrantów przedwojennych i jedynie 22 proc. uchodźców wojennych.
Ukraińcy stali się częścią polskiego społeczeństwa – odnaleźli się w polskiej szkole i podjęli zatrudnienie. 70 proc. ankietowanych obywateli ukraińskich w Polsce mówi, że ich dzieci korzystają z polskiego systemu edukacji. Co trzecie ukraińskie dziecko jest kształcone jedynie w polskim systemie, a co czwarte – tylko w ukraińskim. Jedna trzecia z nich korzysta z obu systemów. Z danych opublikowanych w Raporcie Mobilności Transgranicznej EWL wynika, że prawie połowa ankietowanych korzysta z placówek medycznych w Polsce (wobec 37 proc. z poprzedniej edycji badania). Przy czym korzystanie z polskiego systemu ochrony zdrowia deklaruje 39 proc. migrantów przedwojennych i 55 proc. uchodźców wojennych.
Mimo że Ukraińcy zadomowili się na polskim rynku pracy, tylko 40 proc. chce się zatrzymać w Polsce na dłużej (spadek z 62 proc. w 2021 roku), w tym czterokrotnie zmalał udział tych, którzy chcą pozostać na stałe. Przy czym niekoniecznie z powrotem do kraju będą czekać na koniec wojny, ale wrócą wtedy, gdy sytuacja będzie na to pozwalała. Spośród ukraińskich migrantów przedwojennych odsetek osób chcących wrócić do ojczyzny w najbliższym czasie jest ponad dwukrotnie niższy niż wśród uchodźców (22 proc. vs. 47 proc.).
Czytaj także
- 2024-04-26: T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
- 2024-05-13: Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
- 2024-05-02: Nadwyżki zbóż pozostaną problemem także w kolejnym sezonie. Wszystko zależy od zwiększenia możliwości eksportowych
- 2024-05-06: Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność
- 2024-04-24: Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-04-22: Do Polski z Ukrainy uciekło nawet 70 tys. Romów. Ich sytuacja po ponad dwóch latach nadal pozostaje trudna
- 2024-05-08: Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
- 2024-04-26: W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym
- 2024-05-06: Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Mniej niż 2 proc. polskich rzek ma czystą wodę zdatną do picia. Podczas akcji sprzątania wolontariusze zbierają setki ton śmieci
Z badań Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w latach 2014–2020 zły stan wód odnotowano w 99,5 proc. polskich rzek. Problemem jest także zaśmiecanie rzek i ich okolic. W trakcie corocznych akcji sprzątania wolontariusze zbierają setki ton śmieci. Rozwijanie powszechnej świadomości i odpowiedzialności za lokalne środowisko to jeden z głównych celów akcji Operacja Czysta Rzeka. Trwa właśnie szósta edycja akcji, w którą angażują się także prywatne firmy.
Infrastruktura
Podczas wojny w Ukrainie całkowicie zniszczono niemal 10 proc. mieszkań i domów. Proces odbudowy potrzebuje odpowiedniej strategii
Łączne szkody w infrastrukturze Ukrainy spowodowane inwazją rosyjską sięgają 157 mld dol. – wynika z obliczeń Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej. Bank Światowy wylicza, że całkowity koszt odbudowy Ukrainy w ciągu następnej dekady wyniesie 486 mld dol., przy czym najwięcej pochłonie mieszkalnictwo. – Ukraina potrzebuje kompleksowej strategii odbudowy i renowacji swoich zasobów budowlanych – ocenia Besim Nebiu z Habitat for Humanity International. Jego zdaniem powinna ona od razu uwzględniać problemy w mieszkalnictwie, z którymi jeszcze przed wojną borykały się ukraińskie gminy.
Przemysł
Projekt budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej nabiera tempa. Ruszają prace geologiczne w miejscu planowanej inwestycji
W maju ruszają prace geologiczne w miejscu planowanej budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu. Pierwszy etap badań zakończy się w tym roku, a wyniki zostaną wykorzystane w trwającym procesie projektowania elektrowni przez konsorcjum Westinghouse i Bechtel. – Chcemy dobrze poznać strukturę gruntu, na którym posadowiona będzie elektrownia. Dzięki temu będziemy mogli dopracować sam projekt elektrowni z perspektywy bezpieczeństwa – podkreśla Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.