Newsy

W Polsce jest mniej biznesowych odrzutowców niż w Czechach. Popularność prywatnych czarterów będzie jednak rosnąć

2017-03-07  |  06:35

Prywatne czartery biznesowych odrzutowców jeszcze nie cieszą się w Polsce dużą popularnością, ale wraz ze wzrostem zamożności Polaków może się to zmienić. Samolot na prywatny użytek ma w tej chwili nie więcej niż trzydzieści osób w całym kraju. Pod tym względem Polska plasuje się za dużo mniejszymi Czechami, gdzie prywatne samoloty ma prawie dwa razy więcej zamożnych obywateli.

– Lotnictwo biznesowe na polskim rynku jest dość słabo rozwinięte. Szacujemy, że tylko kilkadziesiąt osób regularnie korzysta z business jetów. Kilkuset sporadycznie wynajmuje odrzutowce biznesowe. Prywatne samoloty na własność ma mniej niż trzydzieści osób w Polsce – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Benke, prezes zarządu linii Jet Story, największego na polskim rynku przewoźnika dyspozycyjnego.

Prywatne loty biznesowe to odpowiedź na zapotrzebowanie biznesmenów, menadżerów i bardziej zamożnych klientów. Ich podstawowym plusem jest oszczędność czasu i wygoda. Samolot z pilotem i stewardessą można wynająć bez zapowiedzi na 2–3 godziny przed podróżą. Nie trzeba stać w długiej kolejce do odprawy, czas oczekiwania w terminalu jest skrócony do minimum, a pasażer może się pojawić na lotnisku nawet kilka minut przed odlotem. Do tego prywatny przewoźnik zadba o wygody na pokładzie luksusowego samolotu i zapewni transport z lotniska do wyznaczonego celu podróży.

– Największym plusem lotnictwa biznesowego jest oszczędność czasu. Nie tylko w powietrzu, lecz także na ziemi, bo pasażer może wsiąść do samolotu nawet pięć minut przed wylotem, nie musi czekać godzinę czy półtorej. Liczy się też prywatność. To, że w terminalu ani w samolocie nie ma tłumu, pasażer jest sam i nikt mu nie przeszkadza, dostaje luksusowy posiłek, nikt nie podsłuchuje rozmów – wylicza Jakub Benke.

W Polsce ta usługa nie jest jeszcze zbyt powszechna, ale w Stanach Zjednoczonych, Rosji i krajach zachodniej Europy cieszy się rosnącą popularnością. Smart Jet przytacza dane, z których wynika, że w USA jest około 11 tys. prywatnych samolotów biznesowych, co stanowi ponad dwie trzecie (70 proc.) całego rynku. Druga pozycja w globalnym rankingu przypada Europie, a najwięcej business jetów mają Niemcy, Brytyjczycy i Austriacy.

– W Polsce jest blisko trzydzieści odrzutowców biznesowych. To niewiele w przeliczeniu na liczbę mieszkańców i PKB. W Czechach, które mają gorszy wskaźnik i są dużo mniejsze, liczba prywatnych samolotów sięga pięćdziesięciu. Z kolei w Rosji, Niemczech czy Francji te liczby są nieporównywalne, bo tam tradycja luksusu jest dużo dłuższa. Liczymy na pewien przełom i na przyspieszenie polskiego rynku tak, aby przynajmniej dogonić Czechy, które są znacznie do przodu – mówi Jakub Benke.

Widełki cenowe w przypadku wynajęcia prywatnego samolotu są bardzo rozległe. Lot prywatnym samolotem na krótkim dystansie zaczyna się od kilkunastu tysięcy złotych, a kończy nawet na kilkuset – w przypadku długich tras międzykontynentalnych, którymi latają ciężkie odrzutowce.

– Pik wykorzystania odrzutowców biznesowych przypada na lato. Wbrew nazwie te maszyny służą zwykle do podróży w prywatnych celach. Są to wyloty na południe Europy, najczęściej do Włoch, Francji, na Teneryfę, czasami do Londynu. Mimo że jesteśmy polskim przewoźnikiem, to 90 proc. lotów wykonujemy dla klientów zagranicznych. Naszą sztandarową trasą jest przelot między Moskwą a Niceą lub Genewą – mówi Jakub Benke.

Maksymalnie kilkuosobowe prywatne samoloty nie wymagają takiej infrastruktury, jak regularne lotnictwo rejsowe. W Polsce jest kilkadziesiąt niewielkich lotnisk przystosowanych technicznie do lądowania małych samolotów.

– W Warszawie mamy świetną infrastrukturę. Jest Terminal General Aviation na Lotnisku Chopina w Warszawie, podobne terminale mamy też we Wrocławiu i Krakowie. Nie można powiedzieć, że infrastruktura lotnicza jest rozwinięta, ale to nie hamuje rozwoju rynku. Jeżeli przybędzie klientów, czarterów i prywatnych samolotów, których wciąż jest stosunkowo niewiele, to infrastruktura dogoni rynek – mówi prezes prywatnego przewoźnika Jet Story. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Forum Sektora Kosmicznego 4 czerwca 2024

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Polskie samorządy chcą wdrażać rozwiązania z użyciem sztucznej inteligencji. Wyzwaniem jest brak świadomości, jak zacząć i gdzie można ją zastosować

Robotyzacja i sztuczna inteligencja w biznesie zapoczątkowały już nowy etap rewolucji technologicznej, która nie ominie też sektora publicznego i samorządowego. Jej wdrożenie w urzędach może przynieść duże korzyści m.in. w postaci skrócenia czasu obsługi mieszkańców i odciążenia pracowników administracji, którzy będą w stanie poświęcić więcej czasu na bardziej wymagające zadania. Samorządy są mocno zainteresowane takimi rozwiązaniami, ale barierą wciąż pozostaje m.in. brak świadomości i wiedzy, jak rozpocząć proces ich wdrażania. – Drugą barierą jest strach przed tym, czy roboty zastąpią pracowników, którzy zostaną zwolnieni – podkreśla Tomasz Tybor, dyrektor ds. inteligentnej automatyzacji w Betacom.

Konsument

Organizacje społeczne przestrzegają przed wycofywaniem się z Zielonego Ładu. Koszty poniesie i rolnictwo, i całe społeczeństwo

W ubiegłym tygodniu 140 organizacji społecznych z całej Europy, również z Polski, wystosowało apel do unijnych instytucji przestrzegający przed skutkami odchodzenia od Zielonego Ładu. W ostatnich miesiącach Komisja Europejska zaczęła łagodzić niektóre wymogi, do czego przyczyniły się protesty rolników w krajach członkowskich. – Zielony Ład to nie tylko jest kwestia rolnictwa, ale sprawa nas wszystkich – przekonują ekolodzy. W ich opinii, jeśli nie zostaną podjęte konkretne działania, koszty zaniechań i zmiany klimatu zapłacą wszyscy – zarówno rolnicy, jak i społeczeństwo.

Transport

Polska walczy o utrzymanie pozycji hubu logistycznego w Europie. Będzie to możliwe dzięki inwestycjom w infrastrukturę transportową

Polska stała się już hubem logistyczno-transportowym w środkowej części Europy. Mamy  też dominującą pozycję w tranzycie Wschód – Zachód. Aby utrzymać tę pozycję, konieczne są jednak kolejne inwestycje. Będzie miało to kluczowe znaczenie już po zakończeniu wojny w Ukrainie. Zamknięcie tego etapu wojny i odbudowy Ukrainy, przy dofinansowaniu infrastruktury w Polsce, to duża szansa, aby nasz transport mógł faktycznie się stać pewnym ogniwem łączącym Zachód z Ukrainą – ocenia Przemysław Sekieta, dyrektor Działu Handlowego w Grupie SKAT.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.