Newsy

W święta do śmieci trafia nawet trzy razy więcej jedzenia niż w innych miesiącach. Marnowanie żywności staje się coraz droższe

2022-04-15  |  06:10

Z wyliczeń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że rocznie w Polsce marnowanych jest niemal 5 mln ton żywności. Z tego 60 proc. trafia do śmieci nie z handlu i gastronomii, jak mogłoby się wydawać, ale prosto z naszych domów. Szczególnym okresem, kiedy marnuje się nawet dwa–trzy razy więcej żywności, są święta. Eksperci podkreślają, że szybująca inflacja może mieć na ten aspekt pozytywny wpływ. Będziemy baczniej się przyglądać ilości kupowanego jedzenia, bo nie stać nas na jego marnowanie.

Jak wynika z badania Kantar Public dla Too Good To Go, 38 proc. Polaków deklaruje, że kiedykolwiek wyrzuciło jedzenie po Świętach Wielkanocnych. Na czele produktów lądujących w koszach znalazły się sałatka jarzynowa, pieczywo, różnego rodzaju wędliny, warzywa i owoce. Wielu Polaków ma w zwyczaju robienie zbyt dużych zakupów. Ponad połowa respondentów deklaruje, że przygotowuje większą ilość jedzenia, niż jest to konieczne na dwa dni świąt. Z badania IOS-PIB wynika, że pozbywamy się produktów spożywczych przede wszystkim dlatego, że się zepsuły (65 proc.), przeoczyliśmy koniec daty ważności (42 proc.), przygotowaliśmy zbyt dużo jedzenia (26 proc.) czy też wskutek nieprzemyślanych zakupów (19,7 proc.). Rosnące ceny żywności powoli zmuszają nas jednak do refleksji.

Inflacja zmobilizowała nas do tego, żeby bardziej zadbać o swój portfel i o to, co kupujemy. Jej dobra strona jest taka, że staramy się ograniczać rachunki za zakupy, zwracamy uwagę na listę zakupów, kalkulujemy, patrzymy na to, co mamy już w szafkach i lodówkach – mówi agencji Newseria Lifestyle Sylwia Majcher, edukatorka ekologiczna.

Marnowanie żywności niesie ze sobą negatywne skutki społeczne, gospodarcze i środowiskowe. Konieczna jest więc edukacja i kampanie informacyjne na temat racjonalnego planowania zakupów czy też zasad właściwego przechowywania żywności. Sylwia Majcher uważa, że potrzeba sporo czasu na to, by zmienić nasze schematy zachowania.

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że skoro zarabiamy więcej, to możemy sobie kupić więcej, zresztą do tego zachęcają nas też rozmaite kampanie reklamowe. A teraz musimy po prostu odwrócić proporcje. Skoro przez ostatnie kilkadziesiąt lat nasz styl życia kierował się w stronę konsumpcjonizmu, to dopiero po odwróceniu proporcji uświadomimy sobie, że niemarnowanie to nie jest brak czy strata, tylko właśnie długofalowy zysk. I to w edukacji kulinarnej czy ekologicznej jest niezwykle ważne – mówi ekspertka.

Polacy zapytani o sposoby na ograniczenie marnowania żywności wymieniają między innymi odpowiedni sposób przechowywania (57 proc.), unikanie nieprzemyślanych zakupów (49 proc.) i przygotowywanie listy zakupów (44 proc.). Eksperci radzą więc, by nie kupować na zapas, pod wpływem emocji, impulsu, reklamy czy promocji.

Najlepszy jest plan, który pozwoli nam ustalić, czego naprawdę potrzebujemy, i dostosować liczbę porcji do liczby gości, którzy zasiądą przy świątecznym stole. Pamiętajmy o tym, że nikt nie ma dwóch–trzech żołądków. Poza tym wiosna to już jest lżejszy czas, więc na talerzu nie musi być jedzenia po brzegi, można spokojnie postawić na stole kilka przystawek, które będziemy fantastycznie łączyć. Dobrze skonstruowana lista zakupów, utworzona na bazie jadłospisu, pozwoli nam zaoszczędzić nawet 20 proc. kwoty wydawanej na zakupy. Jednocześnie po świętach zostawimy pusty śmietnik, a pełny żołądek – mówi Sylwia Majcher.

Radzi więc, by zmienić sposób myślenia i w gorączce przedświątecznych zakupów nie skupiać się przede wszystkim na suto zastawionym stole.

– Wcale nie musimy robić przez cały tydzień zakupów, gotować przez kilka dni przed świętami, tylko jeden dobrze rozplanowany dzień wystarczy. Zróbmy więc zakupy z głową, na pewno mniejsze, a i tak mamy gwarancję, że tego jedzenia na świątecznym stole w większości rodzin, które zrobią to logicznie, racjonalnie i ekonomicznie, nie zabraknie – mówi ekspertka.

Jeśli jedzenia mimo wszystko będzie za dużo, warto część porcji zamrozić na później. Do mrożenia nadają się m.in. słodkie wypieki, mięsa i warzywa. W ten sposób można też przechowywać sałatki, o ile nie doda się do nich majonezu.

– Żywność jest na tyle droga, że zaczynamy doceniać każdy kilogram tego, co mamy, staramy się słuchać porad i inspiracji dotyczących przechowywania żywności, co wcześniej nie było takie oczywiste – mówi Sylwia Majcher.

Jak podkreśla, mniejsza ilość kupionych produktów to także mniej odpadów opakowaniowych, a wciąż wiele z nich jest wykonanych z tworzyw sztucznych.

Ponad 90 proc. produktów, jakie mamy na rynku, jest zapakowanych, poszukajmy więc miejsc, w których możemy kupić takie produkty luzem. Nie musimy także pić wody z plastiku dzięki temu, że odkręcimy kran i będziemy wykorzystywać kranówkę, która w większości polskich miast jest dużo lepsza niż woda butelkowana. W ten sposób zaoszczędzimy 20 kg plastiku na osobę i nawet tysiąc złotych rocznie – mówi Sylwia Majcher.

Rosnące ceny skłonią konsumentów także do zwracania uwagi na zużycie wody czy prądu. To szansa na upowszechnienie się ekologicznych i ekonomicznych nawyków, które mogą się przełożyć na wysokość rachunków.

– Zakręcamy więc kurki z wodą, kiedy myjemy zęby, i to już w przypadku jednej osoby jest 11 litrów oszczędności. Naprawiamy wszystkie spłuczki, gdzie cieknie woda, a właśnie dzięki takiej niefrasobliwości tygodniowo może pociec kilkaset litrów. Możemy wykorzystywać wodę po gotowaniu niesolonych ziemniaków czy warzyw do podlewania kwiatów. Możemy też mieć własny kompostownik na balkonie i w ten sposób resztki przetwarzać w materię, która zmienia się w płynne złoto, czyli humus do nawożenia roślin. Możemy też zbierać deszczówkę. Kilka takich patentów zebranych w całość pozwoli sporo zaoszczędzić – dodaje edukatorka ekologiczna.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.