Mówi: | prof. Witold Orłowski |
Funkcja: | główny doradca ekonomiczny |
Firma: | PwC |
W. Orłowski: Polska w tyle pod względem innowacyjności w porównaniu z rozwiniętymi krajami świata. Potrzebne jest wsparcie ARP w tym obszarze
Polska, jeśli chce nadrobić zaległości wobec krajów zachodnich, musi stawiać na innowacyjność – ocenia prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. To konieczna zmiana, ale trudno będzie nakłonić przedsiębiorców do jej wdrożenia. W tym kierunku idzie Agencja Rozwoju Przemysłu, która do 2020 r. chce przeznaczyć na wsparcie innowacji 1,3 mld zł.
‒ Innowacyjność to dziedzina, w której cały czas jesteśmy z tyłu w stosunku do bardziej rozwiniętych krajów świata. Wiadomo, że bez podjęcia zmian w tym obszarze, nigdy ich nie dogonimy. To trudne zadanie, podobnie jak trudna była restrukturyzacja odziedziczonych po komunizmie przedsiębiorstw, ale musimy to zrobić, jeśli chcemy dogonić świat w ciągu następnych np. 20 lat – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC.
Zgodnie z ogłoszoną w tym tygodniu nową strategią ARP chce do 2020 r. przeznaczyć ponad 3 mld zł na wsparcie polskiej gospodarki. Ok. 1,3 mld zł zostanie przeznaczonych na wspieranie innowacyjności. Reszta to środki na restrukturyzację przedsiębiorstw (ok. 1,8 mld zł). W ramach strategii inwestycyjnej nakłady na rozwój dwóch specjalnych stref ekonomicznych należących do ARP (mieleckiej i tarnobrzeskiej) oraz wydatki nowo stworzonych Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych Aktywów Niepublicznych (FIZAN) wyniosą ponad 160 mln zł.
Jak podkreśla prof. Orłowski, restrukturyzacja wciąż pozostaje ważnym filarem działalności ARP. Jej znaczenie będzie jednak nieco mniejsze niż w ostatnich latach, kiedy po PRL-u pozostało w Polsce wiele przedsiębiorstw wymagających pilnych zmian. Teraz coraz większą rolę będzie odgrywało wsparcie firm innowacyjnych, bo jak powiedział prof. Orłowski, zmieniły się wyzwania dla Polski.
‒ Dziś mamy gospodarkę, która jest już sprawna, oczywiście wymaga jeszcze restrukturyzacji, natomiast dziś powinna się zmieniać z gospodarki opartej na pracy fizycznej, nawet jeśli jest dobrze zorganizowana, na gospodarkę opartą na pracy umysłowej, czyli na bardziej innowacyjną, nowoczesną, znacznie bardziej zaawansowaną technologicznie. ARP najwyraźniej znajduje swój obowiązek w rozwijaniu tego – ocenia ekonomista.
Podkreśla, że nowa strategia ARP jest dostosowana do potrzeb gospodarki i jest to dobra zmiana. Przestrzega jednak, że nie będzie to łatwa zmiana. Choć ARP do tej pory również wspierała innowacyjne rozwiązania, robiła to na znacznie mniejszą skalę. Dlatego teraz, jak ocenia prof. Orłowski, zmiana modelu działania będzie wyzwaniem dla instytucji.
Ekonomista dodaje, że trudne jest również samo wspieranie innowacyjności.
‒ Skłonienie gospodarki i przedsiębiorstw do tego, by oparły się na pracy mózgów, innowacyjności, nowych pomysłach i technologiach, jest zadaniem trudnym, bo to jest przejście na zupełnie inny model i inny poziom rozwoju niż ten, który mamy obecnie – uważa prof. Orłowski.
Czytaj także
- 2024-04-23: Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
- 2024-04-02: Dolegliwości pracowników są powiązane z ich stylem życia. Coraz więcej osób korzysta ze zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych
- 2024-02-19: Po trudnym 2023 roku branża piwowarska oczekuje ożywienia na rynku piwa. Od kilku lat udział w sprzedaży zwiększa piwo bezalkoholowe
- 2024-02-02: Orlen rekordowo zwiększa nakłady na inwestycje. Ponad 120 mld zł przeznaczy na rozwój OZE
- 2024-02-01: Orlen podsumowuje 8 lat znaczących zmian. D. Obajtek: To był czas budowy koncernu multienergetycznego [DEPESZA]
- 2024-02-08: Polscy przedsiębiorcy z optymizmem podchodzą do gospodarczych zapowiedzi rządu. Oczekują więcej wolności i stabilności prowadzenia biznesu
- 2024-01-31: Bank Millennium: polska gospodarka będzie stopniowo wracać do równowagi. Główną siłą napędową będą lepsze nastroje konsumentów
- 2024-03-14: Liczba stacji ładowania dynamicznie rośnie, ale nie nadąża za wzrostem sprzedaży elektryków. Polska pozostaje w tyle za państwami regionu
- 2024-02-13: Dostęp do nowoczesnych terapii onkologicznych się poprawia. Nadal jednak problemem są duże nierówności między regionami
- 2024-01-04: Polski przemysł w słabej kondycji wchodzi w 2024 rok. Liczba nowych zamówień spada już od prawie dwóch lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.