Newsy

Wiceminister pracy: w niektórych branżach miejsc pracy może przybywać szybciej niż pracowników

2014-03-12  |  06:50

W tym roku w niektórych branżach może zabraknąć pracowników. Choć bezrobocie w lutym nie spadło, to ofert pracy przybywa  w niektórych sektorach szybciej niż chętnych do pracy. Wciąż wyzwaniem jest polepszenie sytuacji osób młodych i w grupie wiekowej 50+. Dziś posłowie będą kontynuować prace nad rządowym projektem, który ma na celu poprawić skuteczność urzędów pracy.

 – Jesteśmy w przededniu przyjęcia przez parlament zmian w polityce rynku pracy. Reforma służb zatrudnienia przewiduje szereg nowych instrumentów dedykowanych ludziom młodym i osobom 50+. Te instrumenty przygotowywaliśmy w dialogu z pracodawcami, wiec jesteśmy pewni, że będą skuteczne – zapewnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej.

Rządowy projekt zakłada m.in. wprowadzenie specjalnych programów dla młodych i osób 50+, profilowania bezrobotnych i systemu premiowania urzędników za efekty pracy. Resort pracy liczy na to, że dzięki temu uda się przywrócić aktywność zawodową części osób długotrwale bezrobotnych. Sprzyjać temu ma również poprawiająca się sytuacja na rynku pracy.

 – To może być rok, w którym okaże się, że w pewnych branżach zaczyna brakować pracowników. Zmiana sytuacji demograficznej też wskazuje na to, że tego kapitału ludzkiego mamy coraz mniej. Dlatego dobrze, że powstają nowe miejsca pracy, bo one także zmienią postawy polskich pracowników, zwłaszcza tych młodych, którzy mogą znaleźć zatrudnienie w kraju i nie muszą szukać go za granicą – ocenia Jacek Męcina.

Jak wynika z Barometru Manpower Perspektyw Zatrudnienia w drugim kwartale 2014 r., prognoza zatrudnienia po korekcie sezonowej wyniosła 7 proc. (to różnica między liczbą pracodawców, którzy przewidują wzrost zatrudnienia, a liczbą pracodawców, którzy deklarują spadek).

Już czwarty kwartał z rzędu przybywa miejsc pracy. Najwięcej nowych osób znajdzie zatrudnienie w transporcie, logistyce i komunikacji oraz w produkcji przemysłowej. Miejsc pracy ubywa jednak w przemyśle wydobywczym oraz w energetyce, gazownictwie i wodociągach.

 – Dla młodych ludzi to bardzo optymistyczne informacje, bo nie zapominajmy, że to właśnie młodzież w latach 20122013, kiedy nie powstawały nowe miejsca pracy, miała największe trudności ze startem zawodowym. Tworzą się inwestycje i powstają nowe oferty pracy, szczególnie dla absolwentów. Gorzej jest trochę z sytuacją osób 50+, bo one bardzo często, oprócz ofert pracy, potrzebują wsparcia, np. podniesienia kwalifikacji, i pomocy w przekonaniu pracodawców do ich zatrudnienia – analizuje Męcina.

Pozytywne prognozy potwierdzają dane za luty. Bezrobocie utrzymało się na tym samym poziomie, co w styczniu, i według danych MPiPS, wyniosło 14 proc. Z uwagi na czynniki sezonowe w lutym stopa bezrobocia zwykle rosła – od 2009 r. co roku w lutym bezrobocie było wyższe niż w styczniu. To oznacza, że do końca tego roku może udać się osiągnąć cel resortu pracy, czyli zejście poniżej 13 proc.

 – Trend roku 2014, jak pokazały nasze dane, jest dobry. Ożywienie na rynku pracy i w gospodarce jest widoczne. Oczywiście, że beneficjentami tego wzrostu gospodarczego będą te regiony, w których się więcej inwestuje. W regionach wschodniej i północno-wschodniej Polski tych inwestycji jest mniej, ale na pewno będą tam także powstawać nowe miejsca pracy i będzie spadać bezrobocie – zapewnia Męcina.

Wiceminister pracy i polityki społecznej ma nadzieję, że nowe miejsca pracy w kraju oraz działania ze strony MPiPS powstrzymają odpływ siły roboczej z kraju. Męcina dodaje, że liczy raczej na mobilność Polaków wewnątrz kraju i migracje z mniejszych miast do aglomeracji, w których łatwiej o pracę.

Ożywienie na rynku pracy widać nie tylko w Polsce – prognozę wzrostową odnotowano w 38 z 42 przebadanych krajów. Jak wynika z danym Manpower europejskie wzrosty są skromne w porównaniu do Indii (+41 proc.) czy Tajwanu (+38 proc.), ale sytuacja w Polsce jest lepsza niż we Włoszech, Czechach czy Francji, gdzie miejsc pracy będzie ubywać.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.