Newsy

Widać ożywienie na rynku motoryzacyjnym. W ciągu następnych miesięcy sprzedaż powinna rosnąć

2014-04-10  |  06:20
Mówi:Wojciech Mieczkowski
Funkcja:dyrektor generalny
Firma:General Motors Poland
  • MP4
  • W ślad za firmami coraz chętniej inwestującymi w nową flotę pojazdów do salonów motoryzacyjnych ruszyli także klienci indywidualni. Zdaniem przedstawicieli General Motors Poland ten rok powinien zakończyć się dla polskiego rynku sprzedażą na poziomie 400 tys. egzemplarzy.

    – Ożywienie jest zauważalne – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wojciech Mieczkowski, dyrektor generalny General Motors Poland. – Pierwszą oznaką poprawy sytuacji była wzmożona sprzedaż aut firmowych, podyktowana możliwością odliczenia pełnego VAT-u od zakupu. Na szczęście na tym się nie skończyło. Klienci indywidualni również coraz chętniej decydują się na zakup nowego auta i coraz częściej gościmy ich w naszych salonach sprzedaży.

    Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w I kwartale roku zarejestrowano o 26,5 proc. więcej nowych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t niż rok wcześniej. W grupie samochodów osobowych wzrost wyniósł niemal 29 proc., co dało liczbę przeszło 97,6 tys. sztuk. W samym tylko marcu niemal co trzecie auto w tej grupie było samochodem z kratką.

    Zdaniem Wojciecha Mieczkowskiego, polski rynek motoryzacyjny wciąż ma niewykorzystany potencjał. W ubiegłym roku Polacy kupili ponad 300 tysięcy nowych samochodów, w tym roku realne jest osiągnięcie wyniku 400 tysięcy sprzedanych aut.

    – Biorąc pod uwagę liczbę ludności i samochodów w naszym kraju oraz ich średni wiek, sprzedawcy powinni bez większego trudu znajdować rocznie około 600 tysięcy nabywców na swoje produkty – uważa Mieczkowski. – Taki poziom sprzedaży branża osiągała w 1999 roku, dziś – z wielu względów – jest to jeszcze nierealne. Myślę jednak, że w kolejnym roku, licząc pojazdy ze wszystkich segmentów, a więc także trucki i pojazdy dostawcze, przekroczenie 400 tysięcy egzemplarzy jest niemal pewne.

    Zdaniem Mieczkowskiego, choć prognozowanie na dalsze lata jest na razie obarczone zbyt dużą dozą niepewności, ożywienie na rynku przez większość branży jest już traktowane jako stały trend. Dyrektor General Motors Poland uważa, że w następnych miesiącach będzie można obserwować umacnianie się rynku.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.