Newsy

Zbliża się rozpoczęcie negocjacji ws. zakupu okrętów dla Marynarki Wojennej. Wątpliwości budzi wybór partnera strategicznego przed terminem złożenia ofert przez wszystkich dostawców

2016-02-16  |  06:50

Za kilka tygodni mają rozpocząć się negocjacje dotyczące programów Miecznik i Czapla, które zakładają budowę łącznie sześciu okrętów nawodnych. Zgodnie z podjętymi w ubiegłym roku decyzjami kluczową rolę w budowie ma odgrywać Stocznia Marynarki Wojennej. SMW ogłosiła, że jej partnerem strategicznym będzie niemiecka stocznia TKMS. Ze względu na sposób, w jaki się to odbyło, wybór ten budzi wątpliwości ekspertów.

Jest to bardzo zły sygnał, dlatego że okazało się, że wybór przez Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej Stoczni Marynarki Wojennej jako członka konsorcjum był jednocześnie wyborem firmy, która będzie realizowała ten kontrakt. To nie miało tak być. To miał być wybór najlepszej oferty z propozycji stoczni, które się zgłoszą do programów – mówi kmdr Maksymilian Dura, dziennikarz portalu Defence24.pl.

W ramach programów Miecznik i Czapla wybudowanych zostanie sześć okrętów: trzy patrolowe z funkcją zwalczania min oraz trzy obrony wybrzeża. W połowie 2015 roku Inspektorat Uzbrojenia MON podjął decyzję, że główną rolę odgrywać będzie Polska Grupa Zbrojeniowa oraz Stocznia Marynarki Wojennej. Konsorcjum SMW i Polska Grupa Zbrojeniowa wybrało wstępnie czterech strategicznych partnerów. Jeszcze przed otrzymaniem wstępnych ofert od holenderskiego Damen, francuskiego DCNS i hiszpańskiej Navantii zadecydowano o wyborze niemieckiej firmy TKMS. Wątpliwości może budzić również fakt, że chęć uczestniczenia w projekcie zgłosiło znacznie więcej firm, m.in. polska stocznia Remontowa Shipbuilding.

Teraz się okazało, że wybranie SMW i PGZ było jednoznaczne z tym, że wybrało się TKMS. Tak nie powinno być, to nas będzie drogo kosztowało – podkreśla Dura.

Jak podkreśla, nie chodzi o same kompetencje niemieckiej stoczni, bo tych nie brakuje, ale o sam proces wyboru. Zdaniem eksperta już podjęcie decyzji o wyborze SMW budzi duże wątpliwości. Zwłaszcza że wątpliwa jest wiarygodność SMW jako głównego wykonawcy, zarówno pod względem stanu finansowego, jak i umiejętności prowadzenia tak dużego programu, jakim jest budowa okrętów w ramach Czapli i Miecznika.

To nie oznacza, że nie ma tam specjalistów. Oni są, ale mogą wykonywać pewne ścisłe prace, a nie tak potężny program, jakim jest budowa sześciu okrętów nawodnych i to zupełnie nowej generacji. To po prostu niemożliwe – przekonuje dziennikarz portalu Defence24.pl.

Wybór SMW, a następnie podjęcie decyzji, że strategicznym partnerem będzie niemiecka firma, praktycznie uniemożliwia udział w projekcie innych firm. Problem jest też sama ewentualna współpraca zagranicznego konsorcjum ze Stocznią Marynarki Wojennej, na co wskazują zagraniczne stocznie. To przede wszystkim efekt słabej sytuacji finansowej SMW. Już wielomiesięczne opóźnienia w remoncie okrętu podwodnego ORP „Orzeł” i w budowie okrętu patrolowego ORP „Ślązak” mogły być sygnałem, że stocznia nie radzi sobie z tak dużymi projektami.

Zagraniczne stocznie zrobiły audyt. Wiedzą, że SMW jest w stanie upadłości likwidacyjnej. Biuro konstrukcyjne obecnie działa tylko po to, by wykonywać drobniejsze prace, a nie by realizować takie projekty, jak budowa sześciu nowych okrętów. To również kwestia zarządzania. Najlepszym przykładem jest ORP „Ślązak”, który miał być zrealizowany do końca tego roku, a już wiadomo o kilkunastomiesięcznym opóźnieniu. Nikt nie wie, kto jest za to odpowiedzialny. Jeśli tak będziemy realizowali programy Miecznik i Czapla, to nie będzie dobrze – podkreśla Maksymilian Dura.

Jak jednak wskazuje ekspert, realizacja takiego programu musi być wsparta doświadczeniem zagranicznych podmiotów. Ich udział zagwarantuje nie tylko odpowiednie technologie, lecz także terminowość realizacji programów.

Warto byłoby się zastanowić, czy nawet biorąc pod uwagę bezpieczeństwo państwa, ustawę, która powoduje, że eliminujemy rywalizację z firmami zagranicznymi, czy nie warto podpisać umowy z firmami zagranicznymi z obowiązkiem budowania okrętów w Polsce. Jest oczywiście warunek, żeby stocznie budowały tam, gdzie jest duże prawdopodobieństwo, że zostaną one skończone – ocenia Maksymilian Dura.

Jak podaje PortalMorski.pl, podczas Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa, które odbyło się w styczniu w Warszawie, szef Inspektoratu Uzbrojenia zapowiedział, że w marcu 2016 roku rozpoczną się negocjacje w ramach obu programów. Dodał, że możliwa jest zmiana składu wykonawcy, na co wpływ będą mieć opóźnienia w realizacji przez SMW budowy patrolowca ORP „Ślązak”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.