Mówi: | Dorota Zadroga |
Funkcja: | specjalistka ds. PR |
Firma: | Polska Misja Medyczna |
Co roku rośnie liczba osób potrzebujących pomocy humanitarnej. Kolejny kraj będzie musiał się zmierzyć z takim kryzysem
Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2021 roku aż 235 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej, a 9 proc. ludności świata nie ma zapewnionego bezpieczeństwa żywnościowego. Na mapie kryzysów od lat są takie miejsca jak Syria, Jemen czy Etiopia, a stale przybywają kolejne, jak obecnie Afganistan. Potrzeby rosną szybciej niż fundusze przeznaczane na pomoc, wciąż brakuje lekarzy, a ataki na pracowników sektora humanitarnego nie są rzadkością – przypomina Polska Misja Medyczna z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.
19 sierpnia to święto pracowników sektora humanitarnego, ale także okazja do zwrócenia uwagi na jego problemy i niedobory. Według szacunków ONZ obecnie jedna osoba na 33 mieszkańców globu potrzebuje pomocy humanitarnej. To najwięcej w historii zbierania takich danych przez tę organizację. Wprawdzie środki finansowe przeznaczone na akcje humanitarne są coraz większe, ale potrzeby rosną znacznie szybciej. Największy problem stanowią kryzysy humanitarne związane z głodem oraz uchodźstwem.
– Jedną z głównych przyczyn kryzysów humanitarnych są konflikty zbrojne. Mówimy tutaj przede wszystkim o konfliktach wewnętrznych, czyli niekoniecznie o dużych wojnach, o których myślimy, mając na myśli konflikt zbrojny – mówi agencji Newseria Biznes Dorota Zadroga, specjalistka ds. PR Polskiej Misji Medycznej.
ONZ alarmuje, że na krawędzi kryzysu humanitarnego stanął właśnie Afganistan, który od 15 sierpnia ponownie znalazł się w całości w rękach talibów. Od 10 sierpnia zawieszono dostawy pomocy humanitarnej, a pracownicy kolejnych organizacji opuszczają ten kraj w obawie o swoje bezpieczeństwo. Wielu Afgańczyków szuka drogi ucieczki, a ci, którzy zostają, obawiają się przemocy i prześladowań. UNHCR szacuje, że od początku roku ponad 550 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy ze względu na wewnętrzną sytuację. Z kolei Światowy Program Żywnościowy alarmuje z powodu coraz większego zagrożenia klęską głodu, do czego może się przyczynić odcięcie dróg i lotnisk.
– Dużym kryzysem uchodźczym jest również to, co dzieje się na granicy wenezuelsko-kolumbijskiej – mieszkańcy Wenezueli opuszczają masowo kraj i chcą znaleźć bezpieczne schronienie w Kolumbii. Ci, którzy mogą, ruszają później dalej. Często nie mają dokumentów, nie mają szczepień, bo w Wenezueli już nie ma możliwości zaszczepienia chociażby nowo narodzonych dzieci. Poszukują żywności, bezpieczeństwa politycznego, dlatego właśnie kierują się do innych krajów Ameryki Łacińskiej – mówi Dorota Zadroga.
Trudna sytuacja panuje także w Syrii, gdzie od 10 lat trwa wojna domowa i 13 mln mieszkańców albo zostało zmuszonych do opuszczenia kraju, albo wewnętrznie przesiedlonych, bo musieli uciekać ze zniszczonych miast. Mieszkają obecnie w obozach dla uchodźców, w bardzo prowizorycznych namiotach.
– Wiosną te namioty są zalewane, a latem panują tam upały sięgające 50 stopni. Dzieci i dorośli mierzą się z zatruciami, a także z innymi skutkami upałów, np. z udarami, infekcjami, psuciem żywności – wymienia ekspertka Polskiej Misji Medycznej.
Kryzysy uchodźcze mogą być związane nie tylko z konfliktami zbrojnymi, lecz również zmianami klimatycznymi powodującymi przedłużające się okresy suszy czy gwałtowne powodzie.
– Często ci ludzie, którzy opuścili swoje miejsce zamieszkania ze względu na suszę i znaleźli schronienie w obozie dla uchodźców, po pewnym czasie nie mają dokąd wracać. Z drugiej strony nie mają też miejsca, do którego mogą wyjść z obozu – mówi Dorota Zadroga. – Kryzys humanitarny trwa średnio dziewięć lat. Są jednak na świecie ludzie, którzy w takich obozach dla uchodźców, chociażby w Kenii, spędzili 28 lat. Mówimy więc o całych pokoleniach, które nie znają innego życia niż tylko to, na które zostali skazani czynnikami klimatycznymi.
Ze zmianami klimatycznymi wiąże się także druga najpoważniejsza przyczyna kryzysów humanitarnych, czyli głód. Z tym problemem na największą skalę mierzy się obecnie Jemen, gdzie 80 proc. spośród 30 mln mieszkańców nie ma zapewnionego bezpieczeństwa żywieniowego.
– Dzieci tam są dotknięte przewlekłym głodem. Niestety sytuacja się nie polepsza, a możemy się spodziewać, że będzie się pogarszać w najbliższym czasie z przyczyn politycznych związanych z podziałem Jemenu – mówi ekspertka Polskiej Misji Medycznej.
Problemy państw pogrążonych w kryzysach dodatkowo pogłębiła pandemia.
– Mówimy o 235 mln mieszkańców globu potrzebujących pomocy humanitarnej. Musimy pamiętać też o tym, że 9 proc. światowej populacji nie ma zapewnionego bezpieczeństwa żywnościowego, czyli porcji 2100 kcal dziennie – mówi Dorota Zadroga. – Pandemia koronawirusa zdecydowanie pogłębiła nierówności. Możemy to obserwować w krajach, w których już istniało coś na wzór klasy średniej. Powiększają się obszary biedy, które moglibyśmy określić mianem faweli czy slumsów. Musiały się tam przeprowadzić osoby, których już nie stać na życie w dużym mieście, bo straciły pracę, miejsce zamieszkania, chorowały na koronawirusa albo straciły żywiciela rodziny.
Pandemia COVID-19 pokazała jeszcze inny problem – niedobór pracowników opieki zdrowotnej. Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że na całym świecie do 2030 roku będzie brakować 18 mln pracowników służby zdrowia. Pomoc medyczna jest jednym z filarów pomocy humanitarnej. Bez odpowiedniej opieki tereny objęte stanem klęski żywiołowej są narażone np. na infekcje wirusowe, choroby pasożytnicze i zatrucia pokarmowe, które w trudnych warunkach stają się śmiertelne.
– W wielu krajach są wykształceni medycy, chociażby w Syrii, ale nie czują się oni bezpieczni w swoim kraju. Nie widzą swojej przyszłości w kraju pogrążonym wojną, więc odchodzą z zawodu albo emigrują – dodaje specjalistka ds. PR Polskiej Misji Medycznej.
Lekarze PMM nie tylko sami wyjeżdżają na misje, podczas których pracują w placówkach medycznych, ale także szkolą lokalny personel. Jako pracownicy pomocy humanitarnej docierają do miejsc, w których organizują pomoc i ratują życie ludzkie, ale sami narażają się na niebezpieczeństwo. W 2019 roku zanotowano rekordową liczbę 277 ataków na pracowników sektora humanitarnego, w których zabito, porwano lub zraniono 483 osób.
Czytaj także
- 2024-05-17: Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
- 2024-05-16: Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii
- 2024-05-14: Projekt budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej nabiera tempa. Ruszają prace geologiczne w miejscu planowanej inwestycji
- 2024-04-30: Wzrost inwestycji prywatnych przesądzi o rozwoju polskiej gospodarki w najbliższych latach. Sektorami przyszłości są nowe technologie i zielona energetyka
- 2024-04-30: Miliony Polaków klikają w linki wyłudzające dane i pieniądze. Liczba oszustw w internecie będzie rosnąć
- 2024-05-13: Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób
- 2024-04-26: T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
- 2024-05-08: Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
- 2024-04-11: Greenpeace: Prawie 6 tys. ciężarówek pełnych drzew wyjeżdża codziennie z polskich lasów. Wycinki trwają tam, gdzie nie wolno
- 2024-04-02: Coraz częściej dzikie zwierzęta pojawiają się w miastach. Pomaganie im może tylko zaszkodzić
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.