Newsy

Szpitale tracą miliony przez ustawę ograniczającą konkurencję między spalarniami odpadów medycznych

2014-11-19  |  06:40

Polskie szpitale marnują ok. 100 mln zł rocznie przez przepisy związane z utylizacją odpadów medycznych. Zgodnie z ustawą tego typu odpady muszą być spalane w województwie, w którym zostały wytworzone, przez co w wielu regionach powstały monopole. Tam, gdzie jest konkurencja, szpitale płacą nawet trzykrotnie mniej za utylizację.

W Polsce wytwarza się około 80 tys. ton odpadów medycznych rocznie. Razem z kosztami zbierania jest to kwota około 400 mln złotych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Józef Mokrzycki, prezes zarządu firmy Mo-Bruk, zajmującej się gospodarką odpadami przemysłowymi i komunalnymi. ‒ Gdybyśmy na każdej tonie zaoszczędzili 1,5 tys. zł, a możliwości oszczędności są nawet większe, to w budżetach szpitali w Polsce zostałoby ponad 100 mln złotych, które są teraz zbędnie wydatkowane.

Mokrzycki zwraca uwagę na to, że cena utylizacji jednej tony odpadów medycznych w Polsce waha się od 1200 do 4000 zł (w przypadku gabinetów jest to nawet 6000 zł). Różnice  w stawkach mają związek z zapisaną w ustawie o odpadach zasadą bliskości. Zakazuje ona unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych poza obszarem województwa, na którym zostały wytworzone. Oznacza to, że szpital musi wybrać spalarnię w tym samym województwie, jeśli taka istnieje, chyba że spalarnia w innym województwie znajduje się bliżej. W efekcie tego, na terenie wielu województw powstały monopole firm, które narzucają szpitalom zawyżone ceny za usługi utylizacji odpadów medycznych.

Wprowadzenie zasady bliskości miało zapobiec wożeniu niebezpiecznych odpadów po całym kraju, ale to i tak ma miejsce, gdyż instalacji mogących zutylizować odpady medyczne skutecznie i w sposób bezpieczny jest około dziesięciu. Brakuje ich m.in. w województwie lubelskim, zachodniopomorskim, dolnośląskim czy aglomeracji warszawskiej.

Ustawodawca nie wziął pod uwagę tego, że w wielu województwach w Polsce nie ma spalarni odpadów medycznych. W takich przypadkach transportujemy odpady medyczne na odległości liczone w setkach kilometrów. Z kolei tam, gdzie w sąsiadujących województwach jest większe skupisko spalarni, przepis ten ograniczył normalne, rynkowe zasady konkurencyjności, bo monopolista dyktuje warunki – przekonuje Mokrzycki.

Według niego szpitale krakowskie, tj. im. L. Rydygiera, im. J. Dietla, Wojskowy Szpital Kliniczny, zmuszone ustawą do wyboru w przetargu jedynej spalarni w tym mieście, straciły na ostatnich zamówieniach publicznych milion złotych. Mokrzycki zauważa, że w województwie lubelskim, na terenie którego nie ma spalarni, konkurencja doprowadziła do obniżenia cen do poziomu 1200-1400 zł za tonę, podczas gdy w najdroższych województwach są one nawet trzykrotnie wyższe.

Mokrzycki podkreśla, że pomimo ustawowej zasady bliskości szpitale i tak zobowiązane są ustawą Prawo zamówień publicznych i ogłaszają przetargi, choć firma, która będzie realizować zamówienie, często znana jest już na etapie jego ogłaszania.

Co to za publiczny przetarg, gdzie jeden monopolista może złożyć ofertę. Natomiast oferta spalarni z sąsiedniego województwa, bez względu na to, że jest nawet o 50 proc. tańsza, przegrywa ten przetarg – mówi Mokrzycki.

Zgodnie z ustawą z 2012 r. odpady medyczne, takie jak zużyte igły, strzykawki, rękawiczki, muszą być spalane w specjalistycznych spalarniach, bo dopiero w temperaturze ponad 1000 stopni Celsjusza niszczone są wszystkie drobnoustroje chorobotwórcze.

Zdaniem Mokrzyckiego przepisy z jednej strony nie pozwalają na pełne wykorzystanie całego potencjału istniejących nowoczesnych instalacji, zaś z drugiej powodują, że inne instalacje na szybko, jednak jedynie na papierze zwiększają moce przerobowe o kilkaset procent, tylko po to, by móc obsłużyć całe województwo, w którym nie ma prawa być żadnej konkurencji (ustawa o odpadach z 2012 r. nie przewiduje innych metod unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych niż termiczne przekształcenie w spalarniach odpadów niebezpiecznych). W konsekwencji odpady leżą na ogromnych hałdach, na przykład w województwie małopolskim, i nikomu to nie przeszkadza – przestrzega ekspert.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

Infrastruktura

Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

Konsument

Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.