Newsy

Zmiany w służbie zdrowia. Ma powstać nowa agencja wyceniająca świadczenia

2012-09-13  |  06:35
Mówi:dr n. med. Beata Małecka-Libera
Funkcja:Wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia
  • MP4

    W służbie zdrowia szykują się poważne zmiany. Kluczowym rozwiązaniem przygotowywanej reformy Narodowego Funduszu Zdrowia jest powołanie agencji do wyceniania procedur medycznych – mówi wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia dr n. med. Beata Małecka-Libera. Sam NFZ ma być podzielony na kilka funduszy, a rolę centrali czy nadzoru nad nimi ma pełnić Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych. Wkrótce projekt trafi do Sejmu.

    Posłowie z Komisji Zdrowia spodziewają się, że projekt trafi pod obrady jeszcze jesienią. Jak mówi Agencji Informacyjnej Newseria wiceprzewodnicząca komisji, dr Beata Małecka-Libera, szczegóły zmian są jeszcze omawiane, więc trudno je komentować. Zapewnia jednak, że projekt przewiduje podział Narodowego Funduszu Zdrowia na kilka mniejszych, niezależnych funduszy.

     – Ma powstać również agencja, która będzie wyceniała procedury. To będzie jedna z agencji nadzorujących poszczególne oddziały NFZ. I to będzie nowość – mówi dr Beata Małecka-Libera.

    To odpowiedź na zarzuty, jakie są dziś stawiane przez ekspertów publicznemu płatnikowi, czyli NFZ. Głównym jest właśnie brak obiektywnej i realnej wyceny procedur medycznych. Dziś robi to sam NFZ,  który później sam za te świadczenia płaci. Przez to opinie płatnika mogą okazać się mniej korzystne dla pacjenta, a bardziej dla kasy funduszu.

     – Pojawiają się uwagi, że niektóre procedury wyceniane są za wysoko, mają zbyt wiele punktów i idzie na nie za dużo pieniędzy, podczas gdy inne są niedoinwestowane, co jest przyczyną problemów szpitali. Więc wycena musi być oparta na wiarygodnych kryteriach. I to będzie organ, który będzie korygował i pokazywał rzeczywiste koszty – wyjaśnia wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.

    Drugim organem, który będzie nadzorował funkcjonowanie mniejszych funduszy, może być Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych.

     – To będzie tzw. UNUZ, czyli Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, który istniał kiedyś, za czasów kas chorych, tylko on będzie nieco zmodyfikowany. Szczegóły tego, jak będą wyglądały procedury, jakie elementy będą brane pod uwagę przy wycenie, będą zawarte w ustawie – tłumaczy wiceprzewodnicząca.

    Jej zdaniem, na poziomie płatnika stopniowo powinna być wprowadzana konkurencja taka, jaka istnieje wśród świadczeniodawców usług medycznych, czyli władz szpitali. Wszystko z korzyścią dla pacjentów.

     – Dotychczas mamy monopolistę [NFZ – przyp. red.], który dyktuje wysokość wyceny świadczeń i ilość zakupionych świadczeń. To nie rodzi konkurencji, która mogłaby się przyczynić do wzrostu jakości usług. Dlatego uważam, że trzeba wzmacniać konkurencję wolnymi krokami, najpierw przez ubezpieczenia dodatkowe, finansowane przez osoby, które kupiły dodatkową polisę, a później stopniowo poprzez wprowadzenie konkurencji płatnika również ubezpieczycieli prywatnych, czym spowodujemy wzrost jakości – przekonuje dr Małecka–Libera.

    Dodaje, że wśród projektowanych zmian, podział płatnika (NFZ) jest tylko jednym z elementów.

     – Dodatkowo będziemy pracowali nad ustawą o dodatkowych, prywatnych ubezpieczeniach – mówi wiceszefowa Komisji Zdrowia.

    Wielu ekspertów z dziedziny finansowania służby zdrowia już od dawna postulowało, by pomyśleć o ubezpieczeniach dodatkowych, bo zasada solidaryzmu społecznego w ochronie zdrowia jest ograniczona. Reforma bez uregulowania rynku ubezpieczeń zdrowotnych nie będzie, ich zdaniem, skuteczna.

    Dodatkowo dr Beata Małecka–Libera zaznacza, że potrzebne będą kolejne zmiany związane z wchodzeniem nowych podmiotów do systemu.

     – Myślę, że nad tym też będziemy pracować, ponieważ w tej chwili jest pełna dowolność. Jeżeli nowy podmiot spełnia kryteria, to wchodzi do systemu i może złożyć akces do kontraktowania. I to rzeczywiście rodzi wątpliwości, bo tych podmiotów w różnych specjalizacjach namnożyło się ostatnio i to też będziemy w jakiś sposób korygować i zmieniać – mówi Beata Małecka-Libera.

    Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i projekt trafi do Sejmu jesienią, pierwsze efekty mogą być widoczne już w przyszłym roku.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

    Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

    Transport

    Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

    Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

    Transport

    Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

    Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.