Newsy

Znaki towarowe słabo chronione w nazwach domen internetowych i wyszukiwarkach

2014-10-15  |  06:00

Brakuje spójnego prawa chroniącego znaki towarowe przedsiębiorców w internecie. Konkurenci mogą wykupywać np. domeny z nazwą innej firmy lub używać jej jako hasła w serwisie Google AdWords. Pomimo świadomości problemu prawo europejskie nie nadąża za nowinkami technologicznymi.

Prawo ochrony treści napotyka na szereg wyzwań, ponieważ trudniej jest chronić treść w świecie, który tak dynamicznie się zmienia i tak szeroko udostępnia treści w sposób być może nie do końca zgodny z prawem – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marta Wysokińska, radca prawny z K&L Gates. ‒ Wyzwaniem jest na pewno wszechobecna tendencja do piratowania treści.

Wysokińska zwraca uwagę, że poza ochroną treści dużym problemem jest też bezprawne wykorzystywanie znaków towarowych. Jak podkreśla, główną funkcją znaków towarowych jest odróżnienie pochodzenia produktów, co wpływa na ich wartość handlową. Przedsiębiorca może jednak zarejestrować własną stronę internetową pod domeną zawierającą nazwę konkurenta.

Podobnie cudze znaki towarowe mogą być wykorzystywane jako słowa kluczowe dla popularnych wyszukiwarek, na przykład w serwisie Google AdWords, obsługującym reklamy w tej wyszukiwarce. Jeśli firma wykorzysta nazwę konkurenta jako własne słowo kluczowe, jej reklama będzie się wyświetlać, gdy konsument poszukuje tego właśnie rywala. W 2010 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości ocenił, że może to naruszać funkcję znaku towarowego, ale nie wszystkie krajowe sądy w UE zgadzają się z tą interpretacją.

Musimy jednak poruszać się w ramach istniejącego prawa, które zdają się nieco nie nadążać za rozwojem sieci. Można też zastanawiać się nad tym, co często robię w mojej praktyce, czyli nad sposobem implementacji niektórych aktów unijnych, które w swoim założeniu mają sprostać wymogom nowej rzeczywistości cyfrowej. Czasami unijne akty w Polsce bywają nie do końca prawidłowo wdrożone do porządku prawnego – mówi Wysokińska.

Podaje przykład dyrektywy o egzekucji praw własności intelektualnej z kwietnia 2004 r., która według Wysokińskiej nie została prawidłowo wdrożona.

Z raportu PwC wynika, że straty tylko z nielegalnej dystrybucji treści wideo w internecie wyceniane są w Polsce na nawet 700 milionów złotych, a w ciągu kolejnych czterech lat ubytek w PKB może sięgnąć nawet 6 mld zł.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.